dzisiaj po obiedzie mam kaca moralnego, zjadłam ziemniaki, pieczonego kurczaka, młodą kapustkę, potem była kawka i herbatka... ogólnie niby nic strasznego i starałam się zachować umiar, ale mimo wszystko szału nie ma... trochę jestem niecierpliwa, chciałabym codziennie na wadze spadki widzieć, wiem że tak łatwo nie ma i to normalne, ale i tak ciężko przyjąć mi to do wiadomości...
Jutro do pracy, chęci średnie, a zaraz jadę po syna, jest na urodzinach u kolegi...
sylwcia1704
5 maja 2014, 17:22Oj tam ....fajny obiadek co to za wyrzuty....było elegancko ;) a co do spadku to powolutku po malutko i będzie git....powodzenia i pozdrawiam....
Onaa1718
4 maja 2014, 19:40Ja też jestem niecierpliwa i chcę mieć wszystko na już .. Codziennie najlepiej żeby Mi po 5 cm .. w udach spadało ;) .. Bedą ciężkie Dni .. Kiedy nawet gram nie spadnie .. a kilka wzrośnie .. Trzeba dużo cierpliwości i wytrwałości ;) Powodzenia !
saros00
4 maja 2014, 17:22Tez jestem niecierpliwa i zalezy mi na tym aby kazdy dzien chociaz o troszeczke przyblizal mnie do celu ale musze przyznac ,ze mam teraz wyjatkowo latwo -meza mojego nie ma :P ,ktory mi zawsze podsuwa i kupuje rozne smakolyki..Ja juz walczylam z kg po 2 ciazach(skutecznie wtedy) ,nie stosowalam specjalnej diety tylko liczylam kalorie tak jak teraz i przynajmniej raz w tygodniu mialam taki dzien ,ze nie potrafilam sie opanowac i musialam zjesc albo cos slodkiego albo cos tlustego -najwazniejsze zeby sie wlasnie w takim momencie nie obwiniac bo to oslabia naszego ducha walki ,nastepny dzien bedzie lepszy..Pamietam tez jak mialam ochote na czekolade ,kupilam jedna zdrowa, taka przeznaczona dla dzieci i jak juz nie moglam sie powstrzymac to sobie kosteczke zjadlam i bylo mi lepiej :P
DoWeselaSieZagoi
4 maja 2014, 16:55A ja tam wyznaję właśnie umiar :) Nie będziesz przez całe życie jechać tylko na sałacie przecież :)
Wiosna122
4 maja 2014, 16:37nie ma nic na już :) cierpliwości :))