Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kocham życie! Jestem prawdziwą optymistką, pełną humoru i dobrych pomysłów.Doceniam ludzi szczerych.Jeśli chodzi o mój wygląd,to nigdy mi on nie przeszkadzał.Jednak od urodzenia synka(a minęły już 2 lata) przybyło mi tu i tam, i dobrze by było sie za siebie w końcu wziąć.Nigdy nie stosowałam diety cud,bo w nie poprostu nie wierzę.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16882
Komentarzy: 49
Założony: 27 lutego 2006
Ostatni wpis: 14 czerwca 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
someya

kobieta, 43 lat, Toruń

172 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: lekko i sexownie :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 czerwca 2020 , Komentarze (1)

   Oszaleć już idzie. We wtorek wymazy. Ze względu na ograniczoną ilość produktów w zapasie moich kuchennych szafek i lodówki, dieta na tę chwilę odstawiona. Jem mniej, ale kalorii nie przeliczam. Nie ćwiczę. Ogarniam mieszkanie, czytam, oglądam filmy, typowy chillout

Pozdrawiam 😘

Moja trawka w ogródku 🙂

   Przydałoby się już skosić, niestety chwilę musi jeszcze zaczekać

28 maja 2020 , Skomentuj

Jestem po nocce. Szwędam się po mieszkaniu, jak przysłowiowy smród po gaciach 🥴 Żeby tylko tak mi się chciało, jak mi się nie chce...

  Za oknem ponuro, ale cieszy mnie deszcz, bo w ogródku kiełkuje świeżo zasiana trawa 🌱 Jeszcze trochę i będzie można wjechać z grillem. Zawsze to jakiś plus 😊

  Dziś poza spaniem, zaliczyłam zakupy i czytam J.Piekarskiego "Wieże do nieba", którą podsunął mi syn. Rzeczywiście fajnie się czyta. Czasami potrzebne takie dni na ładowanie baterii, jak również potrzebny deszcz...

👣2,5km🔥130kcal 🍲1467kcal

27 maja 2020 , Komentarze (2)

      Zacznę od tego, że póki co, to się nie poddałam i nadal walczę "z ostrym cieniem mgły" 😜

    Przez ostatnie 3 mięchy skupiałam się głównie na pracy, więc odeszło w zapomnienie maszerowanie, spacery po lesie i wszelka aktywność. Brak dziadków (nie chcąc ich narazić na Covid) = brak opieki nad córką, a to z kolei = jedno z nas zawsze pozostaje na posterunku domowym, gdy drugie pracuje 😔

    Co tu dużo gadać...Efekt jest, jaki jest, czyli na nowo 75,5kg. Powoli, małymi kroczkami ponawiam wyzwanie. 

   27.06 rozpoczynamy urlop (niestety Chorwacja odeszła w zapomniane), ale Mazury też będą wspaniałe. Nigdy nie byłam, więc cieszę się bardzo z wyjazdu 😆

   Endomondo mi nawaliło i nie mogę wrzucać na publicznego walla aktywności. Kilometry podlicza, ale każdy trening pozostaje w mojej prywatnej historii. Postaram się nadal wrzucać moje postępy w podsumowaniu dnia.

  Dziś mniej śmieciowego jedzenia, na rzecz większej podaży białka i warzyw. Postaram się zamknąć każdego dnia w ok. 1700kcal

   3...2...1...START 😘

Dziś: 👣9km 🔥590 🍲1573kcal

13 marca 2020 , Komentarze (2)

     Z powodu zaistniałej sytuacji ( wszyscy wiedzą o co chodzi), doszłam do wniosku, że nie ma co wybrzydzać i trzeba zjeść, co zalega, bo jedzenia nie wolno marnować 🤪 Zachwyt mnie ogarnął, jak po miesiącu jedzenia drobiu w przeróżnych formach, znalazłam na dnie zamrażarki żeberka 😋 Mąż schudł już 6kg, mi idzie to trochę wolniej, więc zapał też mniejszy. Jednak przegadałam go, że dziś wielka uczta i obiad na wypasie, bo nigdy nie wiadomo, którego z nas pierwszego zamkną w szpitalu na okres kwarantanny. Obydwoje pracujemy w służbie zdrowia, więc ryzyko podwójne. 

  Spacer oczywiście był i dlatego bez wyrzutów sumienia czekam, aż skończą się zapiekać żeberka. Jeszcze 41 minut...🥴

 Dziś bez przeliczania kalorii 

9 marca 2020 , Komentarze (1)

A ja poza spacerami ( głównie droga z pracy i do pracy), to nic w tym tygodniu nie robiłam. Zero treningów, kalorie przeliczane, ale bez emocji. Jestem zmęczona ciągłymi dyżurami, do tego córka przyniosła z przedszkola ropne zapalenie spojówek 🥴

  Nawet nie chce mi się przeglądać netu. Dziś ostatnia nocka i dwa dni wolne. Jutro śpię do oporu

6 marca 2020 , Skomentuj

👣8,5km 🔥600kcal 🍲1890kcal ⏱️50km

5 marca 2020 , Skomentuj

  Kilogram w dół. Teraz waga wskazuje 73,1kg. Cudownie!!! Zaraz się pozbieram z łóżka, bo póki co, to siedzę w piżamie, piję kawkę i wcinam śniadanie. Ogarnę mieszkanie i lecę na spacer do parku. Fajnie widzieć w końcu efekty moich zmagań 💪

Tu nasze cziperki do serialu, którymi chciałam się przed Wami pochwalić😃 (kalarepa,marchew,cukinia,seler naciowy,rzodkiew biała). Zazwyczaj były to chipsy ziemniaczane 2paki i 2piwka. Teraz nie wyobrażam sobie takiej niezdrowej przekąski. Czasami wypijemy piwo, nie powiem, bo lubimy, albo winko wytrawne, ale to już rzadkość. Takimi warzywami nawet można się zapchać i oszukać żołądek, a przy tym są całkiem smaczne. Taki jeden półmisek ok 100kcal

Godz.16:15

Spacer był, a raczej szybki marsz 6km, potem spokojne tempo 3,5km. Teraz czas szykować się na dyżur nocny

👣9,5km🔥550kcal 🍲1840kcal ⏱️41km

4 marca 2020 , Komentarze (7)

   Rano nordic walking z mężusiem po górach, ponad 8km.

   A wieczorem  koncert we Wrocławiu "Kwiat Jabłoni". Wyśpiewałam się za wszystkie czasy. Było rewelacyjnie!

👣8km+1,5km po Wrocku spacer🔥776kcal🍲1700kcal⏱️32km

3 marca 2020 , Komentarze (1)

👣3,5km spacer🔥261kcal🍲1800kcal⏱️22km

2 marca 2020 , Skomentuj

...ten nasz marzec. Słonecznie, cieplutko i świergot ptaszków. Ejjjj, wiosna już blisko. Dziś 16km łącznie podreptane. Teraz szykuję się na nocny dyżur. Dziś troszkę słodkiego wpadło ( takie tam zachcianki mam przed @), kilka herbatników maślanych do kawki. Niby niewiele, ale przyjemności nie miara. Miłego wieczorku Wam życzę 😘 Będziecie usypiać, to pomyślcie o mnie, że jest ktoś, kto nie śpi i czuwa nad Waszym zdrowiem cała noc 😉

👣16km🔥996kcal🍲1820kcal ⏱️18,5km

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.