Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć. Jestem Angelika, mam 16 lat, mieszkam w Opolu. Ważę 66 kg przy wzroście 170 cm. Staram się uzyskać moją upragnioną wagę - 58 kg. Od 4.12.15 r. ćwiczę z Mel B, Tiffany Rothe i Chodakowską, ale tą ostatnią panią sobie odpuściłam. Z Tiffany ćwiczę m. in. boczki, lub abs a z Mel B cardio, nogi, pośladki, abs, brzuch.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4284
Komentarzy: 124
Założony: 9 grudnia 2015
Ostatni wpis: 2 lutego 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Shito

kobieta, 25 lat, opole

170 cm, 65.10 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2016 , Komentarze (10)

Hej witam i dzień dobry to znowu ja. Właśnie wróciłam z kina (około godzinę temu) i powiem szczerze THE BOY TO NIE JEST HORROR. Właśnie na tym ''The Boy'' byłam i nie ma co się okłamywać ani to straszne, a zakończenie to już całkowicie zepsuli. Nie podobało mi się, było to dla mnie komiczne, gdy oglądam sobie a tu nagle wyskakuje koza (oczywiście wypchana) i nie mogłam powstrzymać śmiechu, podczas gdy ludzie za mną byli przerażeni. Razem z koleżanką tak się smiałyśmy z tego filmu, a nic prawie nie rozumiałyśmy o co w nim chodzi, czemu ta lalka się rusza, skoro... (tu nie powiem hihi :D) A nasi koledzy tak się patrzyli ''co z nimi jest nie tak, co za wstyd'' :D No dobrze teraz o jadłospisie (nie było coca-coli!! :D)

No śniadanie zjadłam o ok. 8:00 były to płatki kukurydziane (garść) szklanka mleka 3,2% siemie lniane i żeby było zdrowiej parę łyżek otrąb owsianych.

Drugie śniadanie było o 10:00 a były to 4 malutkie jabłka, mniam ♥

Na obiad, który przypadł na godzinę 13:00 zjadłam ok. 6 łyżek ziemniaków (oczywiście bez masła, mleka itd), 4 kotlety sojowe i pokrojonego pomidora (połowę) do tego latte z kawy zbożowej ^^

Przekąska była w kinie, gdzieś koło 17:00 a był to sok kiwi jakiś tam, przyznaje się, że nie należał do tych 100% soków ;-;

Kolacja była o godz. 20 a była to owsianka z 5 łyżek płatek owsianych, szklanki mleka a i do tego kromka chleba razowego z sałatą, serem żółtym i pomidorem. ^^

No to ćwiczenia były, chociaż tak mi się nie chciało... Wypróbowałam dziś coś nowego, o czym ma świadczyć nazwa postu! A do tego wczoraj wyszło tak, że ćwiczyłam Mel B rozgrzewkę, a do tego Skalpel Chodakowskiej (Mój pierwszy w tym roku, haha) a dziś próbowałam ćwiczenia od XHIT. Ogółem wyglądało to tak: Mel B rozgrzewka (ah jak ja lubie jej rozgrzewkę) XHIT 9 exercises for a flat stomach potem Miley Cyrus Workout sexy legs a na koniec rozciąganie z Mel B. ^^ No tak więc powiem szczerze, że te ćwiczenia na nogi od XHIT są mi znane w większości, a niektóre z nich to nawet bardzo nie lubiane (wypady...) no ale czuć mięśnie, a to przecież się mi odwdzięczy w przyszłości, jestem tak zmotywowana, że się nie poddam! Dobrej nocy ♥

30 stycznia 2016 , Komentarze (13)

No i znowu spadła mi aktywność, no nic, teraz będę częściej, bo zaczynam właśnie ferie haha. Ogółem muszę się wam pochwalić. Dwa dni temu weszłam rano na wagę przed jedzeniem i na wadze pokazało się 65,1kg. Musiałam aż zaktualizować pasek, taka dumna byłam! Efekty widzę na sobie, co chyba jest moją wyobraźnią bo nie widzę ich na centymetrze, chyba zacznę ćwiczyć co innego. Na jutro przewidziałam Chodakowską Skalpel (o nie, haha) ale przebrnę to, ponieważ włączę sobie ulubione piosenki i wioooo! No wczoraj zaszalałam, aż wstyd mówić, że zjadłam prawie 1000 kcal niezdrowych rzeczy na kolację (licząc osobno do tego 400kcal kolacji...)  Było tego na prawdę dużo, aż mnie brzuch potem bolał T~T. I dziś musiałam to z siebie wypocić! No to dzisiejszy jadłospis!

