myślę że to był efekt siedzenia od 4 dni w domu (nawet na spacer nie wychodziliśmy z powodu pogody) a dzisiaj synu cały dzień płakał, a ja razem z nim, bo nie umiałam go uspokoić :(
na szczęście mój wspaniały mąż stanął na wysokości zadania :) przyjechał wcześniej z pracy i wygonił mnie z domu na "złapanie oddechu" :) mąż proponował bym poszła sobie na lody, ale ja spakowałam plecak i postanowiłam wyładować swoje złe emocje na basenie co zaowocowało przepłynięciem przeze mnie 40 długości!!!! :D
czy tak intensywny trening, jeśli zostanie odreagowany zakwasami, może podwyższyć mi jutrzejszą kontrolną wagę? chciałabym wiedzieć zwłaszcza, że za tydzień o tej porze będę pląsać na zajęciach zumby! :))
MENU:
I posiłek: dwie kromki chleba z sałatą i polędwicą z warzywami
II posiłek: jabłkoIII posiłek: miseczka zupy pomidorowej z makaronem
IV posiłek: dwie kromki chleba z sałatą i polędwicą z warzywami
aktywność fizyczna: 40 długości na basenie, 40 minut spaceru
patrycja1804
29 czerwca 2012, 06:50takiego męża to ze świecą szukać :) strasznie zaczęłam zazdrościć ci tego basenu, gdy tylko skończę @- też się wybiorę :D
sylwka128
29 czerwca 2012, 00:05dobrze, że już wyszłaś z dołka:)
ania87.anna
28 czerwca 2012, 22:14pozazdrościć męża:) ja mam w sobotę ciężki egzamin i swojego się dopiero doprosiłam, żeby zajął się małym. A basen na pewno dobrze Ci zrobił:)
no.more1993
28 czerwca 2012, 22:12Kochany mąż, takiego ze świecą szukać! :)
Swante
28 czerwca 2012, 22:11basen bardzo pozytywnie powinien wpłynąć na wagę. przeciwdziała zatrzymywaniu się wody w organizmie. A co do opadającego brzucha to faktycznie oddycha mi się dużo lepiej, w ogóle ostatnio mojego brzuszka nie czuję. Może naprawdę mi opada...
Malwinka200
28 czerwca 2012, 21:26O jejku dobry mężuś !! :)
swiezak1992
28 czerwca 2012, 20:20no ładnie 40 długości ja bym po 10 pewnie już nie mogła :P