Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zostań swoją WŁASNĄ CHODAKOWSKĄ ;D


Śledzę Panią Ewę na Fb i lubię czytać te jej pozytywne, energetyczne wpisy. Ale im dłużej je czytam, tym mniej czuję tą motywację. To dziwne, prawda?

Dotarło do mnie, że szybko się uodparniam na motywację z zewnątrz. O wiele bardziej działa na mnie porządny kop w tyłek z mojej własnej strony :))

Szkoda tylko, że strasznie słomiane te moje kopniaki. Szybko tracą siłę. W czym tkwi problem? Oczywiście, w systematyczności i konsekwencji.

Ale od czego jest szanowna Vitalia?! :D

Dlatego od tej chwili jestem, -tak, JESTEM, nie "będę", tylko JUŻ TERAZ JESTEM - swoją własną Chodakowską :D A to oznacza tylko jedno:

DO ROBOTY!!! BOCZEK SAM NIE WYPARUJE!!! BIKINI SIĘ SAMO NIE ZROBI!!! TRZEBA NA NIE ZAPRACOWAĆ!!!

Chyba jeszcze nie dotarła do Ciebie powaga sytuacji: Heloooołłł!!! Zima już się skończyła! Od wczoraj czas biegnie nieubłaganie w stronę coraz cieplejszych dni!

CO ZAMIERZASZ Z TYM ZROBIĆ? Dalej udawać, że jakoś to będzie? Że jeszcze jedna kanapeczka, bo przecież do lata masz jeszcze sporo czasu? G***o prawda. Przypomnij sobie, jak błyskawicznie minęły te TRZY (!!!) miesiące od Sylwestra. Przerażające. Pamiętasz, co sobie wtedy obiecywałaś? I co, dotrzymałaś słowa?

NIE, KURNA, JUŻ TY WIESZ, NIE DOTRZYMAŁAŚ.

JESTEŚ TO WINNA SWOJEMU CIAŁU, SWOJEMU ZDROWIU, SWOIM MARZENIOM TAK DŁUGO ODKŁADANYM NA POTEM.

No to jakie plany na resztę dnia? Taaaak, masz jeszcze CAŁE 4 GODZINY, z których się nie wykręcisz. Powiem Ci, oto co zrobisz:

1. Poćwiczysz 45 minut tak solidnie, że jutro poczujesz zakwasy :D :D

2. Domęczysz tą surówkę, którą męczysz od przedwczoraj. Nie, nie przegryziesz kanapeczką. Zadowolisz się tym zielskiem :D

3. Poświęcisz wreszcie to 20 minut na masaż twarzy, który obiecałaś swojej skórze już ....hohoho! 100 lat temu. A czas leci. Grawitacja nie śpi :P :P

4. Palce też poćwiczysz. Pół godziny! Tak, na tej samej gitarze, o której tak długo marzyłaś, na którą wydałaś kosmiczne pieniądze, a która teraz leży w kącie i zbiera kurz. Chyba sobie żartujesz...Jesteś to winna swoim własnym marzeniom o tym, by w końcu ją mieć. I GRAĆ.

No, idę odhaczać punkty z powyższej listy.

Szkoda życia na facebooka, szkoda życia na kanapki z pasztetem po godzinie 18.00 !!!

:D

  • MatkaSmokow

    MatkaSmokow

    22 kwietnia 2016, 20:18

    Normalnie bym napisała, że "przecież kanapki z pasztetem to życie", ale znowu KTOŚ w internetach ma rację i znowu to jesteś Ty. Zadałaś ostry cios między oczy, w końcu ktoś mi wykrzyczał, że jak zwykle moje fantastyczne plany noworoczne w g**** się obróciły. Zastosowałam się do zaleceń- spociłam się na spacerze, zjadłam surówkę i zrobiłam sobie wymarzone paznokcie, bo zestaw do hybryd kupiłam już dawno, tylko jakoś "nie miałam czasu". Szkoda, że na kebsa miałam czas... Trzymam kciuki za postanowienia i.... miłych zakwasów :D

    • MatkaSmokow

      MatkaSmokow

      22 kwietnia 2016, 20:20

      na stepperze się spociłam (pomyłka). ale jeszcze jedna pitca :D na noc i będę się pocić nawet jadąc windą. :<

  • skatlok

    skatlok

    22 marca 2016, 20:48

    popieram :) napisanie dobrze ;) szkoda czasu ;), zabawnie to napisałaś, życzę powodzenia i wytrwałości!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.