Śniadanie o 8:00 to szklanka mleka, 2 jabłka i 2 kromki chleba razowego z dżemem truskawkowym niskosłodzonym

2 śniadanie było o 11:00 było to jabłko i grejpfrut 

Obiad przypadł na 14:00 a był nim 30g (przed ugotowaniem) makaronu z pszenicy durum, czerwona kapusta, 4 kotlety sojowe oraz kawa zbożowa na mleku

Przekąska o godzinie 16:00 to prawdziwe kakao (czubata łyżeczka) na mleku i mała łyżeczka cukru brązowego, do tego kromka chleba razowego z sałatą

Pomiędzy posiłkiem meliska z łyżeczką cukru brązowego

Kolacją o 18:00 były otręby owsiane (7 łyżek) z jogurtem naturalnym (połowa kubka) i 3 łyżeczkami rozciachanych na sypki proszek z dodatkiem wody(byle by się zlepiły trochę) orzechów ziemnych i no ponieważ było to takie niedobre musiałam tam dać jabłko, aby przeszło mi to przez usta, no wiem, że nie powinnam, ale to było okropne :D

Haha tak jak wspomniałam wcześniej nie smakowała mi kolacja. Najwyraźniej dalej nie jestem w stanie mieszać jogurtu naturalnego, tak aby mi smakował, wole chyba po prostu otręby z mlekiem, które ostatnio wyczytałam, że ponoć wcale nie wzmacnia kości, powoduje osteoporozę i tego typu rzeczy, a mimo to i tak będę go pewnie dużo piła, no nic. :) No to wczoraj ćwiczyłam na WF tylko (będę występować na stepach, za najlepszy układ, haha) no własnie na stepach godzinkę, na stacjach, trochę drążka, piłek, trampoliny, drabinki, rozciągania na materacach. A dziś Mel B i Tiff, jak zwykle, zaczęłam od rozgrzewki Mel B (wprowadziłam ją, bo wcześniej nie robiłam rozgrzewek) Mel B nogi, Mel B pośladki oraz Tiffany Rothe boczki (jako rozciąganie) . Zauważyłam, że moje plecy lepiej się prezentują (o boczkach mowa) i nawet widać to na zdjęciach, jednak na centymetrze nic się nie rusza, poza biodrami (-1 cm) a może to ja źle zmierzyłam? (w sumie boczków nie mierzyłam, to co się dziwić... :D) Rozpiera mnie energia, bo umówiłam się na wtorek do kina z kolegą i koleżanką na ''The Boy'' o czuję, że obydwóch zaściskam na śmierć, ze strachu. :D Boję się jednak COLI, której nie piłam już z 2-3 tygodnie, ale jedna puszka na wtorek to nie tak dużo, a potem tłusty czwartek, który chyba sobie zrobię w sobotę, haha, a co u was słychać? ^^

20 stycznia 2016 , Komentarze (8)

Dobry wieczór wszystkim! Przepraszam za moją nieobecność, jednak miałam trochę dużo rzeczy do roboty, szkoła, obowiązki, do tego mój psiak zdechł. :( No przez te dni nie leniuchowałam, ćwiczyłam min. 3x w tygodniu zazwyczaj po 30 minut dalej z Mel B i Tiffany Rothe, zdrowo jadłam (nie licząc soboty tamtego tygodnia, bo pozwoliłam sobie wtedy na mleczną kanapkę, połowę puszki coli  bo reszty nie chciałam, bo nie smakowało mi jakoś do tego chyba coś jeszcze doszło (ok 150 kcal) ale nie jestem pewna. Ogółem poprosiłam mamę, aby zakupiła mi normalną inkę, a ta musiała kupić czekoladową, no i spróbowałam, w smaku okej jest nawet i stwierdziłam, że pozwolę sobie na nią 1 raz na dzień, lub dwa. Właśnie piję herbatkę zieloną, z łyżeczką cukru brązowego, mniam. Dowiedziałam się, że pani nominowała mnie i 2 inne osoby na zdobycie stypendium, ale żeby to osiągnąć muszę się pomęczyć bardziej z konkursami. :D No to jadłospis!

