Dziś się w końcu zmierzyłam! No i na szczęście po 2,5 miesiąca zanotowałam spadki :-) Waga pokazała 55,5 kg lub 56, ale ja jej nie wierzę, dlatego zważę się też u M. On na mojej ważył 2 kg mniej niż wczoraj, więc na pewno jest coś z nią nie tak. Tym bardziej po moim ostatnim maratonie wżerania wszystkiego...
No ale centymetr chyba nie kłamie :-) Ogółem spadło 11,5 cm! No jestem w szoku! Teraz moje wymiary prezentują się w następujący sposób:
- szyja: 31 cm (-0,5 cm)
- biceps: 25 cm (bez zmian)
- piersi 86,5 cm (-2,5 cm )
- talia 68 cm (-0,5 cm)
- brzuch 82 cm (-2 cm)
- biodra 90 cm (-2,5 cm)
- udo 53,5 cm (-2 cm)
- łydka 34 cm (-1,5 cm)
Tak więc spoko, tylko te piersi no! Tak właśnie czułam, że się zmniejszają, ale nie wiedziałam, że aż tak bardzo :< No ale mam teraz ogromną motywację do dalszych działań :-)
Wczoraj sobie pobiegałam: 6,68 km, potem zrobiłam Mel B buns, 8 min abs, 10 pompek i 1 min planka. Dzisiaj też chciałam pobiegać, ale po pierwsze: jakoś tak moje ciało jest zmęczone, po drugie: muszę posprzątać, po trzecie: czeka na mnie pakowanie, a potem muszę lecieć do M. Ale mam w planach pół godzinki poćwiczyć :-)
Jutro Barcelona, aż do czwartku! Zawieszam dietkę i mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Będę się żywić tapasem i winem! Chcę spróbować kalmarów, bo nigdy nie jadłam. Nie wiem kompletnie jaki to smak. Lubię krewetki, ale ostryg nie cierpię i nie wiem czy nie będę żałować :P Wrócę pewnie z 3 kg cięższa, ale planujemy całymi dniami chodzić i zwiedzać, a wieczorami jak będę miała siły chcę porobić moje ćwiczenia. Pogoda zapowiada się dobrze, więc czego chcieć więcej :-)
Jako takie podsumowanie maja:
- nie udało mi się na tyle napisać kolokwiów z chemii, żeby zdobyć zwolnienie z egzaminu, ale zaliczyłam ćwiczenia bez poprawki
- z fizyki póki co idzie ok
- matury poszły jak poszły, niestety nie tak jak planowałam
- przebiegłam 43,2 km w czasie 4h 36min i spaliłam 2584 kcal
- starałam ćwiczyć w miarę regularnie, niestety nie na tyle co zamierzałam
- dostałam pracę
- skończyłam wyzwanie przysiadowe
- paznokcie wydają się być w lepszej formie, włosy lecą jak szalone :<
- zauważyłam spadki, chociaż tylko w biodrach takie jak zaplanowałam (w brzuchu chciałam 2 cm mniej i w udzie 1,5 cm mniej)
Postanowienia na czerwiec:
- biegać 2-3 razy w tygodniu, co najmniej 6 km
- ćwiczyć 5 razy w tygodniu
- zaliczyć sesję bez poprawek
- utrzymać paznokcie w dobrej formie
- ogarnąć włosy, żeby tak nie wypadały
- pod koniec czerwca zobaczyć przynajmniej -5cm ogółem
- zdecydowanie mniej pozwalać sobie na grzeszki
Poczytam co u was i uciekam, bo dużo do zrobienia przede mną. Mam nadzieję, że u was też spadki :-)
Miłego dnia i nowego tygodnia dziewczyny ;-)
No ale centymetr chyba nie kłamie :-) Ogółem spadło 11,5 cm! No jestem w szoku! Teraz moje wymiary prezentują się w następujący sposób:
- szyja: 31 cm (-0,5 cm)
- biceps: 25 cm (bez zmian)
