Witam was serdecznie!
W zeszlym tygoniu probowalam powrócić do diety i ćwiczeń,ale mój organizm sie zbuntował.Dopadła mnie grypa i cały tydzień spedziłam w łóżku okropnie osłabiona i z bólem kosci i mięśni.Jeszcze dzis odczuwam bóle stawowo-kostne.Wczoraj miałam nadgarstki spuchniete i stopy no i katar mam wstretny.Różnica jest taka,ze wczoraj poszlam z synkiem na 30 min spacer a dzis przed obiadem bylismy na takim 2 godzinnym.Zrobiliśmy ok 5km.Nie był to jakiś mega szybki marsz ale źle nie było-był ruch.Pozniej zjadlam lekki obiad a po odpoczynku zrobiłam 18 min na skakance-1312 skoków.Po zjadlam białkowy posiłek,teraz bedzie lekka kolacja-sałata pekinska i pomidorem ogórkiem,jablkiem,marchewka a to wszytsko z odrobina octu jablkowego i oliwy.do tegojajko na twardo i tekturka:)Bo ograniczylam ostatnio bardzo pieczywo po którym tyje.Z dnia na dzień chce rozkręcic sie z cwiczeniami.Mam taki plan,ze bede cwiczyla tak jak 2 lata temu.Czyli rano 10min dywanówek i rozciaganie.Wieczorem schemat: 200skoków-25brzuszków-10przysiadów-30pajacyków x 6.Tak robiłam i efekty byly dobre,a nie ma sensu zmieniac tego co sie sprawdzało.Do tego jutro(z bólem serca!!!) bede probowała odrzucic slodycze i ograniczyc sie tylko do porannej kawy.Pozostaje jeszcze pielegnacja ciala-tez w schemacie:masowanie suchego ciała szorstka gąbką+peeling kawowy+masownie pod prysznicem+wcieranie balsamu.
Trzymajcie kciuki,bo jestem tak zmotywowana jak pierwszego dnia na Vitalii:)
A to bedzie nagroda jak kiedys dobije do 60kg:):
A co do pytania.To (tak czysto z ciekawości) chcialbym wiedziec ile wam sie udalo schudnac najwiecej w ciagu 2 miesięcy?
W zeszlym tygoniu probowalam powrócić do diety i ćwiczeń,ale mój organizm sie zbuntował.Dopadła mnie grypa i cały tydzień spedziłam w łóżku okropnie osłabiona i z bólem kosci i mięśni.Jeszcze dzis odczuwam bóle stawowo-kostne.Wczoraj miałam nadgarstki spuchniete i stopy no i katar mam wstretny.Różnica jest taka,ze wczoraj poszlam z synkiem na 30 min spacer a dzis przed obiadem bylismy na takim 2 godzinnym.Zrobiliśmy ok 5km.Nie był to jakiś mega szybki marsz ale źle nie było-był ruch.Pozniej zjadlam lekki obiad a po odpoczynku zrobiłam 18 min na skakance-1312 skoków.Po zjadlam białkowy posiłek,teraz bedzie lekka kolacja-sałata pekinska i pomidorem ogórkiem,jablkiem,marchewka a to wszytsko z odrobina octu jablkowego i oliwy.do tegojajko na twardo i tekturka:)Bo ograniczylam ostatnio bardzo pieczywo po którym tyje.Z dnia na dzień chce rozkręcic sie z cwiczeniami.Mam taki plan,ze bede cwiczyla tak jak 2 lata temu.Czyli rano 10min dywanówek i rozciaganie.Wieczorem schemat: 200skoków-25brzuszków-10przysiadów-30pajacyków x 6.Tak robiłam i efekty byly dobre,a nie ma sensu zmieniac tego co sie sprawdzało.Do tego jutro(z bólem serca!!!) bede probowała odrzucic slodycze i ograniczyc sie tylko do porannej kawy.Pozostaje jeszcze pielegnacja ciala-tez w schemacie:masowanie suchego ciała szorstka gąbką+peeling kawowy+masownie pod prysznicem+wcieranie balsamu.
Trzymajcie kciuki,bo jestem tak zmotywowana jak pierwszego dnia na Vitalii:)
A to bedzie nagroda jak kiedys dobije do 60kg:):
A co do pytania.To (tak czysto z ciekawości) chcialbym wiedziec ile wam sie udalo schudnac najwiecej w ciagu 2 miesięcy?
Nastepny wpis bedzie o marzeniach-innych niz chuda kibić:)
OnceAgain
24 lutego 2014, 08:24Hm... wiesz to zależy które 2 miesiące wziąć z całego toku - u mnie na początku to kiedyś strasznie wolno szło a potem jakoś zaczęło się kręcić chyba tak ok spadł 6 kg
nowyplan
23 lutego 2014, 18:08W miesiąc i 3 tyg 13,1 kg. A na katarek polecam maść majerankową.