WCZORAJ NAWET NIE MIAŁAM OCHOTY PISAĆ.
Z JEDZENIEM MASAKRA ZJADŁAM O WIELE ZA DUŻO BO MIAŁO BYĆ DO TYCH MAX 1200 KCAL A TAK PRZECIETNIE TO TAK JAK PISAŁAM 1000. ALE NO CÓŻ ŁATWO PISAĆ A NIERAZ GORZEJ ZROBIĆ. MIAŁAM GORSZY DZIEŃ DENERWUJE MNIE CIAGLE STOJĄCA WAGA. NIE WIEM CO MAM Z TYM ROBIĆ I CORAZ CZESCIEJ ŁAPIE DOŁA. MAM MNIEJ CHECI TO ĆWICZEN I ZDROWEGO ODŻYWIANIA.
NIE BEDĘ SZCZEGÓŁOWO WYMIENIAĆ CO ZNALAZŁO SIE W MOIM WCZORAJSZYM MENU BO SAMA JESTEM WKURZONA NA SIEBIE. NAPISZE TYLE TYLKO ŻE POCHŁONĘŁAM ŁĄCZNIE 2700 KCAL. NO TAK TAK TAKA JEST PRAWDA ....
A DZIŚ HMM NO NIE WIEM CZY MOGĘ POWIEDZIEĆ CZY JEST LEPIEJ. PRZEZ TĄ PRACĘ JESTEM BARDZIEJ GŁODNA I DENERWUJE MNIE TO NIE POTRAFIE SIE POWSTRZYMAĆ JAK CZUJE GŁÓD.
DZIŚ WEDŁUG RADY JEDNEJ MOJEJ ULUBIONEJ VITALIJKI :)
WRÓCIŁAM DO TYCH 5 POSIŁKÓW. NIE WIEM CZY MI TO DOBRZE ZROBI ALE SPRÓBUJE.
ECH TYLE ŻE DZIŚ JAK WRÓCIŁAM Z PRACY ZJADŁAM NIBY OSTATNI POSIŁEK ACTIVIE TUŻ PO 18 ALE NIESTETY PO 19 ZŁAPAŁ MNIE GŁÓD NO I CO NIE POTRAFIŁAM ZAPANOWAĆ NAD TYM I MUSIAŁAM ZJEŚĆ NO LEPIEJ BYŁO PO TEJ 19 NIŻ MIALABYM PRZECIAGAĆ TO DO 20 CZY 21.
NIE JESTEM ZADOWOLONA TO DZIŚ KALORYCZNIE TEŻ ZA DUŻO BYŁO ALE CHOLERA JESTEM GŁODNA. JAK SIEDZIAŁAM W DOMU NIE BYŁO TAKIEGO GŁODU ....
OTO MOJE MENU Z DZIŚ :
ŚNIADANIE ( 7.30 RANO)
4 razowe kromki z serkiem
topionym i pomidorem - 408 kcal
II ŚNIADANIE ( 10.50)
jabłko - 100 kcal
OBIAD ( 13.30)
kasza gryczana 100g - 336 kcal
PODWIECZOREK( 16.00)
serek wiejski Piątnica - 194 kcal
KOLACJA ( 18.20)
activia wiśniowa - 118 kcal
II KOLACJA ( 19.20)
7 kromek razowego ze słonecznikiem
ze szczypiorem - 483 kcal
4 razowe kromki z serkiem
topionym i pomidorem - 408 kcal
II ŚNIADANIE ( 10.50)
jabłko - 100 kcal
OBIAD ( 13.30)
kasza gryczana 100g - 336 kcal
PODWIECZOREK( 16.00)
serek wiejski Piątnica - 194 kcal
KOLACJA ( 18.20)
activia wiśniowa - 118 kcal
II KOLACJA ( 19.20)
7 kromek razowego ze słonecznikiem
ze szczypiorem - 483 kcal
BILANS : 1640 KCAL
ĆWICZENIA :
o godz 21.40 - 400x na skakance
100x nożyce poziome
100x pół-brzuszki
100x brzuszki skośne
cauliflower
20 czerwca 2012, 14:51u mnie dużo się nie zmieniło. ciągle studiuję, teraz jestem jeszcze w trakcie sesji, więc na razie moje odchudzanie trochę prowizoryczne. praktycznie wszystko po staremu, tylko trochę mnie więcej :) i powiem Ci, że przeglądając Twój pamiętnik ( w poszukiwaniu motywacji ;) ) natrafiłam na Twoje zdjęcia. masz bardzo ładną figurę. Naprawdę super!
cauliflower
20 czerwca 2012, 10:45no proszę... ja sobie siedzę i tyję, a Ty ostro działasz ;) Waga w końcu ruszy w dół, kiedyś się głupia podda w końcu :) ja to znowu się zapuściłam i stwierdziłam, że basta! ale aż wstyd mi było po tak długiej nieobecności tu wracać :P pozdrawiam!
junes
18 czerwca 2012, 21:35no nie wiem jak upchnęłaś te 2700 kcal, musialas jesc cos mega kalorycznego :) chociaz wydaje mi sie, ze ja nierzadko jem wlasnie tyle... na przyklad zestaw jakis typu fast food, a potem ciasto, lody czy baton, albo chipsy... do tego sniadanie czy cos i sie zbierze. masakra. ciezko nie traktowac siebie jak śmietnika. trzymam za ciebie kciuki! jeden dzien nie zawali nic, jesli bedziesz reszte czasu trzymac sie diety :)
mritula
18 czerwca 2012, 21:34Nie to żebym coś negowała, ale ... 7 kromek chleba na kolację????????? Trochu dużo. Trzeba by kochana w porze obiadowej więcej zjeść, a nie samą kaszę. Kurczak, warzywka, rybka, indyczek:) Pozdrawiam! Ps.Zestaw ćwiczeń MEGA!!!!! Pozdrawiam pozytywnie:)
Alexia.
18 czerwca 2012, 21:30wiadomo jak czlowiek pracuje to wiecej je, a wlasciwie podjada w pracy bo ja tak mialam;p Tu ciasteczko, tu paluszek tu tamto i sporo tego wychodzilo w ciagu calego dnia;p Ja tez cos zglodnialam i po 20 wszamałam poł bułki, a juz myslalam ze kolacji dzis nie bede jesc za te moje grzeszki... Ale nie poddajemy sie kochana i dzialamy dalej:) Nadal bardzo ładnie ćwiczysz, az Ci normalnie zazdroszczę, że tyle skaczesz:)