Nie nadążam za własnym ogonem tak ucieka mi czas. Kończy się już pomału drugi miesiąc od czasu kiedy miał miejsce udar mojego ślubnego. Odwiedzam go w każdą sobotę i niedzielę. Wracam do domu przepieram ciuchy suszę na kaloryferach prasuję i odwożę do ośrodka.
Bonifraterskie Centrum Rehabilitacyjne pw. Św. Benedykta Menni w Piaskach jest w urokliwym zakątku południowo-wschodniej Wielkopolski. Latem z pewnością jest tam pięknie, ale ja mam nadzieję, że do tego czasu nas już tam nie będzie.
Bonifraterskie Centrum Rehabilitacyjne pw. Św. Benedykta Menni w Piaskach jest w urokliwym zakątku południowo-wschodniej Wielkopolski. Latem z pewnością jest tam pięknie, ale ja mam nadzieję, że do tego czasu nas już tam nie będzie.
Ślubny wygląda raczej dobrze. Do pełnej sprawności jednak jeszcze długa droga, ale robi małe postępy. Jego kondycja w stosunku to faceta który leżał obok niego w szpitalu, a teraz też jest tutaj na rehabilitacji jest o niebo lepsza. Tak więc cały czas małymi kroczkami do przodu.
Jeżeli chodzi o rozmowę z nim to dzisiaj z synem i siostrą stwierdziliśmy, że przypomina to grę w Kalambury czyli próbujemy czasem znaleźć słowo o jakie mu chodzi. Ale tak ogólnie się dogadujemy. Rozmawiamy też codziennie przez telefon. Co tu ukrywać, bardzo za nim tęsknię.
Jeżeli macie swoich facetów pod ręką i na miejscu przytulajcie się do nich ile wlezie bo nie wiecie co jutro przyniesie.
Powiem Wam, że mam dzielnego mena z dużą siłą walki. Tylko on o tym wie jak nie jest mu lekko, a ja muszę być silna dla niego.
Procentuje tutaj też, że cały czas do wypadku ćwiczył bo ciało nie jest leniwe lecz gotowe do walki.
Moja waga oscyluje pomiędzy 65.20 a 66.
Wnuczek Dominik odwiedza dziadka w każdą niedzielę.
Przywożę ślubnego do domku na przepustkę w Święta.
Będzie od 24.12 do drugiego dnia Świąt.
Będą oj będą"przytulaski"
Dla Was ślę buziaczki.
Ps. Co nas nie zabije to nas wzmocni.
Jeżeli chodzi o rozmowę z nim to dzisiaj z synem i siostrą stwierdziliśmy, że przypomina to grę w Kalambury czyli próbujemy czasem znaleźć słowo o jakie mu chodzi. Ale tak ogólnie się dogadujemy. Rozmawiamy też codziennie przez telefon. Co tu ukrywać, bardzo za nim tęsknię.
Jeżeli macie swoich facetów pod ręką i na miejscu przytulajcie się do nich ile wlezie bo nie wiecie co jutro przyniesie.
Powiem Wam, że mam dzielnego mena z dużą siłą walki. Tylko on o tym wie jak nie jest mu lekko, a ja muszę być silna dla niego.
Procentuje tutaj też, że cały czas do wypadku ćwiczył bo ciało nie jest leniwe lecz gotowe do walki.
Moja waga oscyluje pomiędzy 65.20 a 66.
Wnuczek Dominik odwiedza dziadka w każdą niedzielę.
Przywożę ślubnego do domku na przepustkę w Święta.
Będzie od 24.12 do drugiego dnia Świąt.
Będą oj będą"przytulaski"
Dla Was ślę buziaczki.
Ps. Co nas nie zabije to nas wzmocni.
zoykaa
23 grudnia 2013, 18:41dla moich adopcyjnych...najnajnajswiateczniejszego;)caluje
nata89
16 grudnia 2013, 09:57Mieciu zdrówka dla męża :) super że razem spędzicie święta a Dominik niech zdrowo rośnie :)
kasia8147
16 grudnia 2013, 08:44Zdrówka dla Męża - pozdrawiam Mieciu :*
Arnodike
16 grudnia 2013, 00:51Trzymajcie się, dużo zdrowia dla męża. Rehabilitacja plus wsparcie bliskich czynią cuda ;-)
Nieznajoma52
15 grudnia 2013, 17:30Życzę, żeby jak najszybciej był z tobą na stałe i to w dobrej kondycji.
