Co prawda po nockach, kiedy to przez 8 godz w ciągu dnia spałąm i w nocy prawie nic nie jadłam, dlatego żołądek się po prostu kurczy.
Znalazłam sobie nową motywację. Schudnę te moje wymarzone 40 kg i zgłoszę się do klubu zwycięzców na Vitalii. Nie chodzi już o te zakupy czy metamorfozę, bo pewnie sama będę wstanie sobie jaką tam mniejszą lub większą zafundować, ale dla samego faktu, że mi się udało coś wygrać własnymi siłami. Coraz bardziej zaczynam w to wierzyć że mi się uda.
Musi się udać.. za dużo ludzi obserwuje teraz to moje odchudzanie, za dużo z was mi kibicuje, żeby teraz miało się nie udać.
Co dziś jadłam, mało
na nocce -od 23.00 do godz 7.00 - owoce + batonik bounty - ok. 300 kcal
śniadanie 7.30 - chlebek wasa z serkiem - 70 kcal
II śniadanie / przed obiadek - 1 parówka + jajko + keczup - 250 kcal
obiad - łosoś z sałatką - 350 kcal
truskawki - 50 kcal
mały lód rożek - 70 kcal
podjadanie brokuiłow, łososia i makaronu od mojej córci - ok. 200 kcal
RAZEM - 1290 KCAL - czyli prawie 300 kcal za dużo.
Zobaczymy co będzie jutro, mam nadzieję, że będzie dobrze.. że nie zobaczę na wadze więcej, a przynajmniej niewiele więcej niż 87,5 kg.
Pozdrawiam i niech moc będzie z wami
samugipa83
12 września 2012, 11:42UWAGA UWAGA... pragnę sprostować, że na codzień ani warzyw w moim menu ani ruchu w moim dniu nie brakuje, poprostu trafiłyście na taki dzień, kiedy pozwoliłam sobie na parówkę i batonik, ale na ogół takich rzeczy nie jem. Co do wasy to lubię , przyzwyczaiłam się i zwykłego pieczywa mi nie brakuje, więc wasy nie zamieie na żaden inny chlebek, bo ona mi poprostu smakuje. Zaraz idę na siłownie, i wygrzeję się też na saunie, bo jest dziś strasznie zimn u nas...
kasiiik123
12 września 2012, 08:27Uda się, uda!!! Jak mogę doradzić, to wprowadź więcej świeżych warzyw... ja w pudełkach jako przekąski sobie je kroje na spacer, albo na 2 śniadanie/kolacje do jogurtu naturalnego, serka wiejskiego, chudej wędliny:))) 3razy dziennie muszę zjeść warzywo- w tym zawsze do obiadu.
malicka5
12 września 2012, 08:11No, to moje poprzedniczki już ci nawtykały. Ja nie będę, ale wiedz, że mądrze mówią. Pozdrawiam.
funnynickname
11 września 2012, 22:52jesli wyeliminujesz batoniki, ketchup i parowki, to nie bedziesz miala nadwyzek.Podjadanie resztek po dziecku tez Ci nie pomoze :) Jesli moge cos jeszcze poradzic, to zamiast jesc deske Wasa udajaca pieczywo, zjedz kromke pelnoziarnistego chleba; w diecie, czy tez w zmiane sposobu odzywiania chodzi m.in o zmiane nawykow i wyrobienie sobie tych dobrych, a w Twoim menu jest malo warzyw i prawdziwego jedzenia (parowki, Wasa i batoniki to smieciowe zarcie i poza chwilowym zabiciem glodu niczego nie dostarczaja do organizmu).
orchidea24
11 września 2012, 22:48a gdzie jakiś ruch??