Ale przedeptałam wczoraj w ciągu całego dnia na moim stepperku łącznie 14 000. Licznik pokazał spalonych 2 000 kalorii. Ślubny zapytał, czy ma go ze mną położyć do łóżka? Ale śmieszne, he, he. Koń by się uśmiał.
W końcu spał już z Panem gipsem i z Miecią to teraz może być Pan stepper, a co. W gromadzie zawsze raźniej. Co wchodził do pokoju, patrzy a ja znowu na stepperku, a potem jeszcze poniewierka dywanowa i naciąganie skurczonych ścięgien i mięśni złamaski. ALE DZISIAJ PASECZEK MAŁE CO NIECO MOGŁAM ZMIENIĆ zjedzonym rogalikom na pochybel, hi, hi. Podoba mi się ta 3 na drugim miejscu, a 4 mówimy a kysz, poszła sobie.. Byłam dzisiaj u ortopedy na kontroli i mam jeszcze zwolnienie do 6 grudnia. I 6 grudnia idę do niego po zdolność do pracy.
Odnośnie golonki to kajałam się za wcześnie. Gospodarze spotkania brydżowego w miejsce golonki zaserwowali kawałek peklowanej szynki. Zjadłam jeden cienki chudy plasterek z chrzanem + warzywka ( kalafior, brokuł i marchewka) kilka plastrów ananasa z puszki i parę suszonych śliweczek. Czyli byłam grzeczna. Jedyny minus to późna pora bo po 20.00. No ale co tam. Wklejam Wam krótką informację o moim obecnym towarzyszu doli i niedoli, może się przyda:
Ćwiczenia na stepperze
Mam w domu stepper, ale nie bardzo wiem, jaki trening mam stosować, na jakim stopniu powinnam ćwiczyć, ile setów robić, bym mogła zrzucić dolne partie ciała.
Stepper pomaga wzmocnić i rozbudować mięśnie nóg i pośladków a nawet poprawić sprawność układu krążenia. Praca nad nogami czy pośladkami zależy od tego, czy wykonujesz krótsze czy głębsze ruchy. Przód ud będzie pracował ciężej przy ruchach głębszych. Przy krótszych, bardziej pracują pośladki i łydki. Pośladki i tylne partie ud wzmocnisz chodząc w lekkim odchyleniu do tyłu, tak jakbyś schodziła ze schodów. Steper w przeciwieństwie do biegania i chodzenia po schodach nie obciąża stawów, dlatego mogą go używać osoby nawet z dużą nadwagą. Na stepperze spalisz w ciągu 10 min ok.100 kcal. Ćwicz co drugi dzień.
istoria
16 listopada 2010, 19:46nie chcę Cię zniechęcać, ale jak chodziłam na rehabilitację kolan po przedawkowaniu orbitreka na dużym obciążeniu (tak, tak...), to mi miły rehabilitant opowiadał, że leczył kobitkę, która nieodwracalnie zniszczyła sobie chrząstki kolan na stepperku właśnie i niestety skończyło się trwałą niepełnosprawnością :( Ponoć ćwiczyła po 3 godziny dziennie przez kilka miesięcy. Urozmaicaj formy ruchu, rozciągaj ciałko, itd, bo, jak starożytni Rosjanie mawiali, co za dużo, to niezdrowo. 3maj się!
filipinka1
16 listopada 2010, 19:06jesteś dzielna, w takim tempie to niedługo na piechotę dojdziesz do Warszawy... a mnie po steperku bolą kolana (kiedyś bolały, teraz, przyznaję się bez bicia, nie próbowałam). A z tym dreptaniem do stolicy to może mam niegłupi pomysł, co? Jakby policzyć jeden krok jakieś 0,5 metra (tak dla równego rachunku) to jak daleko byś już zaszła???
ANULA51
16 listopada 2010, 16:18co do dreptania na stepperku jestes moja motywacja :)))))))) pozdrawiam bardzo :)
baja1953
16 listopada 2010, 12:27Gonię Cię... to 63,8 na Twoim pasku niedługo będą u mnie!! Cmok;)
zoykaa
16 listopada 2010, 12:03Mieciu jeszcze raz dziekuje za zczenia..a z tego stepowania to moglabys teraz zawodowo kapuste kiszona w bekach deptac, takas proesjonalistka:)
marikaaa15
16 listopada 2010, 10:34dziękuję Mieciu za życzenia :))))) słoneczne buziaki :P widzę że ostro ćwiczysz >>>No i tylko kawałeczek mięska. Brawa.
ANULA51
16 listopada 2010, 00:32ja wczoraj 7000 tys powtorzen 1000 kalorii dzis tak samo ale do spalenia 1 kgtluszczyku potrzeba az 7000 kalorii wiec sie nie poddaje drepcze dalej :))))))
lorry
15 listopada 2010, 23:02Dziękuję za przepiękne życzenia urodzinowe. To miło z Twojej strony :) A co do steppera, to każda z Nas ma "małego fioła". Najważniejsze, by było z nim Nam dobrze :) Nie zwalniaj tempa - do przodu, do tyłu, a to w lewo, później w prawo. I hop do góry, a kilogramy w dół :) Pozdrawiam cieplutko
KLUSIA1954
15 listopada 2010, 22:25A takie uzależnienia...? Jakoś się leczy???? Buźka
anka70
15 listopada 2010, 22:03Dokładnie ! małymi kroczkami do przodu.To nic ,że waga spada po woli,ALE SPADA !!! I TEGO SIĘ TRZYMAJMY.
gorzatka2
15 listopada 2010, 21:24nic tylko gratulować i ... brać przykład. Wagowo to mnie chyba niedługo przegonisz - może wtedy ukradnę Ci trochę tego samozaparcia :)
Gaila
15 listopada 2010, 21:05Aż mi wstyd. Nie, nie mogę tak dłużej. Kiedy czytam o tych osiągnięciach zaczynam się czerwienić. Jutro będzie RUCH :)
rozaar
15 listopada 2010, 19:51a steper się nie rozpadł?Ostatnio to już mi sił i słów brak do odchudzania,waga w górę o kilogram.
kiszonka
15 listopada 2010, 18:07ja pierdzielę ciotka Ty pewnie nawet tyle nie zjadłaś co się pozbyłaś :) masz powera niezłego :)) trzym się tam i oby tak dalej :** a ślubny się przyzwyczai :)
gillian1966
15 listopada 2010, 17:51kroczki może i małe, ale ILE??!! :-)))
paskudztwoo
15 listopada 2010, 17:46wykonczyłas stepper
uleczka44
15 listopada 2010, 17:35Zasuwasz, jak przystało na Twardą Miecię. A ja czytam, rozdziawiam gębuchę i myślę sobie, za nic w świecie takie katusze. Ja idę na rowerek.
HannaStrozyk
15 listopada 2010, 17:12ale jestes wytrwala i faktycznie zebys sie nieuzaleznila ale wazne ze waga spada czyli nie bylo tak zle z podjadaniem bo u mnie zle,zle..Pozdrawiam
jaaka
15 listopada 2010, 15:36a mąż pewnie zazdrosny? wcale się nie dziwię :)) bo pewnie by wolał, żebys z nim ćwiczyła a nie ze steperem! :) Pa*
majka1a
15 listopada 2010, 15:22mi też bardziej podoba się różowa-czarna ;d heh mamy podobny guścik ;d