Hej
Pokomplikowało się... wszystko. Bardzo.
Mam wielkiego doła, z którego próbuję wyjść, zajmując się wszystkim i niczym zarazem.
Nie chodzi juz nawet o dietę, która nie przynosi wymaganych rezultatów - skrupulatnie pilnuję się, liczę kalorie, jem mniej niż dotychczas... a ona jak na złość stoi w miejscu. Nawet ćwiczenia nie pomagają "zjechać"...
W weekend przytłoczyły mnie złe informacje z domu - moja babcia umiera.
Lekarze nie są w stanie jej pomóc. Właściwie to już wydali wyrok. Wieczorami popłakuję zamknięta w toalecie. Masakra.
Zauważyłam dziwny zbieg - zawsze to co najgorsze przytrafia się mi na początku roku.
Wczoraj "na pocieszenie" przyjaciel zrobił mi naleśniki... takie jak to tylko on potrafi.
A dzis mam żal do siebie, że zjadłam te 2 cienkie naleśniki, bo ciasto miało cukier wanilinowy, a patelnia spryskana olejem... to już chyba trochę fobia. Boje się że jak zjem za dużo, to będzie zaraz jojo... a zrzuciłam tak niewiele.
Jej... czym ja sie przejmuję...
EfemerycznaOna
11 lutego 2016, 19:58Dwa naleśniki to jeszcze nie tragedia, także grunt,że się wzięłaś w garść. Bardzo bardzo Ci wspólczuję z powodu babci.
angelisia69
9 lutego 2016, 14:39nie mozesz tak sobie wyrzucac jazdego nadprogramowego jedzenia bo to sie skonczy zaburzeniami odzywiania.lepiej jesc wszystko (nawet cos slodkiego)ale w rozsadnych ilosciach,niz rezygnowac z wielu rzeczy a pozniej sie na nie rzucic jak glodny wilk.Pozatym tluszcz nie powinien cie razic,bo nam kobietom jest bardzo potrzebny i nie mozna go eliminowac.Bardzo mi przykro z powodu babci,to po mamie zawsze najukochansza kobitka w naszym zyciu :(
baklazanowa55
9 lutego 2016, 12:15Myślę, że te dwa naleśniki nie zrobiły ci wielkiej krzywdy :) Od czasu do czasu można sobie pozwolić na odstępstwo. W takiej chwili jak ta szczególnie nie powinnaś się katować wyrzutami sumienia. Bardzo mi przykro z powodu twojej babci. 3maj się mocno i ciepło.
Rayen
9 lutego 2016, 13:20Dziękuję bardzo :)