No i mamy...stało się... OBBŻARSTWO. nomoże nie aż tak, ale ciężko. cista, szynki, sałatki... ehhh, nawet sie nie waże. ale nie panikuje, po świetach kupuje karnet na siłownie, i stosuje miesieczna kuracje.
strasznie inspiruje mnie ten gość http://www.tvs.pl/informacje/22786/
to jest aż niemożliwe dla mnie.. ale jak widac DA SIE.
Wesolych skarbeczki :***
Aniusia888
7 kwietnia 2010, 16:36Skąd ja to znam... Mam podobnie jak Ty... Ale u mnie nie było tak strasznie=] Trzymam kciuki żeby Ci się udało. PZDR.