Najtrudniej utrzymać dietę, gdy wychodzę gdzieś ze znajomymi.
(Nie mogę zamówić klasycznej sałatki, bo nie lubię sałaty ;P)
Ostatnio byliśmy w naleśnikarni. Nutella, bita śmietana... mmmm :) Ale się nie dałam! Naleśnik z jogurtem naturalnym i owocami - pychota! A nigdy wcześniej tego nie próbowałam. :) Dzięki dietce poznaję nowe smaki!
Prawdą jest, że bardzo szybko wyrabia się kondycję podczas biegania. Za pierwszym razem miałam kolkę, bolały mnie tragicznie łydki i ledwo co oddychałam ;P
Wczoraj biegłam po raz 10 :) Nogi już nie bolą, tylko czasem brakuje powietrza. Kolka już nie dokucza. Robię krótsze przerwy między biegiem a marszem. Ogólnie jestem zachwycona :) :) ;)
~Rainbowdancer
angelisia69
19 czerwca 2016, 13:26zawsze mozna wybrac mniejsze zlo ;-) i wliczyc posilek w bilans jako obiad czy sniadanie.A takie nalesniczki napewno przepyszne,gratuluje wyboru ;-) co do biegu mnie zawsze lapie kolka i dlatego nienawidze biegac,ale gratuluje postepow
Trendgirl
19 czerwca 2016, 10:28Ja tak mam jak wychodzę z przyjaciółką. Obie jesteśmy na diecie i jeszcze nie zdarzyło nam się spotkać i się nie nawpychać. Pizza, lody itd. Masakra. To jest silniejsze od nas!