Uzależnia to fakt. Ale w jaki sposób się od niego odzwyczaić? Uwielbiam pizzę i piwo. To jest moje weekendowe niebo i na pewno nie wyrzucę tego z jadłospisu. Ale no właśnie, słodycze. Nigdy ich tak naprawdę nie kupuję. W pracy podjadam do kawki z przyzwyczajenia /moja cudowna firma sponsoruje nam słodkości/, w weekend zawsze coś upiekę. I to tyle. Nie mam fazy na jedzenie codziennie czekolady, prędzej nie przeżyłabym dnia bez żółtego sera. Ale do rzeczy, jak się uniezależnić? Nie jeść w ogóle? To jedyna droga? Tylko że podobno po kilku dniach organizm się domaga i wtedy rzuca się człowiek na wszystko? Można przetrwać ten okres? Bo chętnie bym z słodkiego zrezygnowała.
Ogólnie czuję się zmotywowana. Na siłowni spotkałam dzisiaj mnóstwo znajomych. A jedna koleżanka schudła z 20 kilo dosłownie w kilka miesięcy. Jak ją zobaczyłam to nie mogłam uwierzyć, że to ona! Cudownie wyglądała. Pozazdrościłam troszkę.
Dzisiaj drugi dzień bez obżarstwa? Drugi... dam radę? chociaż do piątku?
I jutro pierwszy dzień miesiąca. Powinnam się zważyć? Wagę schowałam na dno szafy po tym jak kilka miesięcy temu zobaczyłam na wadze 68 kg. Nie wierzyłam. W sierpniu ważyłam jeszcze 50 kilo. Tak, 18 kilo w kilka miesięcy... tygodniowo tyłam 1 kg, tyle samo co niektórzy zrzucają. To co zważymy się jutro i uaktualnimy statystyki? Trochę się boje jak się okaże że waga się nie zmieniła. To może jednak to olać?
nieZgodna20
1 kwietnia 2015, 21:51po świetach, po świetach, ale już od wtorku ok ? i tak na serio :)
raisa1989
3 kwietnia 2015, 06:10Naprawdę na serio. Wiem, że akurat słodkie mogę wyrzucić z swojej diety. :)
nieZgodna20
1 kwietnia 2015, 00:43uzależnia cholernie ! im więcej jemy słodyczy tym więcej nasz organizm się go domaga. ciagnie jak cholera. tez mam z tym problem. Co powiesz na " detoks " czyli na ustalony okres czasu kiedy nie bedziemy jesc nic slodkiego i bedziemy się z tego rozliczac ? mysle, źe to byłby idealny początek :)
raisa1989
1 kwietnia 2015, 06:12O, to już lepszy pomysł. Ale chyba po świętach? ;>