Dziś w ogóle nie miałam nastroju na ćwiczenia, najchętniej poleżałabym przez TV cały wieczór... ale nie... przecież jestem tłusta i chcę coś z tym zrobić bo nie mogę dłużej żyć z takim ciałem, więc włączyłam...
na początek rozgrzewka 5 min...
potem brzuszki... oj Melanie rozwalasz mnie... nie wytrwałam ostatnich 2 ćwiczeń... no dobra, dalej! Ramiona... no powiem, że robię drugi raz i tragedii nie było... ukończyłam z bananem na twarzy... No ale na 25 minutach ćwiczeń dnia się nie kończy! Więc dotrzymałam towarzystwa Mel przy pośladeczkach, razem pompowałyśmy:)
i oto w ten sposób zakończył się mój dzień z moją przyjaciółką Mel B
Ale... ale...
przyjaciel tłuszczyk pyta: co dziś zjadłaś???
Oj drogi tłuszczyku... zjadłam na śniadanie serek danio z siemieniem, potem obiad.. nic wielkiego taką tam sobie... rybkę... ale nie że zwykłą polską! Tylko po grecku! A co!!! Polką jestem więc kocham co swojskie więc doprawiłam zupką botwinką...
Tłuszczyku mój kochany... kiedy mnie opuścisz? Na kolację zjadłam znów koleżankę greczynkę... a że jej smutno było samej w brzuszku to zaprosiłam garść orzeszków...
Kurcze i z tego wszystkiego zapomniałam się pomierzyć i zważyć bo w końcu tydzień diety za mną już od ponad 1 dnia...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Caandyy
15 stycznia 2014, 12:29Fajnie się czyta Twoje wpisy ;) ja też przyjaźnie się z Mel b i jej pompowaniem pośladków
Karampuk
15 stycznia 2014, 05:45przy takim wycisku tłuszczyk cie opusci , to pewne
D.Spencer
14 stycznia 2014, 23:02Także jestem fanką Mel B. :)
mojeparanojee
14 stycznia 2014, 22:57powiem Ci, że fajny masz styl pisania tych wpisów, przyjemnie się to czyta :D Mel B jest świetna i nie nudzi tak jak Chodakowska, też ją wolę ;) powodzenia życzę ;>