Śniadanie zjadłam o 6:30, a była nim typowo owsianka z 250 ml mleka (3,2%) 5 łyżek płatek owsianych górskich i jabłka pokrojonego w kostkę (ze skórką) i cynamonem

Na 2 śniadanie o 9:30 miałam jedną marchewkę pokrojoną w słupki oraz 2 jabłka

Przekąską, która przypadła na godzinę 12:30 była kanapka z chleba razowego (2 kromek) i ogórka (6 plasterków)

Pomiędzy posiłkiem kakao decomorreno (2 łyżeczki) zalane wodą i z łyżeczką cukru brązowego.

Na obiad o godzinie 15:30 zjadłam połowę torebki ryżu brązowego, 5 kotletów sojowych niesmażonych oraz ok. 6 łyżek kapusty czerwonej.

Kolacje zjadłam o 18:30, była nim szklanka mleka (3,2%) 3 łyżki płatek owsianych górskich, 2 jajka z porem. 

Dziś ćwiczeń brak, to znaczy odpoczynek, gdyż i w poniedziałek i we wtorek ćwiczyłam. ^^ Chyba, że liczyć W-F, który się dziś odbył, jednak uważam, że nie był on jakiś wymagający, czy też męczący. Była tam tylko rozgrzewka, trochę unihokeja (z czego większość się siedziało na ławce, czekając na swoją kolej), przerwa, a potem granie w siatkówkę w drużynach, co również niespecjalnie męczyło (graliśmy przeciwko strasznym ponurakom, co nawet się odbić nie chciało!!) No to tyle, dobranoc ♥

4 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Witajcie Kochani! Dziś przypomniałam sobie, jak 4 osoby u babci tam mi powiedziały, że schudłam! (Nie widzieli mnie od wakacji) Więc jednak mnie to ucieszyło, że mimo wszystko coś widać. I dziś postanowiłam się zmierzyć i wiecie co, nic po prostu się nie zmieniło, wymiary ciągle takie same! Troszkę smutno mi z tego powodu, bo się zniechęcam, mając myśli, że po co ćwiczyć skoro nie mam efektów. Mam wrażenie, że to dlatego, że miałam takie spodnie to się wydawało, że jestem chudsza, bo w domu mi mówili, że moje nogi wyglądają szczuplej w takich, przylegających jeansach, które miałam na sobie. Ale pomyślałam, że nawet jeśli to przecież ćwiczenia są dobre dla mojego zdrowia, skoro i tak za dużo na dwór nie wychodzę i się nie poddam! Na wagę nie wchodziłam, bo na wagę wchodzę przed zjedzeniem czegokolwiek, a no już zjadłam przecież, to może jutro sprawdzę, zobaczy się, czy nie zapomnę. ^^ A tu dzisiejszy jadłospis. :)

Śniadanie znowu przypadło na godzinę 8:00. Była nim kawa zbożowa na mleku, 2 jabłka, 4 orzechy brazylijskie i 2 kanapki chleba dyniowego z sałatą, które jakoś dziwnym trafem mi posmakowały. ^^

Pomiędzy posiłkiem wypiłam herbatę jabłkowo-miętowa z łyżką miodu. :)

2 śniadanie było o godzinie 11:00 postanowiłam znowu sobie zjeść te 2 kanapki z sałatą. :D

Obiad miałam o godzinie 14:00, a był nim makaron pełnoziarnisty z pszenicy durum (szklanka, gdy był nieugotowany) robiony ''al dente'' do tego starta surowa marchewka z porem i 5 kotletów sojowych + 2 kawy zbożowe z 1/3 mleka 3,2% (pierwsza po prostu z mlekiem, a druga to chciałam spróbować zrobić latte, mniam. ♥)

Przekąskę o 17:00 stanowiły 2 wafle ryżowe i kawa zbożowa na mleku 3,2% uzależniłam się od tej kawy, ale nie zaszkodzi na szczęście, ale wiadomo ze wszystkim po trochę. ^^

