Dzionek miło się rozpoczął. Planeta Wenus zbliżyły się z Planetą Mars. Ślubny ufarbował mi włoski i teraz czekam na dzieło końcowe fryzjerki, która pofarbuje mi moją fikuśną grzywkę i podetnie włoski. Mamy taka młodziutką fryzjerkę domową. Wciągnęłam wczoraj kawał sernika własnej produkcji. Krótko mówiąc sama podłożyłam sobie świnię. Ale wcale, ale to wcale nie żałuję. Dzisiaj mnie serniczek nie rajcuje, a wspomnienia miłe pozostały. i nie skręca mnie z tęsknoty. Właśnie przed chwilą stwierdziłam, że sernik to rodzaj męski ( dobrze że chodziłam do szkoły i łyknęłam trochę wiedzy..he, he) Dlatego ja dzisiaj będę siedziała na swojej planecie Wenus a sernik na Marsie i nie przewiduję żadnych zbliżeń he, he. Wczorajsze kalorie wylatam na moim nowym nabytku. Dostałam od koleżanki e-maila pt. " Pociąg" i zgłupiałam, myślę cholercia, a ta skąd wie o pociągu. Poniżej treść wiadomości, hi, hi:
To się nazywa wyczucie sytuacji. Inni też mają swoje pociągi, ale żaden naszemu nie dorówna. No to jazda. Mam Was dziewczynki na oku i to nie byle jakim, hi, hi.....BUZIAKI
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
sdorota2007
27 września 2010, 21:45.. wręcz przeciwnie.. mam tyle pozytywnej energii, że spokojnie możesz uszczknąć sobie kiedy tylko będziesz miała ochotę :-) a swoją drogą gdyby nie Ty to mój optymizm i motywacja dalej krążyłyby gdzieś w kosmosie a teraz wszystko powróciło na właściwe miejsce.. chabasom mówię zatem NIE! i dobrze mi z tym :) jeszcze miesiąc temu, kto by mnie zmusił, żebym po całym dniu pracy ruszyła tyłek i pokręciła hula-hopem? NIKT! a Tobie się udało..swoją postawą i pomysłem z pociągiem zaszczepiłaś we mnie ogromne pokłady wytrwałości i za to Ci dziękuję :-) ha ha miałam dziś wielkie plany położyć się spać o 21.. a tu zaraz 22 a ja jeszcze nie wykąpana.. biegiem szoruję do łazienki i do wyra.. życzę kolorowych snów i miłego jutrzejszego dnia :-) buziaki :-)))))
lorry
27 września 2010, 20:23Zapisałam sobie na dysku liścik syna i taty, a następnie wysłałam do swoich synów. Ha, mieli niezły ubaw, aczkolwiek My tu na Vitalii dzięki Kierowniczce Mieci oraz wspaniałym Pasażerkom mamy nieustanną zabawę. Na przekór wszystkim, co Nam źle życzą lub... zazdroszczą :)
sdorota2007
27 września 2010, 19:45Widzę, ze udany dzionek :-) kawał sernika zjedzony, zachcianka zaspokojona i lecimy do przodu bez żadnego oglądania się za siebie :) a jak tylko jakiś dziadowski chabas będzie chciał się na Ciebie zaczaić to nie zdąży he he :-) a co do hojnego tatusia to mnie w zupełności wystarczyłby jeden mały, maluśki, okrągluśki milionik ha ha :-) może podmienię nr konta :-) A tak na marginesie to nasz pociąg jest więcej wart niż jakieś tam 20 milionów dolarów :-) lecimyyyyy :-) i choć pogoda paskudna i spać się chce to właśnie ruszam te swoje 4 litery i pokręce hula-hopem.. a co tam!! chabasy WON!! :-) pozdrawiam Mieciu cieplutko i przesyłam buziaki :-)
uleczka44
27 września 2010, 19:29Mieciu, Twoje poczucie humoru i Twój optymizm przebije się przez najgęstsze chmury, by usmiechnąć się do nas.
jbklima
27 września 2010, 19:07uwielbiam sernik go nie odmawiam , pozdrawiam g.
elasial
27 września 2010, 18:46marzenie to złoty lincoln. Może kiedyś ......mi sie przyśni......i jest mój. Wsiądę i pojadę. Pociągu nie chcę. Ale to ferrari też słodkie....oj słodkie.
paskudztwoo
27 września 2010, 18:10czy ten pan mógłby mi płacic alimenty ??
elissa1973
27 września 2010, 17:55podoba mi sie usmialam sie troche a jak tam nowy sprzecik dajesz rade bo ja tak sie zastanawiam czy jest sens kupowac skoro w domu stoi zakurzony rower myslisz ze to lepsze?ten stepper oczywiscie
istoria
27 września 2010, 15:00ten dowcip, ale i tak za każdym razem mnie bawi :) Serdeczności
luckaaa
27 września 2010, 14:09dobre z tym pociagiem !
jolajola1
27 września 2010, 13:32.prawde mówiąc pojeździłabym sobie takim złotym. .. acha, jestem gotowa do zniżania wagi, bom dzisiaj dogoniła swój pasek
baja1953
27 września 2010, 13:26jasne, że mam dobrze!! jedno zmartwienie mniej...Ale uwierz mi, zgadzam się na plus dwa na wadze bez tego cholerstwa( tzn swędzenia)... Wyobrażasz sobie mój heroizm? To chyba obrazuje mój stosunek do swędzenia/drapania... Mieciu, Ty też masz dobrze... jak czytam, potrafisz zjeść kawalątek i przestać... Ja tak nie umiem.. Potrafię nie jeść wcale słodyczy np przez miesiąc, nawet mi ich wtedy nie brakuje...Ale gdy zjem kawałek, to po prostu muszę pożreć do końca... taka głupia...A więc separacja od słodyczy... Rozwód to nie, bo mam w planie kontakty pierwszego stopnia ze slodyczami... Pozdrawiam, cmok:)
anna.helena
27 września 2010, 12:48nio ja to przeczuwałam, ze wenus i mars mają ciągotki ku sobie !!!!!!! hi hi hi :))))))))))) pragnę Ci się kochana pochwalić że i ja dziś sobei taką maszynę zapodam jak twój cudny błekitek :)))))))0 wznawiam romans ze stepperkiem - poprzedni przegrzałam, zobaczymy jak nowy się bedzie sprawował:)))))) a Ty zadowolona jesteś ze swojego ????? ciekawa jestem wrażeń :))))))) do ćwiczeniowego zapowiadam sie standardowo na wieczorek hi hi hi, choć wczoraj okupowałam go trzy raziki:))))))))) czuję, że dzionek masz super - nio same pozytywy wyłażą między linijkami hi hi hi:)))))))) 3ma się cieplutko .... ciuch ciuch ciuch
jf1231
27 września 2010, 12:40ale się uśmiałam !!!!