Taak, jakąś godzinę temu napisałem swój ostatni egzamin w tym semestrze (nie licząc poprawkowych, które czekają mnie we wrześniu :D, ale niestety na moim kierunku praktycznie każdy kończy z poprawkami i warunkiem). Nie jestem z siebie w pełni zadowolony, ale tak naprawdę uczyłem się tyle, ile mogłem. Teraz cieszę się, że po prostu mam to już za sobą i wreszcie nie będę poświęcał całego czasu wolnego na naukę. Dam sobie pewnie z dwa tygodnie luzu, a potem pójdę do pracy :).
Jutro z rana jadę do domu rodzinnego i szczerze mówiąc, średnio mnie to cieszy. Na szczęście to tylko jeden weekend i wracam do siebie. Moi rodzice mają spory ogród, więc jednocześnie wypełniam się nadzieją, że pojem sobie trochę pyszności :D. W tym sezonie nie jadłem jeszcze truskawek, więc będzie to dobra okazja, aby nadrobić zaległości.
W każdym bądź razie, nie będę Was zamęczał moimi codziennymi sprawami, bo w dzisiejszym wpisie chciałbym się skupić na warzywach.
Przechodząc do sedna - cały czas jem ich za mało. Nie powiedziałbym, że pożeram niewielką ilość warzyw, czy że nie jem ich wcale, ale wydaje mi się, że w moim codziennym bilansie spokojnie dałoby się upchnąć ich o wiele, wiele więcej. W porównaniu z kilkoma ostatnimi miesiącami, zrobiłem ogromne postępy, ale dla mnie to nadal za mało. Oczywiście z owocami nie mam takich problemów. Kocham słodkie, więc świeże owoce i bakalie mógłbym jeść bez końca (szczególnie, że zrezygnowałem jak na razie ze słodyczy, nawet nie miałem na nie ochoty ostatnimi czasy), ale gdy myślę o warzywach, w dużej mierzę odczuwam obojętność. Jasne, są takie, które jem ze smakiem, jednak myślę, że to nadal nie jest wystarczająca porcja.
Dlatego jednym z moich wakacyjnych celów jest maksymalne zwiększenie ilości spożywanych warzyw w ciągu każdego dnia ;).
Przed chwilą chwaliłem się, że tak bardzo lubię owoce i że zjadam ich sporo, a teraz pewnie się zdziwicie, bo mój kolejny cel, to regularne spożywanie awokado. Ba, w ogóle chciałbym je jeść. Tak naprawdę, to nigdy go nawet nie posmakowałem, nie mam pojęcia dlaczego. Wiem i wiedziałem, że awokado jest zdrowe, ale jakoś nigdy nie mogłem się do niego przekonać. Nie wiedziałem, jak je przyrządzić i domyślam się, jak smakuje. Ale teraz to dla mnie nieistotne, przy najbliższej okazji, gdy będę w sklepie, biorę awokado i nie wymyślam, więc jeżeli macie jakieś ciekawe przepisy czy pomysły, jak i z czym można je jeść, to koniecznie mi napiszcie! :D Czytałem już co nieco na internecie, ale nie mam pojęcia, co mogłoby mi posmakować, a że nie jestem wyjątkowo wybredny w kwestii jedzenia, to pewnie wykorzystam Wasze pomysły. ;)
Ostatnio zauważyłem, że przez czas sesji strasznie opadła mi motywacja do gotowania i przyrządzania sobie ciekawszych potraw. W dodatku jestem typem osoby, która w stresie traci apetyt, no i nauka nie pozwalała mi na spędzaniu większego czasu w kuchni. Obiecałem sobie, że z początkiem wakacji to zmienię i już mam w planach kilka przepisów, które chcę wypróbować (z pewnością pochwalę się efektami :D).
No i to by było na tyle, jeśli chodzi o dzisiejszy wpis, mam nadzieję, że nie żałujecie czasu, który poświęciliście na przeczytanie moich wypocin :p.
Na koniec zapytam, jakie macie plany na dzisiejszy dzień? ;) Ja miałem iść popływać nad jezioro, bo w tym tygodniu moja dotychczasowa aktywność fizyczna jest bliska zeru, więc mam co nadrabiać. Jednak zaczynam się trochę martwić, bo na dworze wcale nie ma 31 stopni, jak zapowiadali w prognozie pogody. Mimo wszystko, mam nadzieję, że spożytkuję w pełni dzisiejszy wolny czas, a Wam życzę miłego popołudnia. No i nie zapomnijcie o przepisach z awokado! :D
Missmercy
30 czerwca 2017, 22:04No to udanych wakacji <3
setsu
3 lipca 2017, 10:18Dziękuję. ;)
Hipopotam2014
28 czerwca 2017, 23:04Same tłuki na tym kierunku ? Profesorowie mają pod deklem czy studenci to imbecyle ? Może taka moda. Co to za pomysł żeby jeść avokado jeśli nie wie sie jak smakuje ? Dzieci internetu łykają widać wszsytko... pierw spróbuj a potem zobaczysz czy chcesz to jeść. A nie że każdy marketingowiec głupiej, tępej owcy każe jeść avokado wiec ty nie możesz być gorszy i robisz sobie takie postanowienie. JPRD ręce opadają do kolan a cycki do jądra ziemi... Avokado jest mdłe i ohydne, jesli ci zasmakuje to ok, jeśli nie to sie nie katuj byle gównem bo urodziłeś sie w Polsce i polskie warzywa, owoce tobie wystarczą.