Na kolacje o godzinie 20:00 zjadłam 4 jajka na twardo (rozdrobnione) z porem i znowu ta kawa zbożowa z mlekiem, w sumie latte znowu, no może troszkę dziś z ilością przesadziłam, ale co ja poradzę, że ona jest taka dobra. :)

No dziś przerwa w ćwiczeniach. Fajnie się złożyło, że ćwiczę przed szkołą dwa dni, a jak idę do szkoły to mam przerwę, a potem WF w piątek i ćwiczenia, mi pasuje. ^^ Ach zapomniałam, że będę musiała napisać sprawdzian z fizyki, a nie wiem kiedy, a w poniedziałek mam dopiero fizykę, ehh, czyli czeka mnie nauka, gdy będzie wolne. :( No trudno, będę musiała dać radę. ^^ Miłej nocy ♥

3 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Hej kochani! I tak oto wróciłam z tej cudownej wycieczki na wieś. No było okej, zdrowe rzeczy, jedyne co zjadłam ze słodkich to w sylwester kawałek makowca i w wigilie 1/4 tiramisu i przyznaje się 4 kulki z bakaliami z masła, domowe. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak tam wciskają ludzie masło, skoro tego masła prawie wcale nie czuć, jedyne po czym rozpoznałam, że to masło, to to, że było trochę tłuste, jak się brało do rąk. Ogółem uważam, że święta mi wyszły. W sumie nie zjadłam za dużo bo ok. 7 pierogów ruskich, susz i 2 małe krokieciki. Nie jadłam barszczu, ani uszek. Barszcz robiony na mięsie, a uszka z mięsem. No niestety, pierwszy raz na wigilie nie jadłam barszczu z uszkami. :D Ale ogółem wszystko było dobrze. Moreli suszonych tyle się najadłam w te 2 tygodnie, gdzieś z 30 upchałam, mniam. ^^ No miałam napisać dokładnie co jadałam w te dni, ale stwierdziłam, że jest tego po prostu za dużo. No jak zwykle jadłam ok. 1500 kcal, czasem więcej, jak więcej wysiłku. Piłam min. 1,5l wody. Nie leniłam się i stary rok pożegnałam ćwiczeniami, które trwały 30 minut. No a w nowy rok przerwa, potem znowu ćwiczenia i dziś oczywiście też. ^^ Ogółem ćwiczyłam 5x lub 4x w tygodniu, a dwa razy, to była wigilia i 1 dzień świąt, ćwiczyłam tylko 20 minut, bo byłam strasznie zmęczona i sobie troszkę odpuściłam. Do tego w dni przerw, albo się nachodziłam po sklepach 1-4h albo jazda konno (czasem też w dni ćwiczeń) ok. 60-90 minut na oklep kłus bardzo często był, dość mało galopu, bo nie chce na razie na oklep, ćwiczę dosiad. W terenie, w lesie, różne miejsca, czasem lepsze czasem gorsze, wchodzenie pod górki, schodzenie z górek, aż w końcu dotarliśmy na takie piękne pola wysoko, mega. :) Ogółem spędziłam około 5-8h w ciągu tych 2 tygodni na koniach. I powiem szczerze, pod koniec już nie mogłam siedzieć, bo trochę się otarłam i poobijałam, ale jakoś się nie zniechęcałam i dalej chciałam jeździć. No do tego jadłam dużo warzyw i owoców i spróbowałam 1 raz awokado. Jak dla mnie mega zamiennik masła. :) Do tego ciągle zajmowałam się 2 letnim kuzynem, co trochę też mnie męczyło. No to może dzisiejszy jadłospis ^^.

Śniadanie już standardowo, godzina 8:00 i zjadłam sobie płatki owsiane (5 łyżek) z mlekiem 3,2% (szklanka) 1 jabłkiem pokrojonym w drobną kostkę i do tego siemię lniane. Godzinę po śniadaniu napiłam się herbaty jabłkowo-miętowej z łyżką miodu.

