Dziś zaczynam z wagą 98 kg. Wczoraj byłam u dietetyka, który po dokładnym przepytaniu mnie co i jak jem, zapisał mi zmianę mojego stylu odżywiania się. Nie we wszystkich kwestiach mogłam się z nim zgodzić, ponieważ jego dieta zakłada jedzenie wszystkiego, nawet węglowodanów, które wszystkie diety, jakie do tej pory przeszłam surowo wykluczają. Kaze mi wiec jesc 5-6 kawałków ciemnego pieczywa dziennie, no OK, mowie, jak zastąpie je pieczywem Vasa to chyba tragedii nie będzie... Tak też zrobię, choć nie wykluczam że casem sięgnę po ciemne pieczywo, a jak nie będzie ciemnego to i po jasne też... zobaczymy jak to będzie. Problem polega na tym, że robiąc sniadanie mojej córci, która jest strasznym niejadkiem, często zamiast wyrzucać jedzenie, które ona zostawiła, a czasem nie zje nawet jednej kanapki z trzech, zjadam za nią. W ten sposób zaczynałam dzień dwoma śniadaniami i na efekty nie trzeba było długo czekać. Wyznaczyłam sobie nagrody i chciała bym je tu własnie opublicznic
- 5kg - fryzjer
- 10 kg - nowy ciuch lub ciuchy w l.mn
-15 kg - kosmeyczka
-20 kg - nowe ciuchy
-25 kg - kosmetyczka
-30 kg - wycieczka do Barclony z mężem na rocznice ślubu (już piątą, wtedy też powinnam zmieścić się w moją suknię ślubną )
- 35 kg - kosmetyczka
- 40 kg - nowe ciuchy
Same komplementy i uwagi innych będą już dla mnie ogromną nagrodą, ale musiałam to wymyślić, tak azy moja motywacja wzrosłą. Jak schudną z merytorycznego punktu widzenia raczej wiem, gorzej jest niestety z tą psychiczną stroną, jak znaleźć w sobie siłę i motywację do walki z pokusami. Nie mam silnej woli, wiem, jest to dla mnie bardzo trudne iść na kawe z kolezanka do miasta i nie zamówić sobie ciastka do kawy, lub nie zamawiac pizzy jak przychodza znajomi wieczorem, czy tez po prostu, nie jesc slodyczy, nie podjadac ich z szawki ze słodyczami.
To było słowo wstępne, nieco długie, postaram się streszczać w kolejnych wpisach.
haniad28
27 marca 2012, 13:47Witaj! Wytrwałosci życzę... ;)
ania2631
27 marca 2012, 13:37Trzymam kciuki i życzę powodzenia w odchudzaniu.