heloł!!!
Dziś mnóstwo grzechów, ale nie kalorycznych... mam dzień wolny od pracy na naukę, ale zamiast się uczyć robię wszystko inne...
na śniadanie wsunęłam placuszki z serka wiejskiego + zielona
potem wypiłam tylko herbatę owocową (bez cukru:) ) i zjadłam banana a teraz na
obiad to bigosik świąteczny z grzybami pyyyycha (rozmroziłam sobie pudełeczko)
udało mi się kupić orzeszki ziemne bez dodatku tłuszczu i soli, ale boję się je otworzyć bo nie mam hamulców i zjem całe opakowanie
co z kolacją.... jeszcze nie wiem
Kalorie:400+114+300+200=1014 kcal + kolacja
ćwiczenia: TAK! (jeszcze nie wiem co)
Zrobiłam też mega pyszny deser :) właśnie chłodzi się w lodówce... same zdrowe rzeczy: truskawki (mrożone, jeszcze z poprzedniego sezonu - dziewczyny, zachęcam do mrożenia owoców i warzyw gdy jest na nie sezon, są wtedy tańsze, lepiej dostępne i czasem zdrowsze o ile kupujemy od dobrego dostawcy, ja mam ze wsi od znajomych), do tego 0,5szkl. soku pomarańczowego (ale nie kartonowego, o nie! Sama własnymi rękami wyciskałam!),serek waniliowy i żelatyna. A oto jak się prezentuje deser:
naughtynati
10 stycznia 2014, 19:55ślinka mi cieknie :D
Lexixo
10 stycznia 2014, 16:21Ja tutaj nie widze ani jednego grzeszku ;) No i pieknie wyszlo z kaloriami ;)
EspumaMaritima
10 stycznia 2014, 16:20ooo no marzenie ten deserek :P