2 śniadanie o 11:00 to soczek firmy vitanella z owoców i warzyw (100%) ten zielony, ze szpinakiem, brokułami, sokiem jabłkowym, pietruszką, limonką i kiwi

Na obiad, który przypadł na godzinę 14:00 zjadłam kasze gryczaną (torebka) z 2 jajkami sadzonymi, sałatką z marchewki z 2 marchewek i łyżeczką oliwy z oliwek i 3 kotlety sojowe

Moją przekąską o godzinie 17:00 była kawa zbożowa na mleku i 2 wafle ryżowe cienko krojone (7 lub 8 takich wafli to 3 normalne razem 100 kcal)

Kolacje zjadłam o godzinie 20:00, a była nią jajecznica z 4 jajek, z zeszkloną cebulą 1 marchewka i kromka chleba dyniowego z sałatą

No ćwiczenia, prawdę mówiąc ani trochę nie chciało mi się dziś ćwiczyć. Cudem udało mi się zrobić te 30 minut, no w końcu się zawzięłam, to dam radę! No to w sumie była to Mel B abs, Mel B brzuch i Tiffany Rothe boczki. Tak trochę zrobiłam dziś na brzuszek, bo wczoraj robiłam całe ciało i ramiona, a wcześniej dolne części ciała. No to dziś postanowiłam tak trochę to pomieszać i jakoś tak wyszło to. Wiem, że to trochę spóźnione, ale wesołych świąt i szczesliwego nowego roku! Macie jakieś postanowienia? Moim jest tylko więcej jazd konnych, ale trochę trudno finansowo z tym, bo mama jakoś nie chce mi dawać 120 zł na 3h jazdy w tygodniu. Poszukam stadniny gdzie godzina pracy przy koniach to w zamian godzina jazdy. No dla chcącego nic trudnego! ^^ Miłego wieczoru ♥

18 grudnia 2015 , Komentarze (7)

Hej wszystkim! Dziś znowu z serii sny nierealne, bo śniło mi się, że już ważyłam 58,9 kg, no jeszcze trochę trzeba, aby osiągnąć ten cel. :D Nie leniłam się dziś! Do tego miałam ten sprawdzian z chemii, nie rozumiałam 1 zadania, w sumie 2 bo jeszcze jedno na 6, ale resztę zrobiłam (może dobrze). No to dziś krótko, bo jakoś mało czasu znowu, dopiero skończyłam się pakować. ^^

Wstałam o 5:50, ogarnęłam się i koło 6:00 wypiłam szklankę wody z cytryną. O 6:30 zjadłam śniadanie była to owsianka (szklanka mleka 3,2% z cynamonem, jabłkiem znowu tym dużym i 5 łyżkami płatek owsianych)

Na godzinę 9:30 przypadło mi 2 śniadanie, którym była kanapka chleba razowego z serem żółtym i pomidorem i pomarańcza 

Przekąską o godzinie 12:30 było 10 orzechów włoskich

Na obiad przypadający na godzinę 15:30 zjadłam połowę torebki ryżu, surówki i 8 kotletów sojowych 

Zaś moją kolacją o 18:30 była owsianka (szklanka mleka 3,2% z płatkami owsianymi, 6 łyżek) i kromka chleba razowego z ogórkiem, 1/4 ogórka ''na sucho'' czyli tak po prostu zjadłam 1/4 ogórka bez niczego

No i ćwiczenia, był to między innymi WF (45 minut ćwiczeń, 10 minut przerwy, 45 minut ćwiczeń) Moim WF w piątki jest tzw. fakultet, który sama sobie wybrałam, a jest nim fitness. Mega przyjemny, chociaż czasem nudny. No to na 1 WF były stepy, układy robione przez nas, na nich (dostałam 6 z układu, pani powiedziała, że nasz jest najlepszy ^^) na przerwie napiłam się wody, pogadałam z dziewczynami. Jak wróciliśmy na drugi WF, był na nim zbijak. Jak było dużo dziewczyn trudno było ogarnąć gdzie biegać, a jak zostałam sama na boisku to było jeszcze gorzej, bo skakałam jak szalona i zmęczyłam się wtedy najbardziej, do tego tyle razy mnie zbili, ale ja się wybawiałam. Z 3-4 rundy były, nie pamiętam dokładnie. A w domku, przed obiadem (koło 14) sobie ćwiczyłam. Moimi ćwiczeniami były Mel B nogi, Mel B pośladki, Mel B brzuch i 3 minuty Tiffany Rothe boczki, ale mi przerwano i musiałam wyjść z psem, a potem w odwiedziny. Robiąc ćwiczenia Mel na nogi, a potem na pośladki, czułam te pośladki bardziej niż gdy nie poprzedzałam ich ćwiczeń, ćwiczeniami na nogi, mega uczucie. W sumie miało być krótko, a wyszło jak zwykle, no trudno. Miłej nocy ♥

