Hej kochane!
Taki negatywny tytuł ponieważ dopadł mnie znowu złe dni i nie przespane noce.
Tak sobie pomyślałam, że jak ja mogłam doprowadzić się do takiego stanu?! 100 kg?! A było nawet 110... mimo tego, że jest spadek ja żadnych efektów nie widzę! Dzisiaj na wadze było 95 kg a w lustrze cały czas to samo wielkie ciało! Wiem, że po zrzuceniu tych 5 kilo nie wyglądałabym jak Beyonce no ale... chociaż żeby z ud os zeszło albo z tego brzucha a tu nic :-(
Jutro idę do psychologa na drugie spotkanie, w sumie trochę się stresuje ponieważ nie wiem jak to będzie wyglądało. Pierwsze spotkanie było bardziej "administtacujne" no a teraz przechodzimy do rzeczy... zobaczymy, na pewno wam opowiem.
Nawet nie wiecie Co się we mnie dzieje jak wiem, że znowu będę sama u tym mieszkaniu, że już na nic nie czekam... to jest taka panika która zaczyna się od dreszczy i kończy na wymiotach. W sumie nie chudne bo stosuje dietę ale dlatego, że za każdym razem jak wchodzę do mieszkania zaczynam się denerwować, pocic no i wymiotowac...
Staram się wyjść do ludzi, zająć się czymś ale czuje się beznadziejne, mam wrażenie, że każdy widzi mnie jako antypatycznego grubasa.
Mam straszne huśtawki nastroju z dnia na dzień nawet nie z godziny na godzinie zmienia się moje podejście do wszystkiego.
Nie radzę sobie...
kasiaa019
25 sierpnia 2014, 13:11Komentarz został usunięty
avioe
24 sierpnia 2014, 18:11To samo pytanie zadaje sobie również codziennie jak mogłam aż tyle przytyć. W liceum ważyłam 75 kg i uważałam że to dużo teraz 95 kg i dalej tak uważam?!?! Skad te nadprogramowe 20 kg nie mam pojecia. Ale wiem że trzeba WALCZYC!!!
zakrecmnie
24 sierpnia 2014, 12:47Masz piękną buzię! Cudowne oczy, śliczny uśmiech, Kobieto jesteś cudowna! A jeśli zachowasz systematyczność to poleci więcej kilogramów :) Nie dołuj się, Mam nadzieję że uporasz się ze swoim problemem. Dobrze, ze zwróciłaś się do psychologa. Warto :*
Pateczka9for8you4
24 sierpnia 2014, 09:31Jesteś piękna i to ty musisz w to uwierzyć! Wiem, że prosto nie jest, ale spadek 5 kg to i tak bardzo dużo. Pomyśl sb tak, że jeszcze kilka razy po 5 kg i bd wyglądać jeszcze piękniej niż teraz. Trzymaj się, bd dobrze :*
Effusia90
22 sierpnia 2014, 23:29Cierpisz na nerwicę lękową? Ja niestety mam to od ponad 2 lat i mam coraz bardziej dosc, bo bardzo mi to utrudnia zycie. U psychologa (nawetu 3 bylam) ale konczylo sie na 1-2 wizytach i uciekalam...;/
CzarnaPerla1300
21 sierpnia 2014, 14:08Śliczna jesteś , siły życzę nie poddawaj się ;) Pozdrówki
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
20 sierpnia 2014, 13:59Kochana - nie ma co zastanawiać sie nad tym co było kiedyś.Skoncentruj się na tym co jest teraz. Najważniejsze że walczysz.
tilgg
19 sierpnia 2014, 23:41Poszukaj innego mieszkania. Serio. Jak najszybciej. O ile umowa na to Ci pozwala - choć nie wiem, czy wynajmujesz czy masz swoje...Ale naprawdę, poszukaj możliwości zmiany miejsca zamieszkania, będziesz miała zajęcie i może w ten sposób usuniesz jeden problem ze swojego życia...Pozdrawiam i trzymaj się dzielnie!!
