no i wróciliśmy na swoje włości :)
wszędzie dobrze ale w domu najlepiej, prawda? :))
dzisiaj zaliczyłam 10 minut brzuszkowania z MelB i workout 15 minut :)
co do wizyty na śląsku dokonałam pewnych obserwacji:
- moja wytrzymałość się zwiększyła (gdy biegłam do autobusu nawet nie miałam zadyszki
a wiem, że jeszcze niedawno czułabym uścisk w płucach).
- bardzo zależy mi na nadrobieniu zaległości w ćwiczeniach i nawet na wyjeździe umie się zmotywować :)
- uwielbiam jak mąż mi powtarza, że się "wylaszczam" :P
co więcej (nie chciałam chwalić dnia przed zachodem, ale chyba już mogę powiedzieć :P),
mój mąż przykłada się do poprawy mojego wyglądu
gdyż co dwa dni robi mi sumienny masaż nóg i brzucha bańką chińską (jak na razie 4 razy).
mam nadzieję, że szybko mu się nie znudzi a w podczas przyszłych pomiarów padnę z wrażenia :D
tego pozytywnego ma się rozumieć ;))
poza tym zakupiłam sobie nowe Shape z ćwiczeniami prowadzonymi przez Ewkę.
powiem szczerze, że po wstępnym obejrzeniu oświadczam, że nijak się ma do MelB.
Ewka prowadzi to tak flegmatycznie, że aż odechciewa się nawet oglądać...
i jeszcze ten pogłos... jakby ćwiczenia wykonywane były w jakimś hangarze :|
nie to co energiczna MelB w otoczeniu krajobrazu śródziemnomorskiego :P
ale co kto lubi :))
co więcej dzisiaj zaczęłam się zastanawiać nad moim postanowieniem wielkopostnym.
może 45 dni bez mięsa?
nie ma szans bym całkowicie do końca mego żywota zrezygnowała z mięsa,
ale na czas postu? czemu nie?
bo nie jedzenie słodyczy to takie podstawówkowe (zawsze będąc w szkole sobie to postanawiałam :P).
a wy już macie jakieś pomysły na postanowienia wielkopostne? :)
wszędzie dobrze ale w domu najlepiej, prawda? :))
dzisiaj zaliczyłam 10 minut brzuszkowania z MelB i workout 15 minut :)
co do wizyty na śląsku dokonałam pewnych obserwacji:
- moja wytrzymałość się zwiększyła (gdy biegłam do autobusu nawet nie miałam zadyszki
a wiem, że jeszcze niedawno czułabym uścisk w płucach).
- bardzo zależy mi na nadrobieniu zaległości w ćwiczeniach i nawet na wyjeździe umie się zmotywować :)
- uwielbiam jak mąż mi powtarza, że się "wylaszczam" :P
co więcej (nie chciałam chwalić dnia przed zachodem, ale chyba już mogę powiedzieć :P),
mój mąż przykłada się do poprawy mojego wyglądu
gdyż co dwa dni robi mi sumienny masaż nóg i brzucha bańką chińską (jak na razie 4 razy).
mam nadzieję, że szybko mu się nie znudzi a w podczas przyszłych pomiarów padnę z wrażenia :D
tego pozytywnego ma się rozumieć ;))
poza tym zakupiłam sobie nowe Shape z ćwiczeniami prowadzonymi przez Ewkę.
powiem szczerze, że po wstępnym obejrzeniu oświadczam, że nijak się ma do MelB.
Ewka prowadzi to tak flegmatycznie, że aż odechciewa się nawet oglądać...
i jeszcze ten pogłos... jakby ćwiczenia wykonywane były w jakimś hangarze :|
nie to co energiczna MelB w otoczeniu krajobrazu śródziemnomorskiego :P
ale co kto lubi :))
co więcej dzisiaj zaczęłam się zastanawiać nad moim postanowieniem wielkopostnym.
może 45 dni bez mięsa?
nie ma szans bym całkowicie do końca mego żywota zrezygnowała z mięsa,
ale na czas postu? czemu nie?
bo nie jedzenie słodyczy to takie podstawówkowe (zawsze będąc w szkole sobie to postanawiałam :P).
a wy już macie jakieś pomysły na postanowienia wielkopostne? :)
ogjustyna
10 lutego 2013, 14:0045 dni bez mięska...ciężko by mi było, ale życzę wytrwałości. Fajnie że mąż pomaga Ci z bańkami, efekty na pewno będą...ja muszę się sama męczyć
aim25
10 lutego 2013, 10:3745 dni bez mięsa..ojj ja bym nie dala rady! ciekawa jestem tych baniek....słyszałam o nich same dobre rzeczy:)
aannxx
9 lutego 2013, 21:46Ja tam lubię i Ewę i Mel B.
no.more1993
9 lutego 2013, 21:43może akurat Ci się uda zrezygnować z mięsa na ten czas :D powodzenia!