17 grudnia 2015 , Komentarze (6)

Witam was wszystkich! ^^ Dziś miałam ten test z geografii i szczerze poszedł mi okropnie, bo mimo tyle czasu nauki ledwo dostałam 4-... Do tego 3 z historii za sprawdzian (jednak) bo okazało się, że pan źle sprawdzał i zamiast 4 mam 3. To wszystko dlatego, że wszystko przed świętami! Nie no to tylko i wyłącznie moja wina, najwyraźniej nie postarałam się na tyle by dostać 4. Do tego przełożyli mi sprawdzian z biologii, który akurat by mi bardzo dobrze poszedł, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, bo dostałam 5 za odpowiedź ustną ^^. Do tego pani nam lekturę przełożyła, ale lepiej już mieć ją z głowy. :D

Dziś dzień znowu zaczęłam od szklanki wody z cytryną, na śniadanie o 6:30 zjadłam 2 kromki chleba razowego z serem żółtym, pomidorem, sałatą i jajko do tego. A i jeszcze takie duuuże jabłko (jakoś 250 g) :D

Na 2 śniadanie, które przypadło na godzinę 9:30 zjadłam kanapkę z chleba razowego i twarogu (Jak zwykle górna i dolna kromka)

Moją przekąską o 12:30 była jakaś mandarynka, którą dostałam od koleżanki i do tego drugie duże jabłko też koło 250 g miało, a mandarynka też jakaś duża była, haha :D

Na obiad o 16:00 zjadłam 2 łyżki ryżu białego, z czerwona kapustą z jabłkiem i 8 kotletów sojowych, do tego kawa rozpuszczalna z 1 łyżeczki z mlekiem i małą łyżeczką cukru brązowego.

Na kolacje o godzinie 19:00 za to była 1,5 szklanka mleka z 5 łyżkami płatek owsianych górskich i 3 łyżkami otrębów o smaku truskawki

Niestety dziś bez ćwiczeń, bo jutro oczywiście sprawdzian, ze strasznie obszernego działu z chemii, ale z reguły przedmioty ścisłe idą mi o wiele lepiej niż te geograficzne, bo biologii nie potrafiłam tylko w 1 klasie gimnazjum, a no i w podstawówce przyroda to mój koszmar był, ale teraz już jest w miarę okej. :) Do tego z chemii mimo, że zawsze myślę, że dostanę 3 bądź gorzej, to mam same 5 dosłownie :D. Za to muszę się postarać na tą geografię, bo zmienili nam panią i nic nie rozumiem dosłownie :( No to tyle na dziś, trzymajcie się! ♥

16 grudnia 2015 , Komentarze (8)

Hej kochani! Jejciu miałam taki dziwny sen, że chciałam wejść na dach garażu ale tak się wybiłam, że złapałam się jakiejś rurki lewitującej i nie mogłam dotknąć blachy dachu garażu, więc huśtałam się na tym jak Lara Croft normalnie (:D) aż w końcu tak mnie wybiło, że musiałam się puścić tej rurki i spadłam na ziemie z wysokości koło 20 m, zrobiłam taki klęk przy lądowaniu, wstałam i poszłam powiedzieć koleżance, żeby weszła na dach ze mną, haha. ^^ Dowiedziałam się ogółem, że jadę do taty (kiedyś przytyłam 7 kg jak byłam z moim tatą, ważyłam 50 a po 2 tygodniach już 57...) ale to dlatego, że mój tato przyjeżdża 2 razy na rok, na święta i na wakacje, lub tylko raz w roku i zawsze nie chce na mnie oszczędzać :/ I no tym razem zamiast pakować do koszyka same słodycze zastąpię je zdrowymi produktami, będzie bardziej różnorodnie! :D A i przez te ok. 2 tygodnie nie będzie mnie (licząc od soboty, więc w poniedziałek i wtorek mnie nie będzie w szkole, a mam sprawdzian z fizyki w poniedziałek :/) ale będę sobie wszystko zapisywać w notatniku, potem wrzucę tutaj, nie będę się rozpisywać, dopiszę kiedy ćwiczyłam i będzie okej. :) No i wstałam o 5:40 słysząc w śnie mój budzik, jako muzyka na imprezie na placu zabaw, haha, aż się obudziłam. :D No i przed WF wzięłam nospe bo mnie strasznie brzuch bolał, ale potem już było w porządku :)