- piersi 86,5 cm (-2,5 cm )
- talia 68 cm (-0,5 cm)
- brzuch 82 cm (-2 cm)
- biodra 90 cm (-2,5 cm)
- udo 53,5 cm (-2 cm)
- łydka 34 cm (-1,5 cm)
Tak więc spoko, tylko te piersi no! Tak właśnie czułam, że się zmniejszają, ale nie wiedziałam, że aż tak bardzo :< No ale mam teraz ogromną motywację do dalszych działań :-)
Wczoraj sobie pobiegałam: 6,68 km, potem zrobiłam Mel B buns, 8 min abs, 10 pompek i 1 min planka. Dzisiaj też chciałam pobiegać, ale po pierwsze: jakoś tak moje ciało jest zmęczone, po drugie: muszę posprzątać, po trzecie: czeka na mnie pakowanie, a potem muszę lecieć do M. Ale mam w planach pół godzinki poćwiczyć :-)
Jutro Barcelona, aż do czwartku! Zawieszam dietkę i mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Będę się żywić tapasem i winem! Chcę spróbować kalmarów, bo nigdy nie jadłam. Nie wiem kompletnie jaki to smak. Lubię krewetki, ale ostryg nie cierpię i nie wiem czy nie będę żałować :P Wrócę pewnie z 3 kg cięższa, ale planujemy całymi dniami chodzić i zwiedzać, a wieczorami jak będę miała siły chcę porobić moje ćwiczenia. Pogoda zapowiada się dobrze, więc czego chcieć więcej :-)
Jako takie podsumowanie maja:
- nie udało mi się na tyle napisać kolokwiów z chemii, żeby zdobyć zwolnienie z egzaminu, ale zaliczyłam ćwiczenia bez poprawki
- z fizyki póki co idzie ok
- matury poszły jak poszły, niestety nie tak jak planowałam
- przebiegłam 43,2 km w czasie 4h 36min i spaliłam 2584 kcal
- starałam ćwiczyć w miarę regularnie, niestety nie na tyle co zamierzałam
- dostałam pracę
- skończyłam wyzwanie przysiadowe
- paznokcie wydają się być w lepszej formie, włosy lecą jak szalone :<
- zauważyłam spadki, chociaż tylko w biodrach takie jak zaplanowałam (w brzuchu chciałam 2 cm mniej i w udzie 1,5 cm mniej)
Postanowienia na czerwiec:
- biegać 2-3 razy w tygodniu, co najmniej 6 km
- ćwiczyć 5 razy w tygodniu
- zaliczyć sesję bez poprawek
- utrzymać paznokcie w dobrej formie
- ogarnąć włosy, żeby tak nie wypadały
- pod koniec czerwca zobaczyć przynajmniej -5cm ogółem
- zdecydowanie mniej pozwalać sobie na grzeszki
Poczytam co u was i uciekam, bo dużo do zrobienia przede mną. Mam nadzieję, że u was też spadki :-)
Miłego dnia i nowego tygodnia dziewczyny ;-)
rroja
3 czerwca 2013, 18:54no, ślicznie! :) mam nadzieję, że zaraz dogonię Cię w wymiarach ;)
Taidaa
2 czerwca 2013, 13:52Super:)
karolinka2703
1 czerwca 2013, 19:59Gratulacje! To wspaniały wynik :) A piszesz kochana, że skończyłaś wyzwanie pośladkowe. I jak efekty? :)
Paulaa95
1 czerwca 2013, 17:00Ja planuje sie zmierzyc dopiero 4 lipca, przed wyjazdem do Londynu :p U Ciebie bardzo ladne spadki widze, gratuluje :))
Nikola93
1 czerwca 2013, 16:45tatarata ja tam wiem jak wyglądam :D a ta nauka to mnie dobije !
lenkaaa16
1 czerwca 2013, 14:41oo już sporo osiągnęłaś ;) gratuluję ! :)
granolaa
1 czerwca 2013, 14:24Gratulacje, fajne osiągnięcia :). Baw się dobrze w Barcelonie!