u mnie bez zmian.
a brak zmian, to sukces, bo ciągle jestem w jednym kawałku :)
faszerują mnie prochami, żywiona jestem szpitalnym jedzeniem.
może wagowo nie będzie najgorzej.
co prawda pojawiło się światełko w tunelu, że mogłabym wyjść
ale to trochę zbyt dla mnie ryzykowne.
chyba wolę poleżeć pod opieką lekarską,
chociaż serce krwawi, że tak długo nie będę widzieć synka :(
jeszcze 70 dni.
i bliźniaki mogą w pełni bezpiecznie przyjść na świat.
a brak zmian, to sukces, bo ciągle jestem w jednym kawałku :)
faszerują mnie prochami, żywiona jestem szpitalnym jedzeniem.
może wagowo nie będzie najgorzej.
co prawda pojawiło się światełko w tunelu, że mogłabym wyjść
ale to trochę zbyt dla mnie ryzykowne.
chyba wolę poleżeć pod opieką lekarską,
chociaż serce krwawi, że tak długo nie będę widzieć synka :(
jeszcze 70 dni.
i bliźniaki mogą w pełni bezpiecznie przyjść na świat.
paauulinaa
1 grudnia 2013, 22:46Trzymaj się :)
ogjustyna
1 grudnia 2013, 14:20trzymaj się kochana, czas szybko minie, i wkrótce będziesz tulić dwa nowe szczęścia :)
WygrajZycie
30 listopada 2013, 21:38Najlepiej bądź w szpitalu..26 tydzien to duza za wczesniej, a tym bardziej bliżniaki...
renii01
30 listopada 2013, 17:57bidulko trzymaj sie ile sił :* synek napewno to rozumie, a ty masz spokojną głowę co do maluchów. jeszcze troszkę i będziecie wszytscy razem :*
aneta19861704
29 listopada 2013, 21:18Kochana trzymam kciuki jeszcze raz - i co tydzień będę:)