Efekty widać? I to jak! stanęłam dzisiaj przed lustrem i aż sama się siebie przestraszyłam! Włosy w nieładzie, dres, podkrążone oczy i odstający brzuch!
Obraz nędzy i rozpaczy!
Jutro rano pobudka o 7 i bieganie. NA PEWNO ! Nie ma zmiłuj, kilogramy same nie znikną (a raczej centymetry).
Dodatkową motywacje daje mój zakład z moim facetem. Mam miesiąc żeby było widać jakieś efekty "odchudzania".
Postanowienia?
- ćwiczenia
- zdrowe odżywianie (duuuużo warzyw które kocham)
- nauka
I to chyba tyle. Mam nadzieje że się uda! MUSI!
POZDRAWIAM :*