Witam
Dziś mam dzień wolny więc jest dużo czasu na błogie lenistwo i przemyślenia.
O jaka walkę mi chodzi - o walkę z samym sobą i swoimi słabościami.. Jak już kiedyś pisałam mój dotychczasowy sposób odżywiania pozostawiał wiele do życzenia. Ciągłe głodówki, w których nie potrafiłam wytrwać po kilku dniach rzucałam się na jedzenie i od nowa głodówka. Do tego bulimia i tak to wpadłam w błędne koło. W końcu powiedziałam sobie DOŚĆ tak nie można żyć. Z dnia na dzień zmieniłam swoje podejście do jedzenia. Powoli uczę się jeść normalnie, zerwałam z głodówkami i nie wymiotuję.
Jednak chyba nic nie dzieję się bez przyczyny.. Uważałam, że głodówka pozwoli mi na nowo nauczyć się odżywiania..i chyba po części tak się stało. Nie ciągnie mnie do słodyczy, chipsów - które ubóstwiałam, fast foodów (z tymi akurat nie miałam takiego problemu) czy innych niezdrowych rzeczy. Cieszę się tym co jem. Staram się racjonalnie odżywiać. Czerpię radość z życia i " z nadzieją patrzę w przyszłość"
Może jeszcze za wcześnie żeby mówić o wygranej jednak sukces rodzi się w głowie a w mojej następują pozytywne zmiany..
Dzisiejsze zakupki:
Jedzonko:
kawa,
jogurt z ziarnami - bardzo dobry chociaż cukier w nim nie potrzebny bo ciut za słodki chyba przyzwyczaiłam się do tych naturalnych bez cukru (ale nie dajmy się zwariować czasami trzeba posłodzić sobie życie)
herbatniki zbożowe
Myślę, że opcja owsianki jest lepsza na śniadanie. Jednak czasami przyda się jakieś urozmaicenie
Herbata zielona, jabłko
Przede mną jeszcze
obiad , bieganie, a6w, może hula hop ( wczoraj nie było niestety)
Obiad:
Makrela, ryz brązowy polany naturalnym z przyprawami, marchewka z groszkiem
Pomarańcza
Kolacja - pieczywo chrupkie z polędwicą łososiową i ogórkiem, marchewka z groszkiem i jogurtem + herbata czerwona
Bieganie i a6w zaliczone
Dziś znów dałam radę biec ciągiem 40 minut Wróciłam spocona i mega dumna.
W nagrodę była szklanka soku grejpfrutowo ananasowego.
MIŁEGO DNIA