Na poniedziałek i wtorek spuszczę miłosiernie zasłonę milczenia - było kiepsko.
Za to wczorajszym dniem mogę się pochwalić. Skoro świt zrobiłem ładnie interwały a potem po południu popracowałem z kolegą nad technikami Kobudo.
Sporo kreatywnej pracy a potem mały sprawdzian. Kolega jest jednocześnie moim sensei który będzie mnie egzaminował więc zerknął na to co wyprawiam z tym moim kijem i co jeszcze jest do poprawki. Nie ma tego dużo więc jestem dobrej myśli.
W ogóle przypomniało mi się że umawiałem się z innym kolegą na egzamin karate. Mam tam wystąpić w roli partnera do walki który będzie "pomagał" egzaminowanym zdać egzamin.
Ogólnie egzaminy karate wyglądają tak że egzaminowany najpierw pokazuje pojedyncze techniki potem ich zestawy zwane kata a na końcu jak już jest ładnie wymęczony i ma wysoki stopień przystępuje do walk. Walczy z ludźmi którzy nie zdają egzaminu i do tej pory się obijali kiedy on ciężko się egzaminował. Właśnie ja mam być kimś takim.
Specjalnie się na to zgłosiłem żeby się zmotywować i sprawdzić. Wiąże się to jednak z tym że muszę trochę przycisnąć z technikami karate i kondycją żeby wytrzymać te kilkanaście walk i nie wyjść za bardzo poobijanym :)
Została jeszcze jedna kwestia. Wg wyliczeń tematowych mamy 18 dzień treningu interwałowego. Super - ponad połowa - tyle tylko że niestety ja dziś rano zrobiłem dopiero 5 trening :( Nie wygląda to dobrze - postaram się poprawić ale i tak już widać że ten zestawik nie będzie trwał miesiąc ale dobrze ponad - oby się w dwóch miesiącach zamknął.
Na koniec trochę optymizmu - złamałem 97 kg. Waga dziś pokazała 96,7 kg - ambitny plan jest złamać jeszcze w tym tygodniu 96 kg.
Miłego dnia
Magga74
28 sierpnia 2014, 17:22Dasz radę złamać wagę :)
Niecierpliwa1980
28 sierpnia 2014, 14:38pewnie,że złamiesz :-)