dzisiaj mega zbiorcza notka, więc szykujcie się na czytanko :)
jak w tytule - kończę z Vitalekką.
dieta niby ok, ale po raz kolejny wyszło, że narzucanie sobie tego co mam zjeść w konkretnym dniu
nie jest dla mnie sposobem na zrzucenie wagi. muszę się sama kontrolować,
dlatego rozpoczynam walkę o ostatnie 4kg od oczyszczania wątroby.
kiedyś takową kurację mój mąż dostał od homeopaty i wypróbowaliśmy ją na sobie.
powiem szczerze, że BARDZO pomaga uwolnić się od zbędnego balastu z wątroby i jelit.
a plan tygodniowy jest taki:
poniedziałek-piątek
1. lekkostrawne posiłki (najlepiej bez mięsa).
2. w ciągu dnia należy wypić co najmniej litr soku jabłkowego bądź buraczanego, bądź jabłkowo-buraczanego
(najlepiej wyciskane ze świeżych owoców, można je mieszać - ja kupię w kartonie jabłkowy
a na wieczór będę pijać świeżo wyciskane soki warzywne z dodatkiem buraka).
3. codziennie wieczorem gorąca kąpiel
(lekarz polecał też termofor na wątrobę przed spaniem).
4. od czwartku - przed spaniem - wypić łyżkę stołową soli gorzkiej (lek na przeczyszczenie do kupienia w aptece) rozmierzanej ze szklanką wody.
można dodać soku z cytryny dla lepszego smaku.
a w weekend hardcore...
sobota:
1. po godz. 14 nic nie pijemy ani nie jemy.
za wczasu przygotować sobie sól gorzką (4 łyżki, 3 szklanki wody) - przechowywać w lodówce. jeśli nie chcecie wcześniej przygotowywać można tuż przed wypiciem rozpuścić 1 łyżkę soli gorzkiej w 3/4 szklanki wody - ja tak robię.
2. o 18.00 wypić pierwszą porcję soli.
3. o 20.00 wypij drugą porcję soli gorzkiej.
4. 21.45 - 1/2 szklanki oliwy, sok z grapefruita (max 3/4 szklanki) wlać do słoika i wymieszać aż mikstura stanie się wodnista.
5. 22.00 - wypij miksturę (na stojąco). nie można jej pić dłużej niż 15 minut a po wypiciu położyć się od razy do łóżka - z głową trochę wyżej niż reszta ciała - i iść spać.
niedziela:
1. po przebudzeniu wypić trzecią porcję soli gorzkiej - nie szybciej niż przed 6 rano.
2. dwie godziny później wypić czwartą porcję.
3. po następnych dwóch godzinach można zjeść - zacząć od soku owocowego, pół godziny później owoc, a po godzinie jakąś lekką potrawę.
brzmi okrutnie, ale przeżyłam to już raz jak mąż musiał przejść tę kurację.
teraz też przeżyję, ale ciągle nie wiem czy uda mi się wypić ten olej, bo ostatnie wymiękłam...
zobaczymy...
lekarz mówił, że po tej kuracji powinno się srać na zielono (przepraszam za wyrażenie).
nam się to nie zdarzyło, więc pewnie niedostatecznie odetkaliśmy wątrobę.
no nic, kurację zawsze można powtórzyć za pół roku :P
teraz bardziej przyjemnie, bo o tygodniowym podsumowaniu ćwiczeń :)
powiem szczerze, że było ciężko!
tydzień 6: 795/1380 (-585min)
tydzień 6: 15/24 (-9dni)
co prawdą mogę chwalebnie obwieścić nadrobienie zaległości w ćwiczeniach
- brzuszki +1 dzień, ogólny czas ćwiczeń o +35 minut -
ale to jest kropla w morzu!!
miałam wrażenie, że ćwiczę nie wiadomo ile, a tu takie znikome ilości :\
wiem, że pocieszające jest to, że nie robię sobie większych zaległości,
ale pluję sobie w brodę, że w ogóle sobie na nie pozwoliłam!
no nic - walczę dalej!
a jak mi się uda zrealizować wyznaczone cele to chyba sobie pomnik postawię! :D
no i na koniec - postanowienie wielkopostne:
od jutra nie jem mięsa :) amen!
no i jak nie będę jeść słodyczy to też będzie miło :))
nawet zrobiłam sobie motywującą tabelkę :D
tak więc trzymajcie kciuki za wszystkie moje dietetyczne plany!! :D
a jak widzicie - nie rzucam słów na wiatr :))
jak w tytule - kończę z Vitalekką.
dieta niby ok, ale po raz kolejny wyszło, że narzucanie sobie tego co mam zjeść w konkretnym dniu
nie jest dla mnie sposobem na zrzucenie wagi. muszę się sama kontrolować,
dlatego rozpoczynam walkę o ostatnie 4kg od oczyszczania wątroby.
kiedyś takową kurację mój mąż dostał od homeopaty i wypróbowaliśmy ją na sobie.
powiem szczerze, że BARDZO pomaga uwolnić się od zbędnego balastu z wątroby i jelit.
a plan tygodniowy jest taki:
poniedziałek-piątek
1. lekkostrawne posiłki (najlepiej bez mięsa).
2. w ciągu dnia należy wypić co najmniej litr soku jabłkowego bądź buraczanego, bądź jabłkowo-buraczanego
(najlepiej wyciskane ze świeżych owoców, można je mieszać - ja kupię w kartonie jabłkowy
a na wieczór będę pijać świeżo wyciskane soki warzywne z dodatkiem buraka).