Zaczęłam dzień od szklanki wody z cytryną, około 30 minut przed śniadaniem. Na śniadanie, które zjadłam o 6:30 przypadły 2 kromki chleba razowego z sałatą, serem żółtym i 2 plasterkami pomidora. Do tego szklanka mleka i kiwi :)

2 śniadanie, zjedzone zostało o godzinie 9:40 była nim kanapka z twarogiem i sałatą, jak zawsze kanapka miała górę i dół ^^

Jako przekąskę o 12:30 zjadłam 3 jabłka, trochę mało się różni od wczoraj ten jadłospis :D

Moim obiadem, który zjadłam o 15:30 było 8 kotletów sojowych z marchewką, kapustą czerwoną i 2 jajkami, do tego kawa, aby znowu ogarnąć naukę, a potem ćwiczenia ^^

Kolacja była za to o godzinie 18:30, była to szklanka mleka, z cynamonem orzechami włoskimi (4 średnie, 2 małe) i płatkami owsianymi górskimi (6 płaskich łyżek)

Moimi ćwiczeniami był no oczywiście WF między innymi, trwał 90 minut (45 minut, 10 minut przerwy, 45 minut) na pierwszym WF wykonywaliśmy około 10 minut rozgrzewki (Skip A, Skip C, Skip B, skrętoskłony, rozciąganie, skłony, brzuszki, krok odstawno dostawny, ćwiczenia wymyślone przez dziewczyny w kółku, przeskakiwanie przez dziewczyny i przechodzenie pod nimi) dużo berków: berek w parach, ''krowa'' i berek tzw. łańcuch, a potem łapanie innych dziewczyn na czas, przegrana drużyna (czyli moja) robiła dodatkowe ćwiczenia czyli 10 pompek, 15 przysiadów i 20 krzesełek. Na 2 WF była siatkówka, najpierw podawaliśmy do siebie, w parach, a potem było wybieranie drużyn. Byłam chyba w najgorszej drużynie jakiej się dało, z takimi 2 dziewczynami, które ani mnie nie lubią ani ja ich, no ale co one mnie będą obchodzić, oraz ich dogadywanie, jak mi coś nie wyjdzie, starałam się ruszać w miarę na tej siatkówce jednak nawet mi piłki nie podawały, no trudno :D. W domu ćwiczyłam Mel B nogi, Mel B pośladki i Mel B brzuch, dałam radę zrobić ćwiczenia na brzuch, które za 1 razem mi nie wychodziły, znowu strasznie dyszałam robiąc ćwiczenia na nogi, ale trudno, kocham to uczucie, do teraz jestem szczęśliwa, pewnie przez te endorfiny. ^^ 

15 grudnia 2015 , Komentarze (6)

Witam duszyczki! Jak spędziliście dzień? Mi dość szybko minął, chociaż czytanie lektury zajęło mi chyba wieczność, bo dowiedziałam się dziś, że na jutro mam przeczytać 200 stron lektury, ale dałam radę! :D Na szczęście jutro nie mam sprawdzianu, więc się nie uczyłam, jednak mam dwa sprawdziany w czwartek, chociaż jedna to jakby kartkówka, która jest z całego rozdziału o Azji, ale pani z geografii tak powiedziała i tak ma być, mimo że jest rzecznikiem praw ucznia. No ale to nic, nie będę dyskutować, do tego mam w czwartek kółko z muzyki, więc zostaję godzinę dłużej, szykujemy się na konkurs. ^^ Dziś wstałam dopiero o 6, ale poszłam spać o 22:00, więc w sumie to tak w sam raz. :)

