No i chyba się zaczęło. Myślałam, że wczoraj się wykończę, miałam wrażenie, że przypominam sopel lodu - przynajmniej tak się czułam. Bóg tylko wie, jak było mi zimno. Lodowate stopy i dłonie i ogólnie jakieś ciary mi chodziły po plecach. W pracy siedziałam w grubym swetrze mimo, że mamy naprawdę ciepło i szefowa patrzyła na mnie, jak na jakiegoś dziwoląga. Jakbym mogła, to bym jeszcze rękawiczki sobie założyła, ale na komputerze ciężko pisać. Przyjechałam do domu i zaraz zaparzyłam sobie gorącej herbaty czerwonej. Piłam tak zachłannie, że groziło to poparzeniem, ale taka byłam spragniona jakiegoś źródła ciepła. Potem na mój grubaśny sweter nałożyłam jeszcze grubą bluzę z kapturem, wełniane skarpety, okryłam się kocem i usadowiłam się z pilotem na fotelu blisko kaloryfera (na szczęście jeszcze grzeją). Zaczęłam przerzucać kanały i jak na złe większość była poświęcona kulinariom - czyli albo gotowali, albo jedli. Myślę sobie: jeszcze minuta takiego gapienia się i jak wydrę do kuchni, otworzę lodówkę i nafutruję się wszystkim co tam mam, to moje ciamkanie będzie słychać w całej okolicy. Zanim doszło do zbrodni, zdążyłam wyłączyć TV, wypiłam jeszcze pół litra miksturki położyłam się spać. Najlepiej przespać to, co najgorsze.
A dziś już czuję się znacznie lepiej. Burczenie w brzuchu jest sporadyczne. Także daję radę Dziewczyny!
Labutko
19 marca 2010, 22:32Nie słyszałam ciamkania bo nie było napadu lodówkowego i burczenia też nie słyszałam a często bywam w Twojej miejscowości :-)
jerne
19 marca 2010, 15:59Gratuluje wytrwalosci! :) Dzisiaj ostatni dzien?
duszyczka102
19 marca 2010, 14:15Jesteś super babka!!!!Tyle wytrwalości w jednym ciele!!!!Tylko podziwiać!!!!Trzymam kciuki Aniu uda Ci się na pewno!!!!!Pozdrowienia:)
janka80
19 marca 2010, 11:24ja bym na twoim miejscu gora 5 dni tak glodowala a potem powoli jeden dzien soki i jakies moze jedzonko dla niemowlakow i pozniej tez lekko, napewno nie 10 dni bo padniesz z wycienczenia - uwazaj na siebie
galaksy
19 marca 2010, 11:04Naprawdę nieźle dajesz sobie radę z głodem. Ale niech ta głodówka nie trwa zbyt długo. To może ci zaszkodzić. Proszę, uważaj na siebie. Jeśli będziesz kończyła głodówkę, nie wolno ci od razu zacząć jeść, tylko stopniowo. Im dłużej będziesz głodować, tym dłużej będziesz wracała do normalnej diety. A to grozi nie tylko napadem żarłoczności ale co gorsza jo-jo.
mandarynkaa87
19 marca 2010, 10:15nie wiem jak ty dajesz rade.ja nie wytrwalabym nawet jednego dnia.atak na loduwke murowany.podziwiam cie:)
aniolek50
19 marca 2010, 09:41jejus jestem pełna podziwu dla Ciebie GRATULUJE i trzymam kciuki za dalsze dni
tusia1984
19 marca 2010, 09:33Podziwiam Cie, że jesteś taka dzielna, ale tyle dni bez jedzenia, czy to aby zdrowe dla organizmu, ja byłam ostatnio na diecie kopenhaskiej i wczoraj od lekarza dostałam ochrzan za to, a w niej przynajmiej sie coś je, zakwasiłam sobie organizm, nastapil rozklad bialek w miesniach, ktore do tej pory mnie bola i wogole, ale nie zaluje bo 4,5 kg mniej :):) tylko obawiam sie jojo :( także trzymam kciuki za Ciebie :):)
moniaf15
19 marca 2010, 09:24prosze, uwazaj na siebie!!! ja kiedys w akcie desperacji tez zaprzestalam jedzenia... wytrwalam moze 2 dni... to dopiero 3 dni a pisalas o 10!!! buzka
Nadia0088
19 marca 2010, 09:24niesamowite
sspaula
19 marca 2010, 09:20jejku czytam Cię i czytam i jestem pełna podziwu nie wiem jak wytrzymujesz na tej głodóweczce????:o
mamaemilki1
19 marca 2010, 09:08dzielna, trzymaj tak dalej a wiesz ja tez ostatnio od tygodnia mam dlonie i stopy lodowate, to chyba krazenie, nie pomagaly herbaty, swetry, koldry, dzis jest troche lepiej. pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za wytrwałosc