czuję, że wiosna zbliża się wielkimi krokami :) a dlaczego? bo na blacie w mojej kuchni został ustawiony pierwszy tegoroczny słoik z kiełkami :)) i już nie mogę się doczekać kiedy wrzucę pierwszą porcję tych "robaczków" do sałatki :))
nasza przygoda z kiełkami rozpoczęła się już w zeszłym roku, gdy moja współpracownica złapała bakcyla zdrowego żywienia ;) czytała o tym na okrągło aż i ja poprosiłam ją o zakup małego co nieco i tak się zaczęło :D bo powiem szczerze, że nikt nigdy nie zmusi mnie do kupowania takich specyfików gotowych w sklepie... dla mnie to jest obrzydliwe, nie wiem ile to tam leżało i w ogóle... dlatego kiełki hoduję sama :))
i to co mogę wam doradzić w kwestii hodowli - gdybyście miały ochotę się skusić ;) - to nie kupujcie żadnych specjalnych naczyń do hodowania kiełków!! to zbędny spory kawał plastiku, który przez drugą część roku (bo nie wiem jak wy, ale ja na zielonkę to mam tylko chęć w sezonie wiosenno-letnim ;)) będzie tylko zagracał półki w kuchni ;) dlatego demonstruje sposób w jaki ja osobiście kiełki hoduję :D
uważam tę metodę za re-we-la-cy-jną :D kiełki nigdy mi się nie zepsuły i nie było problemów z ich wyjęciem (chyba, że za długo je przetrzymałam i tak się rozrosły w słoiku, że musiałam najpierw je w środku pociąć a później wyjąć :P) i były na prawdę smaczne :)) osobiście preferuję kupowanie mieszanek kiełków niż pojedynczych gatunków, ale kto wie czy mi się gust nie zmieni w tym sezonie :P
na chwilę obecną w moim domowym słoiczku kiełkuje mieszanka delikatna w postaci 75% lucerny i 25% rzodkiewki - a wierzcie mi, rzodkiewka kiełkowa jest o niebo bardziej ostra niż zwykła rzodkiewka :P do tego za niedługo dołączy do kiełków sałata z ogródka teściowej, rukola, ogórek zielony a w lecie pomidorki własnej produkcji :))
MNIAM! KOCHAM WIOSNĘ I LATO!! :D
MENU:
śniadanie (8:00): dwie kromki chleba ze szprotkami w sosie pomidorowym, pół mandarynki
II śniadanie (11:00): mussli truskawkowe z 2 łyżkami jogurtu naturalnego bez cukru + winogronka (14 sztuk)
obiad (14:00): porcja leczo (ok. 250g) z połową woreczka ryżu paraboiled (ok. 50g)
podwieczorek (16:15): deser sorbetowy z Grycana :)) mąż zapraszał, nie można było odmówić tym bardziej, że czuję niedosyt owocowy!!
kolacja: ???
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
aziutkowa
18 marca 2012, 09:04tylko gdzie je kupiiic. eh
patrycja1804
15 marca 2012, 11:27strasznie mnie namowilas na kielkowanie :P, tylko zastanawiam sie gdzie kupie nasiona... :/
aim25
15 marca 2012, 10:24Uwielbiam kiełki:) mniam:) chyba taz postawie na domowa hodowlę:)
no.more1993
14 marca 2012, 22:24czuć wiosnę z Twojego wpisu :D
Malwinka200
14 marca 2012, 17:31Dokładnie jeśli kiełki hodować to tylko samemu, żadnych śmieci ze sklepu !! ;)
anikah
14 marca 2012, 12:34skusiłaś mnie, poszukam nasionek i zacznę hodowlę ;) nigdy nie pomyślałam żeby to robić a okazuje się proste, mam tylko nadzieję, że w w UK znajdę gdzieś te nasionka bo nawet nie wiem gdzie szukać
asia0525
14 marca 2012, 10:54Samo zdrowie!!! Już czuć wiosnę!!!
smoczyca1987
14 marca 2012, 10:48KrolowaSniegu7 - nie pamiętam firmy z której kupowałam, ale na opakowaniu pisało "Nasiona na kiełki" :P a pod spodem jedna była mieszanka delikatne a druga mieszanka delikatna ;)) ot cała filozofia :D a moim zdaniem te kiełki są identyczne w smaku jak ich "dojrzałe" odpowiedniki tylko mają bardziej intensywny smak :)
KrolowaSniegu7
14 marca 2012, 10:35Ja posadziłam wczoraj rzeżuchę ;) ale na kiełki też bym się skusiła, tylko nigdy tego nie jadłam, szczerze to nawet nie wiem jak wygląda i jakie nasiona kupić ... Może coś doradzisz jakie dokładnie ty kupujesz?