Rano zjadłam 1 skibkę chleba posmarowane margaryną Olą, z serem smażonym, pomidorem i cebulką, kawa zbożowa. Kawa zbożowa. Na obiad rosól z makaronem, na drugie danie ziemniaki, kotlet schabowy z ananasem i żółtym serem zapiekany, surówka z białej kapusty,kompot. Na podwieczorek kawa zbożowa, 2 ciastka kruche. Na kolację 1 skibka chleba posmarowana z margaryną Olą i z wątrobianką, z ogórkiem kiszonym i szczypiorkiem, herbata. 1 jabłko. Herbata zielona.
Nie ćwiczyłam.
flowerfairy
27 sierpnia 2012, 23:19To bardzo ciekawe :) Nie myśl sobie proszę, że ja się złośliwie nabijam czy coś :) Nie, absolutnie nie :) Ja się bardzo interesuję językiem i ciekawią mnie takie różnice regionalne :) Mam kolegę poznaniaka, ale nie chce gadać po swojemu ;) Hihi ;)
serce.justyna
27 sierpnia 2012, 23:06no tak tak gadamy po wielkopolsku :) bo tak się u nas mówi :) no to fajnie, że się trochę pośmiejesz :) wybacz zakorzenione za dużo, jak zwykły biały chleb to tak mówię ale jak np graham no to kromka już jest wtenczas :)
flowerfairy
26 sierpnia 2012, 22:47Aaa, poznanianka ;) Wszystko jasne ;) Wy tam śmiesznie w Poznaniu gadacie ;)
flowerfairy
26 sierpnia 2012, 22:46Hihi, za każdym razem kiedy czytam Twoje wpisy śmieszy mnie słowo "skibka" ;) Pozdrawiam :)