9. dzień zdrowszego życia...
Znaczy się tak myślę, że zdrowszego, bo:
- nie przejadam się, ale głodna nie chodzę (myślę, że jest ok. 1300 kcal dziennie - to chyba przyzwoicie, jak na siedzący tryb pracy i poruszanie kilkoma palcami po klawiaturze ;D),
- zaczęłam trochę myśleć co jem, a nie wrzucać do żołądka co popadnie,
- nie podjadam landrynek, paluszków, kamyczków, orzeszków solonych itp. w czasie pracy, tylko rozkładam śniadanko na części i co jakieś 2-3 godzinki zjadam w sumie 2 kanapeczki i 2 owoce), a w domu obiad i kolacja jeszcze,
- ruszam się - i to mnie najbardziej cieszy
wczoraj:
- spinning 55 min
- 7/42 a6w zaliczony
I na koniec.... wczoraj (równo po tygodniu) weszłam na wagę. Przyznaję, że z mieszanymi uczuciami - i z niedowierzaniem ujrzałam 66,1 kg. Hurrraaaa! 1,6 kg mniej, ale niech nawet będzie, że tylko/aż 1kg, bo reszta to woda pewnie, to jest SUPER.
Myślę, że tempo -1kg na tydzień jest wystarczające...
Ale się cieszę
Pozdrawiam Was serdecznie
PS. Ale paska jeszcze nie zmieniam, bo nie dowierzam (chociaż 2 razy na tę wagę wchodziłam, wejdę jeszcze raz i wtedy zaktualizuję pasek)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
sierpniowaAga
2 grudnia 2011, 11:22o dzięki wielkie, Dziewczyny :)
WielkaPanda
2 grudnia 2011, 10:45Cieszę sie razem z tobą. Zanotuj koniecznie w pasku wagi.
sahilia
2 grudnia 2011, 10:37Kilogram mniej tygodniowo to idealny spadek wagi. Gratuluję i pozdrawiam :)
daphnie
2 grudnia 2011, 10:13Gratuluje spadku i to na pewno nie woda bo skoro przestrzegałaś zasad to i efekty muszą być widoczne:) Oby tak dalej. Życzę wytrwałości i samych sukcesów!