3. codziennie wieczorem gorąca kąpiel
(lekarz polecał też termofor na wątrobę przed spaniem).
4. od czwartku - przed spaniem - wypić łyżkę stołową soli gorzkiej (lek na przeczyszczenie do kupienia w aptece) rozmierzanej ze szklanką wody.
można dodać soku z cytryny dla lepszego smaku.
a w weekend hardcore...
sobota:
1. po godz. 14 nic nie pijemy ani nie jemy.
za wczasu przygotować sobie sól gorzką (4 łyżki, 3 szklanki wody) - przechowywać w lodówce. jeśli nie chcecie wcześniej przygotowywać można tuż przed wypiciem rozpuścić 1 łyżkę soli gorzkiej w 3/4 szklanki wody - ja tak robię.
2. o 18.00 wypić pierwszą porcję soli.
3. o 20.00 wypij drugą porcję soli gorzkiej.
4. 21.45 - 1/2 szklanki oliwy, sok z grapefruita (max 3/4 szklanki) wlać do słoika i wymieszać aż mikstura stanie się wodnista.
5. 22.00 - wypij miksturę (na stojąco). nie można jej pić dłużej niż 15 minut a po wypiciu położyć się od razy do łóżka - z głową trochę wyżej niż reszta ciała - i iść spać.
niedziela:
1. po przebudzeniu wypić trzecią porcję soli gorzkiej - nie szybciej niż przed 6 rano.
2. dwie godziny później wypić czwartą porcję.
3. po następnych dwóch godzinach można zjeść - zacząć od soku owocowego, pół godziny później owoc, a po godzinie jakąś lekką potrawę.
brzmi okrutnie, ale przeżyłam to już raz jak mąż musiał przejść tę kurację.
teraz też przeżyję, ale ciągle nie wiem czy uda mi się wypić ten olej, bo ostatnie wymiękłam...
zobaczymy...
lekarz mówił, że po tej kuracji powinno się srać na zielono (przepraszam za wyrażenie).
nam się to nie zdarzyło, więc pewnie niedostatecznie odetkaliśmy wątrobę.
no nic, kurację zawsze można powtórzyć za pół roku :P
teraz bardziej przyjemnie, bo o tygodniowym podsumowaniu ćwiczeń :)
powiem szczerze, że było ciężko!
tydzień 6: 795/1380 (-585min)
tydzień 6: 15/24 (-9dni)
co prawdą mogę chwalebnie obwieścić nadrobienie zaległości w ćwiczeniach
- brzuszki +1 dzień, ogólny czas ćwiczeń o +35 minut -
ale to jest kropla w morzu!!
miałam wrażenie, że ćwiczę nie wiadomo ile, a tu takie znikome ilości :\
wiem, że pocieszające jest to, że nie robię sobie większych zaległości,
ale pluję sobie w brodę, że w ogóle sobie na nie pozwoliłam!
no nic - walczę dalej!
a jak mi się uda zrealizować wyznaczone cele to chyba sobie pomnik postawię! :D
no i na koniec - postanowienie wielkopostne:
od jutra nie jem mięsa :) amen!
no i jak nie będę jeść słodyczy to też będzie miło :))
nawet zrobiłam sobie motywującą tabelkę :D
POSTANOWIENIE WIELKOPOSTNE |
|||||||
BEZ MIĘSA (I SŁODYCZY) OD 11 LUTEGO DO 30 MARCA! |
|||||||
|
pon. |
wt. |
śr. |
czw. |
pt. |
sob. |
nd. |
tydz.1 |
48 |
47 |
46 |
45 |
44 |
43 |
42 |
tydz.2 |
41 |
40 |
39 |
38 |
37 |
36 |
35 |
tydz.3 |
34 |
33 |
32 |
31 |
30 |
29 |
28 |
tydz.4 |
27 |
26 |
25 |
24 |
23 |
22 |
21 |
tydz.5 |
20 |
19 |
18 |
17 |
16 |
15 |
14 |
tydz.6 |
13 |
12 |
11 |
10 |
9 |
6 |
7 |
tydz.7 |
6 |
5 |
4 |
3 |
2 |
1 |
|
dzień bez wpadki |
|
|
|
|
|
|
|
wpadka słodyczowa |
|
|
|
|
|
|
|
wpadka mięsna |
|
|
|
|
|
|
tak więc trzymajcie kciuki za wszystkie moje dietetyczne plany!! :D
a jak widzicie - nie rzucam słów na wiatr :))
ania87.anna
19 lutego 2013, 14:32przeczytałam kilka ostatnich wpisów, niezłą miałaś jazdę przez to oczyszczanie ;)
paauulinaa
11 lutego 2013, 15:02powodzenia ;)
paauulinaa
11 lutego 2013, 15:01oj nie odważyłabym się na takie oczyszczanie :)
aim25
11 lutego 2013, 10:52muszę mojemu tacie polecić ta kurację oczyszczajaca bo go wątroba boli:/ ja od jutra zero słodyczy i jedzenia po 19
ewik1975
11 lutego 2013, 08:40o kurcze !!!!! niezła masakra !!!! ale powodzenia życzę i trzymam kciuki !!!!!
no.more1993
10 lutego 2013, 22:31Powodzenia życzę! Chociaż takie oczyszczające cuda to nie dla mnie... xD Ale mam nadzieję, że Tobie się uda! Zdawaj relacje jak Ci idzie to ostatnie 4kg! :D
adrift
10 lutego 2013, 21:48trzymam mocno :) napisz coś więcej o tej diecie oczyszczającej wątrobę!