Postanowienia noworoczne zdarzają się nie wypalić. Mnie nie wypaliły juz chyba z 10 razy. Oczwyiście, zawsze chodziło o schudnięcie. 25% osób zrezygnuje po pierwszym tygodniu, 29% po dwóch, 36% po miesiącu, minął właśnie miesiąc i ciągle jestem w grze ;) Jestem w grze i gram. Zwaliłam już 3,5 kg. i mam konkretne plany, jak grac dalej. I jestem z tego powodu szczęśliwa :) tak, martwie się, że waga może przestać spadać, martwię się że zostanę z rozstępami i zwisająca skóra, ale to, jaką radość we mnie wzbudza samochodzic jadący po moim pasku coraz dalej i dalej, jest nie do opisania!!!
Teraz jadę do 78,2. Nie stawiam terminów, nie spinam się, ale opracowuje planik. Planik żywieniowy, bo ruchowo ciągle kontuzjowana jestem i tym sobie nie pomogę.
Także do dziela! i do usłyszenia!