No to śniadanie zrobiłam sobie jak już się ubrałam, uczesałam i w miarę ogarnęłam. O 6:30 właściwie je zaczęłam jeść, była nim szklanka mleka 3,2% z płatkami owsianymi górskimi (7 łyżek) i jabłkiem, a osobno zjadłam kiwi ^^

Na godzinę 9:40 przypadło mi 2 śniadanie, którym była kanapka z chleba razowego (górna część, dolna część) z twarogiem białym i sałatą :D

Przekąską były owoce, w sumie 3 jabłka, które zjadłam o godzinie 12:30

Obiad był zaś o godzinie 15:30, gdy już wróciłam do domu. Postanowiłam, że będzie się on składał z 2 jajek, 6 kotletów sojowych, połowy pomidora i kapusty czerwonej, wtedy po posiłku wypiłam kawę z 1 łyżeczki, połowa kawy to mleko i do tego łyżeczka cukru brązowego, aby móc wytrwać te 200 stron lektury, które o dziwo wytrwałam ^^.

Kolacje zjadłam o godzinie 18:30 była nią szklanka mleka z cynamonem 3,2% i jajecznica robiona na margarynie z zeszkloną cebulą i połowa pomidorka trochę złe połączenie mleka z jajkami moim zdaniem, ale miałam straszną ochotę na mleko, no trudno się mówi! ^^

No dziś brak ćwiczeń, jutro już będą, mam WF 90 minutowy do tego :D Wyczytałam dziś na internecie, że człowiek, który dopiero wstał przez 15 minut czuje się jakby miał 1,5 promila alkoholu we krwi, to dużo wyjaśnia, jednak nie wiadomo, czy to faktycznie prawda, ale moim zdaniem to bardzo prawdopodobne, haha. ^^ Trzymajcie się cieplutko ♥

14 grudnia 2015 , Komentarze (12)

Dobry wieczór, Dzień dobry (zależy o której porze kto czyta :D)  wstałam dziś mega wcześnie, bo 5:20 już byłam na nogach i postanowiłam, że skoro i tak jem śniadanie o godzinie 6:30 to wypije sobie wodę z cytryną na czczo, tak jak kiedyś. Mega mnie to pobudziło, lepiej niż kawa, która w sumie na mnie jakoś nie działa. Dziś mama zrobiła zakupy przed świąteczne, jednak nie wybrałam się z nią bo ćwiczyłam akurat, no ale to nic, bo pewnie mama chciałaby jechać na kebaba lub pizze, a ja szczerze nawet nie mam ochoty na takie rzeczy, bo kebabów nie jem, a na pizze nie miałam dziś ochoty. ^^

O godzinie 6:30, jak już wspomniałam wcześniej zjadłam sobie śniadanie, którym była 1/4 bagietki pełnoziarnistej (górna strona i dolna strona) czyli tak jakby połowa bagietki z twarogiem chudym i sałatą, do tego szklanka mleka z połową banana ^^

Moim 2 śniadaniem które przypadło na godzinę 9:30 była kanapka z chlebka razowego z sałatą, serem i pomidorem  

Przekąską o 12:30 były owoce, dokładniej były to 4 mandarynki i 2 jabłka

Na obiad o godzinie 15:40 postanowiłam zjeść sobie ryż z sałatką z warzyw polanych jogurtem naturalnym do tego serek wiejski 3% ^^

Zaś moją kolacją o godzinie 18:30 były 2 kanapki chleba razowego z twarogiem białym i jakąś czarną przyprawą od cioci, do tego 1 jajko i szklanka mleka z cynamonem ^^

Moją ulubioną przyprawą chyba jest cynamon... Mogłabym go wsypać wszędzie, do każdego słodkiego dania, do owoców, mniam jest mega ♥ A no to ćwiczenia tak? Dziś Mel B i Tiff, Mel B cardio 15 minut (chyba męczy bardziej niż te 20 minutowe :D) Mel B ramiona i Tiffany Rothe boczki. Zauważyłam, że moim problemem podczas wykonywania ćwiczeń jest napinanie brzucha, nie wychodzi mi to, zapominam lub nie jestem w stanie go napiąć. T~T Miałam dziś dorzucić Mel B pośladki, jednak musiałam lecieć do sklepu od razu i z psem, a później zjeść obiad i już totalnie straciłam poczucie czasu więc no trudno, lepsze to niż nic. :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.