Ważenie kontrolne rano.
Waga: 80,4 kg
Efekt: Banan na ryjku
Panika zażegnana.
Wczoraj była ponad godzina na siłowni. :)
W sumie jakbym miała podliczyć aktywność to wyszłoby prawie 2h. Jestem z siebie zadowolona.
Kolejna siłownia miała być w środę, ale mam spotkanie na 18, więc pozostają mi tylko ćwiczenia w domu.
Mam intensywne najbliższe dni (zapchane grafiki w 100%). Najmniej roboty o dziwo w pracy :P
Najbliższy weekend spędzę połowicznie w domu u rodziców (odpuszczam jeden dzień zajęć). Nie byłam tam już 2 tygodnie, a babcia trafiła do hospicjum (otwarta rana na boku ;c), więc chcę jechać ją odwiedzić. Podobno jak ostatnio rodzice tam byli, to pytała o mnie.
A skoro będę w domu, to pewnie wezmę ze sobą skakankę.
Znów się z nią zaprzyjaźnię. :P
Dziś będę robiła smaczny obiad (po wczorajszych nieudanych leniwych, wszystko jest dobre xD). Tortellini z grzybami w sosie z pomidorów
Szukam pomysłu na kolację
A jak tam u Was? Weekendowe kilogramy spadają jak należy? :)
Mam nadzieję, że też Was tylko postraszyły ku przestrodze i schodzą ;)
Pozdrowionka!
tablanka88
14 kwietnia 2016, 09:05Wiedziałam, że tak będzie :) a ja wczoraj zjadłam urodzinowe ciasto, wypiłam kieliszek wina i dzisiaj na wadze -200g :) to chyba było odchudzające ciasto :) Już jesteś tak blisko 7 z przodu...ja to chciałabym zobaczyć równiutkie 75 :) trzymaj się kochana dzielnie :)
Rayen
14 kwietnia 2016, 09:24albo magiczne Wino :D Pewnie urodzinowe dlatego nie tuczy ;) Pozazdrościć! Wszystkiego dobrego!
tablanka88
14 kwietnia 2016, 11:37Winko jest zawsze magiczne :D magicznie działa przede wszystkim na smutki :)
Barbie_girl
13 kwietnia 2016, 23:11Kurcze my to jednak podobnie z ta waga mamy hahah razem poszlysmy do gory i raem wresznie spadamy !!! :):):) Super ciesze sie :) Mam nadzieje ze babcia poczuje sie lepiej niedlugo. pozdrawiam buziaki :*
Rayen
14 kwietnia 2016, 08:43Waga skacze strasznie, albo stoi w miejscu. :P U mnie teraz typowo straszy. Dzień w dzień zerkam, a tam tyle samo. Ani drgnie :P Byle tylko nie poszło w górę! ;) I Tobie też życzę by w górę nie szło! ;D Buziaki! Dany radę! ;*
Barbie_girl
14 kwietnia 2016, 09:54ta 7 to jaks pechowa jest uparta jak osiol :P:P:P
milunia0404
12 kwietnia 2016, 17:57No i widzisz! Super! Ja dziś też pyszny obiadek miałam kurczaka po meksykańsku z ryżem mniami :)
Rayen
12 kwietnia 2016, 18:59Łooo po meksykańsku to tak bardziej na ostro nie? :) W sumie dawno cycka z ryżem nie robiłam :) Dzięki za pomysł!
milunia0404
12 kwietnia 2016, 19:03a proszę bardzo :) Mój dziś skomentował obiad tak: "Pyszne kochanie aż mi się włosy spociły" :D
Rayen
12 kwietnia 2016, 19:10Haha, to mi się włosy pocą/męczą przy jedzeniu owsianki :D Zawsze się tak z moją mamą śmiejemy, jak ją odwiedzam i jem śniadanie. Zawsze słyszę "Ty zanim zjesz te kalorie to już je spalisz" :D hahaha tak mi to przypomniałaś :)
angelisia69
12 kwietnia 2016, 16:51no i dobrze ze wracasz na dobra strone mocy :P Yoda by cie przeklinal z gory jakbys sie poddala.Tortellini albo raz albo wogole nie jadlam,nie potrafie sobie przypomniec :P sporo kcal maja dlatego nie kupuje bo jeszcze mi zasmakuja :P
Rayen
12 kwietnia 2016, 18:53Nie jest źle. :) porcja jaką robię ma coś ok. 300-350 kcal (już z sosem z pomidorów) i w zupełności się tym najadam :) Paczuszka (250g) Starcza mi na 4 obiady. No chyba że lokatorskie coś się dorwie... wówczas sam wchłania resztę paczki, jak dziś xD
kiziamizia23
12 kwietnia 2016, 12:08dwie godziny to kawał dobrej roboty-ja tak ćwiczyłam codziennie kiedy odchudzałam się do ślubu :) Dobra wnuczka z Ciebie, na pewno będzie babci miło kiedy ją odwidzisz :)
Rayen
12 kwietnia 2016, 18:56Jakbym tak była w stanie 2h dziennie na to przeznaczyć :) Podziwiam Cię że Tobie się udało ten czas znaleźć. A Babcia mam nadzieję że będzie się lepiej czuła, żeby szło z nią porozmawiać :) Pozdrawiam
kiziamizia23
12 kwietnia 2016, 20:35no wiesz byłam panną, obowiązki domowe dzieliłam z mamą, nie pracowałam, na głowie miałam jedynie studia zaoczne :) więc czasu a czasu :)