Nareszcie poczułam wiosnę. Jakiś niesamowity przypływ mocy, który poczuł mój M, powoli przelewa się i na mnie. Ten aż promienieje, po cichu śmieję się, czy aby na pewno jego powrót do aktywności fizycznej i odchudzanie ma pobudki czysto estetyczne. W końcu pomyślałam sobie, że nawet jeśli motywacją jest inna kobieta, to się rozstaniemy, a tym lepiej, że będziemy lepiej wyglądać dla swoich przyszłych partnerów! Taki czarny humor mnie złapał.
Poza tym bardzo w porządku. Jedzenie w szkole dość w porządku, wzięłam przez te dwa dni raz kurczaka i surówki, raz rybę i surówki, i jakoś z rana koktajl z czarnej porzeczki. Tego ostatniego nie powinnam, ale wolałam wybrać to, niż jakieś pieczywo.
Zrobiłam ostatnio quiche ze szpinakiem z książki South Beach, ale nie posmakowały mi do tego stopnia, że musiałam zacząć jeść je z surówką :) nie pasuje mi ten jajeczny posmak - zdecydowanie bardziej smakuje mi wersja niedietetyczna.
Ale jest motywacja! Czuję, że miło będzie wrócić do swojej dawnej pracy (nie zawodowo - jedynie w odwiedziny) i usłyszeć, że ładnie schudłam. Chcę też pokazać się rodzinie mojego M: taką okazją do spotkania ze wszystkimi będzie wesele we wrześniu :) Myślę, że do tego czasu spokojnie zdążę wyglądać o niebo lepiej :) Co prawda sukienkę już mam, ale na szczęście jest wiązana z tyłu, więc będzie regulacja na szerokość :) pozostaje mi jedynie ją skrócić.
Powracam do masażu bańką chińską. Odgrzebuję dziś rower. No i przefarbowałam włosy henną. Wyszły mi w sumie rude refleksy, zamiast całych włosów, ale chyba dokupię i poprawię. Czasem nie warto słuchać pań w sklepie, zwłaszcza, jak się ma takie gęste włosy :)
JEST MOC!
flisowna
21 maja 2016, 09:44Rude refleksy teraz na lato na blask w słońcu, myślę, że pięknie wyglądają. Powodzenia w dalszej walce i trzymam kciuki *_*
queer
22 maja 2016, 18:07Całkiem ładnie błyszczą w słońcu właśnie :) Czasem trzeba dokonać małej zmiany. Dziękuję bardzo! :)
Sadpotato
9 maja 2016, 14:24I tak trzymaj :) Ja osobiście uważam, że nie opłaca się odchudzać dla kogoś... powinnaś to robić ze świadomością, że robisz to głównie dla siebie, a wtedy co by nie było motywacji nie stracisz tak łatwo :)
queer
9 maja 2016, 14:55oczywiście, że dla siebie, ale przyjemnym elementem nagrody byłoby, gdyby osoby, które cenię, dostrzegły zmianę we mnie :) a ludzie przychodzą i odchodzą, miewają swoje złośliwości i też różne gusta, więc nie można uzależnić swojego życia - albo przynajmniej dużej części, jaką jest zdrowie i wygląd - od innych.