setsu
28 czerwca 2017, 23:56Studiuję automatykę i robotykę na jednej z lepszych politechnik w Polsce, więc co tu dużo mówić, taki jest poziom, po pierwszym semestrze odpadła 1/3 kierunku. Nie na wszystkich studiach z łatwością zdobywa się same piątki i przeskakuje z roku na rok. Taki pomysł, że choruję na niedoczynność tarczycy i aktualnie spożywam za mało zdrowych tłuszczy, więc czymś muszę swoją dietę wzbogacić, a bardziej chcę. I na przyszłość radzę najpierw trochę poczytać na dany temat, a później zdecydować, czy jest to głupi chwyt marketingowy. Jeśli znasz owoc o podobnej ilości zdrowych tłuszczy pochodzący z Polski - chętnie się dowiem jaki to jest. No i jeszcze jedno - jeżeli masz zamiar komentować moje wpisy, to będzie mi niezmiernie miło, jeśli zmienisz trochę ton swoich wypowiedzi. Nie wiem, co dokładnie miałaś zamiar mi przekazać, ale myślę, że można było to ubrać w nieco milsze słowa. No i życzę miłego dnia.
Hipopotam2014
29 czerwca 2017, 08:07Wygrałeś ;) Musiałeś być świetny z matematyki jeśli studiujesz takie cuda i zapewne rozumiesz wszystkie zabawki z Centrum Nauki Kopernik :D
Hipopotam2014
29 czerwca 2017, 08:10Z avokado robi sie guacamole- pastę do smarowania, proponuje z duza ilością cytryny żeby trochę zabić tą wstrętną gorycz. Ja zrobiłam 2 razy i nie chce wiecej. Dla mnie ten owoc to mydliny. https://pl.wikipedia.org/wiki/Guacamole
setsu
29 czerwca 2017, 08:16Nie wszystkie, bo jestem fatalny z biologii i chemii, a z tego co pamiętam, to też były zabawki z tego działu nauki :). Byłem tam dwa razy, w sumie dosyć dawno, ale okropnie mi się podobało. W tym roku we wrześniu będę w Warszawie, to na stówę pojadę kolejny raz. W Gdańsku jest też podobne miejsce, ale o wiele uboższe, można wybawić się wszystkim w dwie godziny, ale również polecam. A matematykę kocham, jak mam gorsze chwile na uczleni to myślę, żeby się przenieść na ten kierunek właśnie, ale tak naprawdę o AiR marzyłem od dziecka. A tak na koniec, dla nakreślenia sytuacji na moim kierunku, ostatnio na grupie pojawił się post "lepiej ch**em trzeć po żwirze, niż studiować na airze", no i chyba jest w tym trochę prawdy :D.
Hipopotam2014
29 czerwca 2017, 08:21Co CNK weszłam jak otworzyli i wyszłam jak zamykali. zdecydowanie 1 dzień to za mało. Matematyka to bardzo dobry kierunek. Znajdziesz dobrze płatna pracę szybko. O dobrego matematyka korpo bija się jak jest na 3 roku ;) Mój syn tez uwielbia ma ciagle 6-tki, jest chory na tym punkcie, ciągle liczy, rozwiazuje, kombinuje, wymyśla działania, prosi o zadania bo sie nudzi... . Odkąd skończył 6 lat sam uczy mnie matematyki, musze wtedy uciekać bo nic nie rozumiem ;))
setsu
29 czerwca 2017, 08:25A awokado było dojrzałe, gdy je jadłaś? Bo ponoć niedojrzałe są paskudne. Ja jestem taki, że jem rzeczy, które smakują mi mniej lub bardziej, ale jeśli widzę, że np. takie awokado ma coś, czego mój organizm potrzebuje, to jestem w stanie się do niego przekonać, nawet jeśli nie będzie najpyszniejsze na świecie. Wiadomo, jeżeli naprawdę, ale to naprawdę będzie mi nie smakować, to pewnie zrezygnuję, ale dopiero po przyrządzeniu go na kilka sposobów, gdy okaże się, że w żadnej postaci mi nie smakuje.
Hipopotam2014
29 czerwca 2017, 08:33Było miękkie. Spokojnie można go było jeść łyżka wiec myśle że dojrzałe.
angelisia69
28 czerwca 2017, 14:28awokado+kako=nutella ale ja je tak kocham ze wole z sama sola ;-) by nie psuc smaku.no i najwazniejsze musi "polezec" zeby zmieknac,bo twarde jest FUJ!!ja sie tak zrazilam do niego,ale na szczescie pozniej "przejrzale" zjadlam i TO JEST TO ;-)
setsu
28 czerwca 2017, 14:38Na taki pomysł bym nie wpadł, aby połączyć awokado z kakao. o: Ale spróbuję, dzięki :).