Liczylam na wiecej. Po 3 tyg biegania, 2 jazdy na rowerze 6 trzymania diety bez wpadek to to co widze na zdj to jakis zart. Tydzien dobrego zarcia i te 4 kg jest spowrotem. A moze ja za duzo oczekuje? Nie wiem. Jest mi dzis caly dzien przykro. Mam wrazwnie ze to nigdy sie nie skonczy i juz na zawsze bede gruba. Koniec urlopu, od jutra zmiana godz jedzenia. Zwaze sie dopiero w niedziele.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Nakonieczny
4 sierpnia 2014, 06:15Pośpiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł. Spokój, luz, jest wspaniale i tylko tak dalej. Niestety trzeba żyć aktywnie i zdrowo, a Ty to zaczęłaś robić i wytrwaj. trzymam kciuki :))
studentka_UM_Lublin
3 sierpnia 2014, 23:28Kochana, głowa do góry!!! Te 4 kg to nic w porównaniu z tym, co do tej pory udało Ci się osiągnąć! :) tyle kg za Tobą!!!! to wielki sukces! A regularność ćwiczeń, diety to naprawdę powód do dumy. BRAWO!!!! trzymaj się ciepło! pozdrawiam! ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform
NieidealnaG
3 sierpnia 2014, 21:11To brzmi banalnie ale nie daj się, walcz. Tak bywa ale najgorsze co to się zniechęcić i odpuścić. Zaciśnij zęby i walcz :)
Magga74
3 sierpnia 2014, 21:10Czasem bywa taki czas, że waga stoi dłuższy czas w miejscu, potem coś ruszy.