Mąż wczoraj przyniósł wagę z piwnicy, którą zabrał na dół ponieważ sam ćwiczy. Postanowiłam wejść na nią dopiero dziś rano. Bałam sie okropnie, śmieszne to ale tak było, cały ranek chodziłam w okół niej i biłam się z myślami, w pewnym momencie po prostu wskoczyłam na nią i patrzę....a tam 3 kilogramy mniej!!! 3 kg!!! Faktycznie widziałam, że coś się zmienia, coś ruszyło, twarz bardzo wyszczuplała i nie mam już.....o matko napiszę to....grubych pach :D takiego tłuszczyku pod ramieniem na wysokości stanika...moja zmora jeśli chodzi o nadwagę, bo nigdy wcześniej nie miałam w tym miejscu tłuszczu, a nagle coś mi wisi, takie buły, koszmar! W ogóle zdziwko zaliczyłam, w jakich miejscach odkładał mi się tłuszczyk, myślałam, zawsze, że mi dupka urośnie tylko, a tak się nie stało :D Widzę też, że talia się wciągnęła o parę cm, za pierwszym ważeniem robiłam pomiary ciała ale ich tu nie zapisałam, i dziś robiąc je ponownie widziałam, ze właściwie w każdym mierzonym miejscu jest parę cm różnicy. STRASZNIE TO MOTYWUJĄCE!!!!
Wrzucę od razu menu na jutro:
I-2 jajka, ser biały tłusty, pomidory, cebula, ogórki, kawa ze śmietaną
II-karkówka pieczona z warzywami, surówka z kiszonej kapusty (duuuuużo)
III-sałatka grecka, herbata ziołowa
Galaretka90
6 sierpnia 2017, 09:523 kg mniej to naprawdę świetny wynik i wspaniały powód do radości ;) serdecznie gratuluję i życzę samych takich przyjemnych niespodzianek ;))
Pszczelarka
6 sierpnia 2017, 11:22Kolejny krok do celu :D
reghina
6 sierpnia 2017, 08:30Brawo! Duży spadek, to prawda tłuszcz chowa sie nam w dziwnych miejscach i też nie cierpię tych grubych pach :P
Pszczelarka
6 sierpnia 2017, 11:21Dzięki Bogu już znikają, bo są koszmarne.
kingusia1907
6 sierpnia 2017, 00:45To świetnie -3kg taka wiadomość cieszy i od razu lepszy dzień, trzymaj się to będą kolejne efekty ;)
Pszczelarka
6 sierpnia 2017, 11:20Dzięki <3
megilea
5 sierpnia 2017, 22:48Gratuluję i powodzenia :) Oby motywacji nigdy nie zabrakło i kilogramy i centymetry spadały ;)
Pszczelarka
5 sierpnia 2017, 23:07Dzięki i nawzajem :)
KochamBrodacza
5 sierpnia 2017, 21:40Ehh skąd ja to znam, tłuszczyk w takich miejscach że nawet kiedyś się nie myślało ze tam może być. I już żadne ubranie nie wygląda na tobie dobrze ;/ Gratuluję postępu i dalej do przodu!
Pszczelarka
5 sierpnia 2017, 22:36Taaa....dla mnie t było zaskoczenie, i ubrania które mają wszystko ukryć....raz zobaczyłam zdjęcie na którym było widać, ze pomimo ukrywającego tuszę ubrania bardzo odznacza sie własnie tłuszcz na plechach. Spalamy, spalamy dalej, nie damy się!
KochamBrodacza
6 sierpnia 2017, 22:03Tak i pomimo luznych ubrań by ukryć to i tak wygląda się na jeszcze grubszą niż w rzeczywistości. Jasne trzymamy się twardo!
Asca34
5 sierpnia 2017, 16:33Gratulacje i powodzenia! Walczymy dalej ;-)
Pszczelarka
5 sierpnia 2017, 18:23Prosto do celu!
angelisia69
5 sierpnia 2017, 13:33;-) moze motywacja bedzie juz o wiele lepsza i polubienie wlasnej JA?
Pszczelarka
5 sierpnia 2017, 18:18Już się zaczyna widzenie plusów ;)
Gacaz
5 sierpnia 2017, 12:12Gratuluję, czyli jednak da się.
Pszczelarka
5 sierpnia 2017, 12:28pewnie, że się da :D teraz jedziemy z koksem dalej ;)