13 z przodu żegnam Cię ozięble z nutką ironii. // Przeżyłam dwa ostatnie dni, trzymając się diety i nawet - o dziwo - treningów 🙂 Schodzi ze mnie woda, nie mogę powstrzymać się przed wskakiwaniem na wagę co rano, bo jest to super motywujące, jak codziennie pokazuje chociaż odrobinę mniej. Nadal mam problem z piciem 2.7 l płynów i 4 posiłkami dziennie, dzisiaj ominęłam jeden z powodu dziwnych mdłości 🤢, może to połącznie składników nie odpowiada mojemu ośrodkowi wymiotnemu w mózgu, chociaż smak jest przyzwoity 🤷♀️. W tyłek mi dają te treningi, codziennie to jest ponad godzina, ale przynajmniej wiem, że nie ruszę słodkiego i tłustego, skoro wylewam teraz morze potu i łez 😵😁
Oto jadłospis z ostatnich dwóch dni (nie uwzględniłam koktajli)