Musze tylko pilonawać by pić wode bo to mi słabo idzie no i po walentynkach pojadłam słodkiego bo mąż dał mi na walentynki duuuuże merci...No ale od dzis nie ruszam słodkiego. Najgorsze pierwsze 2 dni...ale potem już idzie gorzej jak choc raz sie przełamie zasmakuje to potem ciezko nie zjesc jak ostatnio ale chce schudnac nie tylko dla siebie wiec mysle ze sie uda choc te 10 kg a potem juz reszta jakos pojdzie
I najważniejsze......WAGA W KOŃCU RUSZYŁA !!!!
monikaszgs
21 lutego 2013, 14:04powrot pelna para :)) najwazniejsze sie nie poddawac :)) i gratulacje spadkow :))