Wiem, że ostatnio każdy mój wpis zawiera informacje, że nie dałam rady, że poległam i w ogóle. Wczoraj osiągnęłam apogeum tego wszystkiego i to był prawdziwy nieplanowany cheat day. Zaczęło się od śniadania, że zjadłam 2 kanapki i byłam wciąż głodna, więc wsunęłam trzecią. Potem zjadłam z 5 kostek czekolady. Później zachciało mi się loda w czekoladzie z migdałami, więc skoczyłam do sklepu. Cały dzień od 13 się obijałam, oglądałam seriale i chrupałam paluszki, a od ok 18 żywiłam się samym piwem. Dokładnie 3,5 i to 2 z sokiem! No po prostu niezdrowo na maksa. Ale chyba potrzebowałam takiego typowego nieogarnięcia, bo dzisiaj już nie mam kompletnie ochoty na żadne słodycze i na żadne piwo. Mam ogromną ochotę zjeść coś dobrego i zdrowego. Ale mi wstyd za siebie...
Wczoraj wieczorem dostałam telefon i jednak DOSTAŁAM PRACĘ! Mega się cieszyłam i skakałam po całym domu! (mogłam sobie na to pozwolić, bo byłam aktualnie sama!). Myślałam, że to przepadnie, bo pani powiedziała, że szkolenie jest wtedy kiedy jestem w Barcelonie, ale rozmawiała z innym kierownikiem i będę miała w dwóch terminach po przyjeździe! :D no superancko :-) więc jednak wasze kciuki przydały się bardzo mocno, bo pewnie bez was by się to nie udało! :-*
Obiecuję, że od dzisiaj się poprawię i żywieniowo i ćwiczeniowo. Na pewno wykonam mój zestaw ćwiczeń, a czy pobiegam to nie wiem. Póki co mam rewolucje żołądkowe... Ale nie, nie kac, po prostu chyba przez to, że przez kilka dobrych godzin żywiłam się samym piwem. Ale taka moja nauczka!
Mam nadzieję, że u was wszystko idzie w jak najlepszym kierunku! :-)
Miłego dnia kochane! :-)
Wczoraj wieczorem dostałam telefon i jednak DOSTAŁAM PRACĘ! Mega się cieszyłam i skakałam po całym domu! (mogłam sobie na to pozwolić, bo byłam aktualnie sama!). Myślałam, że to przepadnie, bo pani powiedziała, że szkolenie jest wtedy kiedy jestem w Barcelonie, ale rozmawiała z innym kierownikiem i będę miała w dwóch terminach po przyjeździe! :D no superancko :-) więc jednak wasze kciuki przydały się bardzo mocno, bo pewnie bez was by się to nie udało! :-*
Obiecuję, że od dzisiaj się poprawię i żywieniowo i ćwiczeniowo. Na pewno wykonam mój zestaw ćwiczeń, a czy pobiegam to nie wiem. Póki co mam rewolucje żołądkowe... Ale nie, nie kac, po prostu chyba przez to, że przez kilka dobrych godzin żywiłam się samym piwem. Ale taka moja nauczka!
Mam nadzieję, że u was wszystko idzie w jak najlepszym kierunku! :-)
Miłego dnia kochane! :-)
blakin
31 maja 2013, 22:24Wspaniale! Gratuluję pracy - oby zawsze Ci się w niej podobało!... A ja też tak mam, że jak zjem coś niezdrowego, to mój żołądek się buntuje i z chęcią wracam do mojego zdrowego jedzonka - co to się ze mną porobiło;) hehe
Nikola93
31 maja 2013, 12:42no coś jeść przecież muszę ;D
Nikola93
31 maja 2013, 09:39no niestety jak mądra Nikolusia zapomniała, że w czwartek jest Boże ciało to musiała jeść białe... ale ile tego było ? 3 białe kromki białego pieczywa?
rroja
31 maja 2013, 00:23oczywiście, jak przeczytam, to Ci zrecenzuję, ale mi już się podoba ;) gratuluję pracy! no i bierz się do roboty, koniec laby! ;)
Madeleine90
30 maja 2013, 21:56gratulacje:) super, że dostałaś pracę:) teraz tylko pozostaje się ogarnąć żywieniowo-dietowo i będzie idealnie:) (choć w głebi duszy zazdroszę Ci tego dnia, sama chętnie poleżałabym na kanapie z piwem, serialem i czymś do chrupania;p )
Aga54
30 maja 2013, 14:46Wszystko dobre co się dobrze kończy : ) Też tak mam, że jak raz zaspokoję łaknienie to potem kilka tygodni mam "wolnego" : ) Gratuluję pracy:)
Paulaa95
30 maja 2013, 13:03Gratuluje :D
karolinka2703
30 maja 2013, 11:49Aaaa nie mówiłam! :) Moje gratulacje ! :) A dziś się na pewno poprawisz to się cheat day'em nie przejmuj :D