No i jest ósemeczka z przodu. Biorąc pod uwagę, że nie odwiedziłem przed ważeniem toalety jest super :)
Wczorajszy dzień był dość aktywny.
Oczywiście z samego rana ćwiczenia siłowe 20 minut - na rozruch. Śniadanko - krojone owoce z jogurtem i jagodowe pigułki.
Potem osiem godzin pracy, chwila przerwy na obiad - były biedronkowe pierogi z mięsem. Po obiedzie ruszyłem na trening.
Pierwszy trening minął bardzo fajnie a moje podopieczne robią spore postępy. Pomiędzy pierwszym a drugim treningiem zrobiłem zebranie członków klubu i ustaliliśmy plan działania na ten rok - trzeba na czerwiec zorganizować spływ kajakami. Potem równie interesujący drugi trening tym razem było kata i kopnięcia - frekwencja dopisała, zaangażowanie uczestników też. Nie wiem kiedy ten trening zleciał :)
Wieczorem trzy jajka na miękko trochę czytania i dzień można było uznać za udany :)
Dziś zacząłem od treningu - jak codziennie.
Domdom89
10 maja 2018, 17:22Taki aktywny, a ja wlasnie prowadze dyskusje wewnetrzna, zeby pojsc na trening po pracy ;P
Sheng2
11 maja 2018, 07:39rozumiem Cię też często tak dyskutowałem i często przegrywałem dyskusję. Trening poranny ma tą zaletę że jest rano i tak czy siak całą resztę rzeczy muszę zrobić. Przy treningu wieczornym za to jest mnóstwo wymówek typu brak czasu, zmęczenie itd. itp.
fitball
10 maja 2018, 15:08wow, super, brawo, a te treningi pozazdrościć
Sheng2
11 maja 2018, 07:38Zapraszam ;)
karmelikowa
10 maja 2018, 10:51Pięknie gratuluję :)
Sheng2
11 maja 2018, 07:37Dzięki :)