Powieszę ten obrazek na lodówce, może nie będę miała ochoty szperać w lodówce, he, he, he. Każdy sposób jest dobry, który prowadzi do celu, prawda??? A poza ty huraaa, Ważyliśmy z Panem gipsem dzisiaj 67,50 przed wizytą wucetową czyli schudliśmy!!!!! A wiecie, że w dwójkę nie jest nam lekko. Ale kurde nie odpuszczę. Do zdjęcia gipsu zamierzam ważyć ok. 66 kg . Wczoraj ślubny upichcił Mieci galarcik coby się łapka ładnie zrastała. Rano zjadłam jogurt naturalny, a potem mały kubeczek galartu i 2 skibki chleba razowego po czym popiłam herbatą..Zaś potem zmiksuję banana, brzoskwinię i nektarynkę z napojem waniliowo sojowym z wapnem. A później zobaczę. Jakby co spojrzę na lodówkę i po apetytach, hi, hi, hi.
Niech mi ktoś powie, że po luknięciu na ten obrazek ma ochotę coś wrzucić na ruszt.
Moja siorka uśmiała się kiedy usłyszała, że ważę się razem z gipsem. A co, czasem trzeba sobie radzić w trudnych okolicznościach. Przyniosła mi w prezencie wiśnie w czekoladzie z cherry. Ja to jestem szczęściara. Ciekawe czy się dzisiaj na nie skuszę? A tak ogólnie nie jest mi do śmiechu bo mam do wymiany 4 koronki górne na przodzie. Bagatela, koszt napraw góry ok. 2.000,- ryczeć mi się chce. Na tym nie koniec bo na dole też mam 4 do wymiany. Teraz jest najlepsza okazja bo jestem na zwolnieniu. Wszystko byłoby ok. ale mam zrobić skok na Bank??? Stare ale jare powiedzenie, że "nieszczęścia chodzą parami" chociaż w takich sytuacjach zwykle mówię " no dobra, ale najważniejsze, że nikt mi nie umarł." Reszta jest do zdobycia. Koniec smędzenia. A jaaaa na pewno schudnę No to do schudnięcia , go, go, go. Nikt i nic nam w tym nie przeszkodzi. Lecę cykać brzuszki, 50 mam już za sobą, he, he, he. Zostało 150. Pan gips też ćwiczy wcale się nie opierdziela chociaż gnojek zawyża mi wagę!!!!!!!!!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
joluniaa
17 września 2010, 04:16obrazek jest super a ty sie kuruj coby ten pan gips na tobie za dlugo nie siedzial,,,,,pozdrawiam
KLUSIA1954
17 września 2010, 00:36Obrazek śmieszny, ale chyba jestem nienormalna. bo mnie rozśmieszył tylko, lecz do jedzenia nie zniechęcił, niestety.
anna.helena
16 września 2010, 23:14Miecia:)))))))))))))))))))))))))))))))))) poprawiłaś mi nastrój niesamowicie:)))))))))))))))))))) Twój humorek mnie rozbraja ... nio ja też bym lodówy nei tykała z tym widoczkiem hi hi hi:))))))))))))))) nio może przy wielkim głodzie:))))))ach ta kasiorra ... i ja dziś miałam chęć buczeć z tego powodu, opłaty, zapłaty, wydatki a w portfelu świszcze wiatr:))) ale racja racjom, zyć trza i gonić chabaski ... zyczę Ci by po "rozszczepieniu" od Ciebie mistera gipsa wedlinka wazyła ile sobie marzysz:))))))))))))))))))))))))))) dzielnota z tymi brzuszkami jesteś, ja też pykam... na razie ino 50,60 ale dobre i to:))))) mykam spać bo póxno - ale chciałam zajrzeć choć do Ciebie na chwilkę i dobrze zrobiłam, bo mi buźkę "zuśmieszyłaś". Dobrej nocki i dzionka cudnego ... PS. może jutro kasiora nam sama spadnie na łeb:)
marikaaa15
16 września 2010, 18:56ekstra obrazek- odrazu przechodzi ochota na jedzenie hihi :) Wow spadeczek widzę... Miecia idziesz ostro :D waga się Ciebie boi w tym gipsie :)
linda.ewa
16 września 2010, 16:27.
jolajola1
16 września 2010, 12:48super obrzydliwy.... i zostaje pod powiekami....ino że ta cześć ciała zwisająca ptakowi z dzioba to raczej nie z jedzeniem mi sie kojarzy...
agunia1960
16 września 2010, 12:25dzięki za dodanie motywacji do ruchu, na razie zaczęłam więcej i szybciej chodzić, może później się rozkręcę, bo boję się, ze taki nagły ruch np; na siłowni mógłby zaszkodzić mojej kondycji i sercu, o które ciągle się obawiam, bo palę papierochy i mam trochę z nim problemów, mam przyspieszone tętno przy każdym wysiłku, wiem, że to normalne, ale to już jestem taka bojąca..
kiszonka
16 września 2010, 11:36hahaha ciekawe skąd ten wielki kurak wygrzebał tego peniska hahaa :) ej, ksiązki nie czytałam ale zaraz spradzę o czym jest :) a co do koronek....ja mam do usunięcia......jedynkę....i wstawienie implanta i się ociągam z tym już hoho :) miłego i pozdrowienia dla gipsa :)
uleczka44
16 września 2010, 11:32Pan gips niby na rączce, a tak naprawdę to mocno pod butem siedzi i nie ma nic do gadania. Umiesz facetów poustawiać, Jeden w kuchni pichci galaretki, drugi z Tobą brzuszki ćwiczy. No, no,.... czyzbym Ci zazdrościła.?.
baja1953
16 września 2010, 11:21Obrazek prima sort! Mieciu, jesteś dzielna, że tak ćwiczysz... Mogłabyś się poużalać nad sobą: taka jestem biedna( czekoladka..), taka zagipsowana( wiśnia w czekoladzie), tak bardzo chcę schudnąć, ale przecież teraz nie mogę( czekoladka plus wisienka..)...A Ty dzielnie do przodu! Tak trzymaj...A co do zębów... To Ci powiem, że najtaniej byłoby wywalić wszystko i sprawić sobie nowiznę...No, ale tego Ci żaden dentysta nie poleci... Nie mieliby prawie roboty... Cmok, Ja tez spadam na podłogę...
Alianna
16 września 2010, 10:40Pomysł z obrazeczkiem na lodóweczkę perfekcyjny, hi, hi... No i zapał do odchudzania w Tobie nie gaśnie, co świadczy o wielkiej sile charakteru. A w kwestii potrzeb dentystycznych i ich cen, szkoda gadać... I najgorsze jest to, że jak mus to mus.. Trzymaj się cieplutko!
Sandraaaaaaa
16 września 2010, 10:38Ostro trzymasz pana gipsa :) Tak trzymać :) Wiśnie w czekoladzie mniam, mniam ale patrząc na obrazek jakoś przeszła mi ochota, jak na razie na wszystko hehe :) Mi też brakuje pieniędzy, ale nie myślę o skoku na bank. Czekam może pieniądze spadną mi z nieba. Sądzę, że się nie doczekam :) Pozdrawiam - miłego dnia życzę :)
paskudztwoo
16 września 2010, 10:30nieszczescia w moim przypadku chodza stademm... wielkim wielopokoleniowym wrrrr. Skok na bank ?? z tym gipsem ?? no tak jest was dwóch czyli masz wspólnika :P