Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no i po weekendzie


Dzisiejszy dzień był baardzo leniwy. O 5:30 przyjechał do mnie M. z miasta. Mi się strasznie nie chciało jechać, bo nie miałam ochoty na imprezę i byłam troszkę zmęczona, ale skoro M. chciał się spotkać ze znajomymi, to czemu nie ;-) 

Poszłam rano do kościoła, potem oglądaliśmy tv i poszliśmy na obiad do baru na przeciwko mojego bloku, bo nikomu nie chciało się gotować :P Bar reklamuje się bez fast-foodów i dań z proszku. M. zamówił spaghetti po bolońsku i rosół, a ja gulasz i rosół. Makaron był wręcz twardy, więc nie wiem jak M. to zjadł, a porcja była malutka. Tak samo mój gulasz składał się z paru kawałków wieprzowiny z kapustą i papryką. Nie tak postrzegam gulasz :D Do tego wzięłam ziemniaki i surówki (samoobsługa). I powiem wam, że ludzie to czasem takie wieśniaki, że szok, nakładają sobie tych dodatków, które są w cenie, czyli ziemniaki/kasza/ryż/surówki, że prawie zlatuje im to z talerza. Koleś obok nas miał wątróbkę w wiśniach na to nawalił ziemniaków, a na ziemniaki buraczków. No taka górka jedzenia :D Z drugiej strony była rodzinka i rodzice jedli, a synek nie (coś tam mówił o pizzy). I rodzice nałożyli mu ziemniaków z burakami, po czym dzieciak pyta czy nie trzeba za to zapłacić, a tata, że nie, bo to jest dodatek do kotleta. A na cenniku dodatki extra 5 zł. No serio jak dla mnie wiocha...

Potem obejrzeliśmy film i tak się zrobił wieczór. Brak ćwiczeń, minimalna ilość nauki, ale spoko chemia i łacina przed snem wchodzi jak złoto :D Teraz standardowo "Project runway" :-)

Śniadanie (379 kcal)

- kaszka kukurydziana na wodzie z odrobiną mleka, kostką gorzkiej czekolady, słonecznikiem, siemieniem lnianym, otrębami i cynamonem

- pomarańcza

- zielona herbata

II śniadanie (378 kcal)

- dwie kanapki z chleba z amarantusem z odrobiną masła, szynką

- odrobina omleta z cukinią, papryką i szynką, który przyszykowałam na śniadanie dla M.

- sok wyciskany z jednej pomarańczy

Obiad (507 kcal)

- mała miska rosołu z odrobiną makaronu

- gulasz z ziemniakami i surówkami

- jabłko

Podwieczorek (116 kcal)

- 10 g migdałów

- 10 g pistacji

Kolacja (311 kcal)

- placuszki z twarogu, białka serwatkowego, kakao i jajka

Razem: 1691 kcal

B: 105 T: 58 W: 194

Muszę pić więcej wody i ogólnie płynów, bo mam strasznie suchą skórę, nawet pomimo smarowania :-(

Jutro znów zaczynamy kolejny tydzień. Mam nadzieję, że dla mnie będzie o wiele lepszy niż mijający. A wam dziewczyny życzę wytrwałości i brak pokus ;-)

Miłego wieczoru ;-)

  • karolinka2703

    karolinka2703

    24 marca 2014, 21:48

    Haha dla mnie to też jest wiocha takie zachowanie . Bo jak dodatek to wezmę jak najwięcej, bo przecież prawie darmo! Ale uwierz mi , że największa wiocha jest w Warszawskich lumpeksach. Szok i nie dowierzanie. Ludzie się biją i wyszarpują sobie rzeczy w dniu dostawy.. Bez komentarza :D

  • kobiecymokiem93

    kobiecymokiem93

    24 marca 2014, 20:48

    Oj to prawda...Ale wiesz co? Zauważyłam, że tak coraz więcej ludzi się zachowuje. Hmm kiedyś liczyły się wartości i kultura przede wszystkim a teraz..ehh szkoda gadać. A co do suchej skóry to też mam problemy z moją. Tyle tylko, że ja piję dużo wody i u mnie to raczej z zimna po zimie :)

  • Himek

    Himek

    24 marca 2014, 14:13

    Obrażasz w tej chwili wieśniaków. ;P

  • keisho

    keisho

    24 marca 2014, 12:26

    No też mnie strasznie denerwuje takie zachowanie. Wstyd mi za nich :/ No ale nic nei poradzisz. Też oglądam Project Runway! :) Miłego dnia!

  • Saineko

    Saineko

    24 marca 2014, 11:02

    Faktycznie, ludzie to swinie. Nie tylko Polacy. Bylam kilka lat temu w Turcji w hotelu all inclusive. Byli tam glownie rosjanie. Zebys widziala stolowke, bylo tyle zarcia, ze ludzie glupieli, czasem trudno bylo sie zorientowac czy od stolu ktos juz odszedl po jedzeniu czy dopiero sobie przyniosl takie byly zastawione :/

  • Anowela

    Anowela

    24 marca 2014, 10:12

    hahah niezłe osoby, chociaż w sumie jak idę do jednego miejsca jeść to też jest tak że płacisz za kawałek ryby i dodatki, ale dodatków nakładasz ile chcesz to w sumie często mam wypełniony talerz warzywami ale tam jest tak pysznie przyrządzony szpinak że ciężko mu się oprzeć w mniejszej ilości :p Też mam suchą skórę a sporo piję, nawet 2-3 litry wody dziennie plus kawy i herbaty i codziennie używam balsamów :(

  • Inna_1

    Inna_1

    24 marca 2014, 00:04

    No ludzie potrafią być prymitywni:P ja wczoraj jadłam w knajpie na wagę ale przynajmniej wiochy nie było i pysznie za niewielką kasę ;) Tobie też wytrwałości i braku pokus!

  • Rufna

    Rufna

    23 marca 2014, 22:02

    Ja nie chcę się rozstawać z weekendem ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.