Marekkk
15 grudnia 2013, 10:52Masz racje... z przytulaniem.. Tyle ze jak jest jedna strona "przeczulona" to nie zawsze takie przytulanie wychodzi.. Ja mam M w domu
MariaMagdalena1974
15 grudnia 2013, 00:09Kochanie zlote slowa...ja tule mojego facetka ile wlezie;)))))))
renianh
14 grudnia 2013, 23:57Wasza milość i optymizm pokona wszystkie trudności .Jak to dobrze ze jest coraz lepiej i Święta spędzicie razem .Dużo zdrowia i radości Wam życze .
Clarks
14 grudnia 2013, 23:38Ojej! Nie wiedziałam o tym :( Moja mama miała udar w 2007 roku. Można powiedzieć, że "wyszła bez szwanku" Do tej pory 2 razy do roku bywa na trzytygodniowych turnusach rehabilitacyjnych. Pierwszą rehabilitację miała dosłownie kilka dni po wyjściu ze szpitala. Lekarze twierdzą, że ta natychmiastowa rehabilitacja przywróciła jej pełną sprawność. W mazowieckim PODOBNO najlepsza rehabilitacja poudarowa odbywa się w Przasnyszu i tam właśnie trafiła wtedy moja mama z racji tego, że mieszka w powiecie.
moderno
14 grudnia 2013, 22:53Ale powiało optymistycznymi wiadomościami. Cieszę się razem z Wami i życzę dalszych postępów w rehabilitacji dla męża
Kenzo1976
14 grudnia 2013, 22:43Kochana Mieciu , moja dzielna kobieto, zdrowia dla męża , a dla ciebie dużo sił, buziaczki dla wnusia, pewnie już duży chłopczyk z niego .
kasperito
14 grudnia 2013, 21:49Mieciu pełna podziwu jestem dla Ciebie:) tyle siły , optymizmu masz w sobie:):). Cieszę sie że razem z Ślubnym spędzicie święta :):):) Cieplutko Was pozdrawiam
angmatel
14 grudnia 2013, 21:14Ściskam Cię dzielna kobietko, będzie już tylko lepiej. Pozdrawiam cieplutko. CMOK! :O*
Aldek57
14 grudnia 2013, 21:04Życzę Wam Mieciu wszystkiego najlepszego i szybkich postępów w rehabilitacji.Jesteś dzielna....buziaki
agnes315
14 grudnia 2013, 20:52masz rację Mieciu, to nie takie prostu, nie żyjemy sami na tej planecie, czasem trzeba zagyźć zęby i robić to, co do nas należy, mimo że nie mamy na to zupełnie ochoty :) Mam nadzieję, że wkrótce Twój Ślubny dojdzie do formy i będziecie razem cieszyć się życiem jak dawniej. Dobrze, że ma Ciebie. Tak sobie myślę, że gdybym ja tak zachorowała nikt by się mną tak nie zajął. To chyba jedyny powodó, dla którego boję się być sama :( Buziaczki :)*
linda.ewa
14 grudnia 2013, 20:23Zyczę Wam wszystkiego dobrego:) Przytulam mocno
luckaaa
14 grudnia 2013, 20:17Mieciu , na wszystko trzeba czasu i cierpliwosci . Wierze , ze Jacek wroci do pelnej sprawnosci . Przytulam was mocno .
sobotka35
14 grudnia 2013, 19:20Tak się cieszę,że idzie ku dobremu:))Pozdrawiam cieplutko:))
baja1953
14 grudnia 2013, 19:15Wy jesteście i będziecie mocarni:)) Mieciu, dobrze, że wieści są coraz bardziej pocieszające, fajnie, że spędzicie razem święta, wierzę, że Twój mąż wróci do pełni zdrowia...Śle najlepsze myśli... Pozdrawiam serdecznie, babcia Zosi;))
gilda1969
14 grudnia 2013, 19:07Tak mocno kochający się ludzie jak Wy przezwyciężą zły los. Wierzę gorąco w całkowity powrót do zdrowia i normalnego życia, bo duch walki męża i Twoja troska i miłość nie pozwolą by stało się inaczej. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!:)