Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5/5 i 6/5


Dzis zbiorowy wpis z weekendu, ktory byłą dla mnie momentem zapomnienia...
Nie będę nawet wpisywałą menu, bo było am więcej podjadania niż właściwych posiłków, alkohol, który zatrzymuje wodę w organizmie, i dlatego zobaczyłąm dziś 91,10 na wadze, czyli prawie 2 kg wiecej niz dwa dni temu

Niby z tego co zanotowalam miescilam sie w 1300-1500 kcal ale były to rzeczy z których generalnie zrezygnowałam te 5 tyg temu, czyli makaron z sosem, zupa na smietanie... pieczarkowa.. ale,, jaka dobra mi wyszla, ale tłusta strasznie niestety,,,

Z wysyłkiem gorzej.. dziś 300 brzuszków + jakieś tam wymachy na bioderka, ale to kropla w morzu w porownaniu do tego co spalić powinnam. 

ogolnie czuje ze wymiękam... organizm zaczyna się domagać smaków, z których zrezygnowałam 5 tyg temu... i dlatego tak się na to rzucam jak już mam na wyciągnięcie reki..... masakra.. potrzebuje wsparcia, bez niego nie dam rady

3 majcie sie
papa





  • samugipa83

    samugipa83

    28 sierpnia 2012, 23:26

    Kasiu, tylko ze ja musze jednak inaczej do tego podejsc... ja sie juz w zyciu najadlam, znam te smaki i nie musze sobie ich przypominac, tak powinnam myslec... szczgolnie jak pojade do Polski za 3 tyg i za rogiem bedzie moja ukochana pizzeria.

  • kasiiik123

    kasiiik123

    27 sierpnia 2012, 08:28

    Moja rada- nie ograniczaj wszystkiego naraz, tylko powoli, powoli i czasem zjedz coś "zakazanego", wtedy organizm nie oszaleje;) Przynajmniej ja tak robię i działa! Chudnę powoli, ale chudnę...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.