Dobra, jak macie mnie pouczać, że Mc jest niezdrowy i od fast food-ów bardzo się tyje, możecie sobie darować. Ja o tym doskonale wiem . Miałam dzisiaj takiego lenia i brak pomysłu na obiad, że mojemu synowi udało się namówić mnie na ten jakże wyśmienity i sycący posiłek
Ale od początku.
Na śniadanie zjadłam jak zawsze pożywne i zdrowe:
- 3 kromki razowca z szynką, pomidorem, natką, rzodkiewką i do tego marchewkę. Do picia kawusię.
Na II śniadanko:
- duże jabłko
Na obiad:
- zestaw w Mc Donald's z taką tortillą (nie pamiętam jak to się nazywa), oczywiście frytkami (a co ...) i dużą kawą z mlekiem bez cukru. Frytki do tej pory zalegają mi w żołądku... i dochodzę do wniosku, że to nie był najlepszy pomysł na obiad. Przynajmniej wiem, że nie żałuję iż już nie jadam takich rzeczy.
Syn chciał wygrać piłkę, wygrał tylko puszkę coli i na tym się zakończyło moje żywienie w Macu!
Po powrocie do domu wsiadłam na rowerek i z małą przerwą jeździłam na nim koło godzinki.
Od Mc, którego zaliczyłam koło 16:00 nic już nie jadłam. Mam nadzieję, że niedługo strawię to gówno!
Dziewczyny, dochodzę do wniosku, że niemożność żarcia w Macu to żadna kara. Do dupy jest to jedzenie i mam wrażenie, że z czasem to się pogłębia!
Na śniadanie zjadłam jak zawsze pożywne i zdrowe:
- 3 kromki razowca z szynką, pomidorem, natką, rzodkiewką i do tego marchewkę. Do picia kawusię.
Na II śniadanko:
- duże jabłko
Na obiad:
- zestaw w Mc Donald's z taką tortillą (nie pamiętam jak to się nazywa), oczywiście frytkami (a co ...) i dużą kawą z mlekiem bez cukru. Frytki do tej pory zalegają mi w żołądku... i dochodzę do wniosku, że to nie był najlepszy pomysł na obiad. Przynajmniej wiem, że nie żałuję iż już nie jadam takich rzeczy.
Syn chciał wygrać piłkę, wygrał tylko puszkę coli i na tym się zakończyło moje żywienie w Macu!
Po powrocie do domu wsiadłam na rowerek i z małą przerwą jeździłam na nim koło godzinki.
Od Mc, którego zaliczyłam koło 16:00 nic już nie jadłam. Mam nadzieję, że niedługo strawię to gówno!
Dziewczyny, dochodzę do wniosku, że niemożność żarcia w Macu to żadna kara. Do dupy jest to jedzenie i mam wrażenie, że z czasem to się pogłębia!
natalia19851985
28 października 2011, 13:42ja tych frytek od nich czy burgerów to nawet nie ruszam jak nie jestem na diecie !! serio. Kiedyś to szalałam za tym "gównem " ale teraz to tak naprawdę jak już mam się nawpieprzać to wolę zrobić sobie domowy obiadek serio. Po za tym jak przyjechałam do Irlandii to miesiąc pracowałam w takim miejscu wiadomo pierwsza praca hihi i powiem szczerze że teraz wymiotować mi się chce na myśl tego jedzenia hihi. Dobrze że po miesiącu już miałam prace hihi
onasmutnaaa
28 października 2011, 13:08oj nieladnie nieladnie
Idziulka1971
28 października 2011, 11:16W poniedziałek kupiłam kubełek w KFC za 39,90zł. Pachniał owszem, skusiłam się na dwa kawałki i sałatkę, resztę zjadł mąż. Jeśli chodzi o świeżość to pozostawia wiele do życznia. Jeśli chodzi o ilość w kubełku to za te pieniążki można byłoby w domu zrobić całe mnóstwo świeżych pachnących pieczonych udek kurzelczych. Porażka, ceny coraz wyższe, jakość coraz niższa. Pozdrawiam.
azi74
28 października 2011, 09:40A ja uwielbiam KFC pikantne skrzydełka . Kiedyś ich nie jadłam ,a teraz odkąd jestem na diecie to mogłabym się dać za nie pochlastać :) Ale sobie narobiłam apetytu mniam,mniam
STORCZYK79
28 października 2011, 08:36NIE ma co cie pouczac bo ty sama dobrze wiesz ze zle zrobilas i pokutujesz do dzis ,ja osobiscie oprocz mac wrap (tortili z grilowanym kurczakiem) i lodow nic z maca nie lubie zreszta na moje szczescie.
Arnodike
28 października 2011, 00:37czasem warto zjeść dla równowagi psychicznej ;-) Frytki trzeba zapić szklanką soku z marchwi i jabłek i są zneutralizowane. Soczek tez dziala skutecznie w przypadku pierogów odsmazanych na masełku z patelni czy plackow ziemniaczanych. Wizyta w MC jak najbardziej edukacyjna - czego sie nie powinno jesc ;-)
lubiespac
27 października 2011, 23:56oj tam oj tam, czasem zjesc mozna... chociaz ja sie tym nie najem, chocbym zjadla 5 hamburgerow to kompletne zero ;p ostatnio jak wpadam to tylko na salatke, albo na kawe, nic juz tam wiecej nie kupuje, bo wiem, ze bede i tak glodna :) ale jak bylam w podstawowce to zawsze zabawa z tym zestawem dla dzieci byla i zawsze meczylam rodzicow ;p
Sunniva89
27 października 2011, 23:45Do MaCa na diecie sie nie chodzi a najlepiej zrezygnowac z niego na reszte zycia :P chociaż wiem że tortilla jest pyszna... moj sposb na trzymanie sie z daleka od MC to milosc do zwierzat.. za kazdym razem kiedy mysle jak traktuja zwierzeta na uboj to odechciewa mi sie jedzenia w MC i omijam go szerokim łukiem :-) czego i Tobie życzę