PANDZIZAURA
19 sierpnia 2014, 11:38Popieram dorciaw1980 zadbaj o siebie ,poczujesz się lepiej .Codziennie mimo smutku mów do siebie łagodnie i dobrze ,pokochaj siebie ,wtedy świat Cię pokocha
dorciaw1980
19 sierpnia 2014, 11:23świetnie, że idziesz do psychologa! wiadomo, że naszą tuszę widzą wszyscy, ale to jak się czujemy, jak same siebie widzimy odbija się w oczach otoczenia. trzy lata temu też ważyłam ponad 100 kilo, więc nie jest to tylko puste gadanie. mam dla ciebie małą terapię. proszę spróbuj. umaluj się pięknie, uczsz ładnie, wcześniej wypeelinguj i nabalsamuj ciało... już podczas tych zabiegów zyskasz wrażenie zadbania. ubierz seksi bieliznę- nie ważne, że nikt jej nie zobaczy!! ubierz się w najlepsze ciuchy jakie masz- wiem, że ciuchy to największy problem. i po tych wszystkich zabiegach spójrz w lustro. makijaż działa cuda!!! konturowanie twarzy bardzo wysmukla, korektor i podkład wygładza buźkę. od razu zobaczysz siebie jeszcze ładniejszą, dostrzeż to, powiedz na głos co ci się w sobie podoba, to nastroi cie pozytywniej. zapewniam Cię, że to promienije na zewnątrz, inni będą Cię widzieć lepiej, kiedy będziesz sie uśmiechać i oczy zabłysną. A nad wagą, cóż, trzeba pracować. w pół roku możesz dojść do wagi w normie. jak się zaprzesz to jakoś pójdzie:) trzymam kciuki, pozdrawiam :)
tenacious
19 sierpnia 2014, 09:38ja zaczynalam z waga 89 i SAMA efekty zobaczylam dopiero po ok 15-16kg ;) kilka kg wczesniej zobaczylam je na zdjeciu, ale w lustrze nic. Tak wiec nie denerwuj sie tym i pnij do przodu ;)
lovet
19 sierpnia 2014, 01:25Stu milowa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Ty zrobiłaś więcej niż jeden. Ale poza patrzeniem na metę, oglądaj również widoki minione po drodze - z czasem zobaczysz jak Twoje ciało się zmienia, ale to nie znaczy, że możesz być szczęśliwa od dnia, w którym Twoje ciało będzie takie jak chcesz, a moim zdaniem od tego, w którym uznasz, że "dobra, nie jestem ideałem, równocześnie pracuje nad tym, to jest proces". Podczas tego procesu, możesz robić różne inne rzeczy, odkrywać swoje pasje, zainteresowania. Wtedy, gdy dojdziesz na metę, uzyskasz znacznie więcej niż sylwetkę taką jaką chcesz uzyskać :) Powodzenia w podróży! :)
PaniKaKa
19 sierpnia 2014, 00:41Powoli, ważne, zeby sukcesy -te małe i duże- przeważały nad porażkami. Często czytam Twój pamiętnik, przeglądam zdjęcia, jesteś piękna! Uśmiechnij się :) Powodzenia, jesteśmy z Tobą!
aleschudlas
18 sierpnia 2014, 23:06a jak wymiary ? kochana to nie jest tak, że waga Ci spada i nie jesteś mniejsza !!! może Ty nie widzisz ale naprawdę cm lecą :)
paula12398
18 sierpnia 2014, 22:21Jak bym ja napisała ten wpis.. Niby u mnie jest ok, ale coś jednak nie tak.. czuje się tak beznadziejnie .. świetnie, że idziesz na kolejną wizytę do psychologa. Na pewno jakaś różnica jest, trzymam kciuki dalej!
MirandaMarianna
18 sierpnia 2014, 19:52Hej. Super ze idziesz do psychologa, pomoze ci to wsyztsko uporzadkowac. Ja widze poTwojej buzi te -5kg. Samemu w lustrze trudno dostrzec roznoce. Rob sobie regularnie zdjecia do 5 kg calej sylwetki. Wtedy zobaczysz metamorfoze. trzymaj sie i do przodu. Pozdrowienia!
katinka75
18 sierpnia 2014, 17:12psycholog na pewno Ci pomoże, trzymaj się :* jesteś śliczna , co z tego jestem szczuplejsza od Ciebie, jak z taką twarzą jaką mam, nie dorastam Ci do pięt
brukselka!
18 sierpnia 2014, 16:23Pisz, pisz dużo, może to Ci pomoże. Może zaangażujesz się w wolontariat albo praktyki, żeby nie mieć zbyt dużo wolnego czasu? Jesteś prześliczną dziewczyną! Naprawdę! I bardzo wartościową! Uwierz w to! Sciskam Cię mocno!!!
Wyborna
18 sierpnia 2014, 14:56hej, od dawna śledzę Twoje wpisy oraz oglądam te piękne zdjęcia, więc postanowiłam w końcu skomentować;P Jesteś tak piękna i urocza, mega kobieca, zadbana nawet przy tej wadze, której zresztą w ogóle po Tobie nie widać. Nie załamuj się cyframi na wadze, rób swoje i najważniejsze to się nie poddać! Życzę wytrwałości w walce z wszelkimi problemami;*
Lovelly
18 sierpnia 2014, 12:47Najważniejsze to Się nie poddawać kochana, za niedługo dostrzeżesz że to co mówię to całkowita prawda! ja zaczynałam z ok. 95kg, obecnie jest to 55-58, a Ty do tego nawet z dodatkowymi kg jesteś śliczna, czego u mnie nie było przy tych 95.