Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kończy się październik - i dzięki Bogu, mam go
dość!



Wczoraj byłam wieczorem tak padnięta, że nie miałam siły wieczorkiem napisać menu, dlatego zrobię to teraz.

Wczorajsze śniadanie to:
- jabłko oraz kanapka Wasa o smaku szczypiorku

Drugie śniadanie:
- 3 kromki razowca z szynką i różnymi warzywami, jak zawsze

Na obiad zjadłam:
- trochę spaghetti i sałatki greckiej

... a potem padłam, bo miałam nieprzespane dwie ostatnie noce.

W ogóle ten październik był do bani. Wpierw napad na mojego man-a, teraz operacja ukochanego zwierzaka mojego syna...
Do wczoraj myślałam, że nasza chomisia dżungarska nie przeżyje. We wtorek wycięli jej dużego guza sutka. Kosztowało mnie to 300 zł i chirurdzy nie dawali jej szansy na powodzenie zabiegu. Nawet kazali mi podpisać oświadczenie, że jestem tego świadoma.

Dwa dni i dwie noce nie robiłam nic innego jak patrzenie na małego zwierzaka, który miał szramę po cięciu praktycznie długości jego ciałka. Nie piła, nie jadła, nawet nie załatwiała się, ale żyła.
Ja uparcie jeździłam z nią na zastrzyki, ale lekarz ją prowadzący był w klinice dopiero w piątek więc tak naprawdę po operacji fachowiec zobaczył ją wczoraj.
Jechałam z nią myśląc, że może lepiej będzie ją uśpić, żeby się nie męczyła. Naprawdę była w podłym stanie.

Lekarz wziął ją wczoraj do ręki, wygniótł, sprawdził szwy, wymasował brzuszek, kazał poić rumiankiem, karmić zupką dla niemowląt strzykawką i powiedział, że będzie z nią wszystko ok.
Popatrzyłam trochę na niego, jak na idiotę, bo ona słaniała się na nogach.

Przyjechałam do domu, puściłam ją do klatki, a tam............. no niesamowite, żywe zwierzątko, poszła siusiu, zaczęła chodzić i nawet zainteresowała się papką dla niemowląt. Dziś rano, nawet zaczęła "porządkować" ligninkę, na której ostatnio spała. Jest z nią coraz lepiej ... choć wiadomo, że szwy dają się jej we znaki.

Wiem, że to zabrzmi dziwnie, ale ten facet ma cudowny dotyk. Zawiozłam mu umierające zwierzątko , a oddał mi niemalże zdrowe. Już wiem, czemu do niego przyjeżdżają właściciele gryzoni z całej Polski!

Nio, dobra... a powracając do diety, chyba nie uda mi się w tym tygodniu zejść poniżej 120 kg:(((, bo dostałam dziś @ i czuję się jak balon. Cholera!


Ooooo moje dziecko wróciło ze sklepu. Miał mi kupić wodę gazowaną, a kupił............ PEPSI! Kochane dziecko!

  • KaSia1910

    KaSia1910

    29 października 2011, 20:07

    człowiek bardzo przywiązuje się do zwierzątek wiem co czujesz, tym bardziej życzę aby chomiczek był zdrowy, pozdrawiam

  • Sunniva89

    Sunniva89

    29 października 2011, 15:55

    że wszystko z nia OK bo lubie zwierzaki ! Nie pij Pepsi :)

  • azi74

    azi74

    29 października 2011, 14:38

    Czytając Twoją relację o cudownym dotyku i ozdrowieniu od razu przypomniał mi sie film "Zielona mila " :) dla mnie to klasyk - uwielbiam :) Chomiczek jak już zaczął jeść tzn,że wraca do zdrowia ! Miłego i spokojnego weekendu .

  • porcelaingirl

    porcelaingirl

    29 października 2011, 14:03

    Kobietko :) Jakie ty masz dobre serduszko dla zwierzątek ! Naprawde chwali ci się za to ^^ Nie załamuj się z ta dietką...Jestem pewna ,że sobie poradzisz ^^ Ja trzymam za Ciebie kciuki i nie poddawaj się. Jak się teraz poddasz to powrócisz do dawnej wagi...a teraz juz duzo zgubiłas :) Kup sobie Espumisan albo coś na trawienie :) Polecam jeść Jogurciki naturalne z musli czy cos :) Jest bardzo sycące a nie kaloryczne ^^

  • porcelaingirl

    porcelaingirl

    29 października 2011, 14:03

    Kobietko :) Jakie ty masz dobre serduszko dla zwierzątek ! Naprawde chwali ci się za to ^^ Nie załamuj się z ta dietką...Jestem pewna ,że sobie poradzisz ^^ Ja trzymam za Ciebie kciuki i nie poddawaj się. Jak się teraz poddasz to powrócisz do dawnej wagi...a teraz juz duzo zgubiłas :) Kup sobie Espumisan albo coś na trawienie :) Polecam jeść Jogurciki naturalne z musli czy cos :) Jest bardzo sycące a nie kaloryczne ^^

  • natalia19851985

    natalia19851985

    29 października 2011, 13:56

    mi moja mama na świnke morską nie chciała dać kasy jak była chora hmm no i zdechła a wtedy dostałam nową wiadomo tańszy biznes. Ciężki miesiąc miałaś na pewno listopad będzie lepszy!! zobaczysz!! A co do pepsi do mmmmm aż mi ślinka cieknie . Co za synek wiek co dobre hihi. pozdrawiam i trzymam kciuki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.