Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
muszę ruszyć doopę, muszę ruszyć doopę, muszę....


Wstałam rano... ok. 8.00
zjadłam serek danio, wypiłam zieloną herbatę i miałam ćwiczyć...
no właśnie... miałam!
Tylko że tyłek ciężko ruszyć z kanapy i od 8.00 do 10.00 siedzę na necie i oglądam TV...
zajęcie naprawdę wyszczuplające:/
problem w tym, że naprawdę nie chce mi się...
nie wiem co mam ćwiczyć...
callan mnie nudzi... mel B mam na codzień...

Hela-w-opałach dzięki:) z tańcem się udało, dobrze, że mam niezłe głośniki, bo tylko głośna muzyka na mnie działa he he
a więc jestem po kilku piosenkach skakania i wygłupiania się
5 min rozgrzewki z Mel
10 min ramiona
8 minut brzuch z Mel (zawsze na końcu wymiękam)
i teraz chwilowo przerwa... jestem trochę osłabiona przez okres i powera mi brak...
zaraz zrobię jeszcze 10 minut pośladki
i 10 min z Tiffany, a potem 5 min rozciągania również z Mel - to chyba anioł nie dziewczyna!
Razem daje ok. 50 minut aktywności:)

potem zabiorę się za robienie domowej galaretki (kompot + żelatyna i  banany)
  • truskawka1988

    truskawka1988

    26 stycznia 2014, 22:49

    ja lubię galaretkę(mało wody do rozrobienia) wymieszać z jogurtem naturalnym, na to jakiś owoc..ot taki pyszny deser myślę że kalorycznie w granicach rozsądku:)

  • inesiaa

    inesiaa

    26 stycznia 2014, 16:35

    Taniec swietna sprawa:)

  • Caandyy

    Caandyy

    26 stycznia 2014, 13:39

    Też mi zawsze ciężko zebrać się do ćwiczeń... A galaretka na pewno bedzie pyszna;)

  • Karampuk

    Karampuk

    26 stycznia 2014, 11:44

    odchudzisz sobie oczy od patrzenia oraz palec wskazujacy od klikania w myszke:P

  • Angela104

    Angela104

    26 stycznia 2014, 10:42

    też wstałam o 8 i nadal siędzę i myślę co tu poćwiczyć ;D chyba wykożystam pomysł z tańcem ;D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.