Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 3 przeziębienie


Wczorajszy dzien zaliczam również do bardzo udanych.Nie było słodyczy i wszytsko z jedzeniem i piciem bylo jak należy:)Co prawda nie udalo mi sie wykonac ćwiczeń,ale zakwasy mam jak diabli,bo cały dzień pracowałam przy łopacie.No i nie tylko .Jeśli ktoras wie jak pracuje sie spalinowa glebogryzałką to wie ile sie przy tym człowiek upoci.Nasze podworko wraca do normalności.Po odwadnianiu i kostce było tyle roboty,ze płakac mi sie chciało.Wczoraj posadziłam jeszce troche krzaków i moich ukochanych wrzosów przy podjezdzie.Jeszce musze zagrzebac jeden dołek,zasiac trawe i wywalcowac 80kg walcem:)A po tym to uda i tyłek tak bola ,ze maskra.Juz dzis mam zakwasy w udac i w brzuchu,ale ja lubie to czucie.
Pogoda piekna była wczoraj,ale mnie zawiało troche i sie smarkam i gardlo mnie boli.Maz tez cos narzekał na ból głowy a jego to boli raz na 2 lata wiec wiecie jak to faceta coś boli,to jakby umierał:/
Dziś w planie 10kg brzoskwiń do przerobienia na kompoty i drzemy,a na drzewie z 10x tyle...Zaraz sie biore do roboty,bo pozniej chce sobie farbe zalozyc,brwi zrobic.Nie mowilam wam ale pora mojego blondy sie konczy,bo przyciemniam go na ciemniejszy.Za bardzo mi wysuszaja jasne farby wlosy i pozniej sie mecze z odbudowa.
Powodzenia!!!
  • agrataka

    agrataka

    12 września 2013, 17:49

    Ps dziękuję za przekonujacy komentarz, tak to teściowej, szwagierce i siostre teraz wytłumaczę dzięki Twojemu przykladowi :)

  • agrataka

    agrataka

    11 września 2013, 22:01

    No no ćwiczenia jak z programu Extremalny kurs piękna :D

  • Tysiia

    Tysiia

    11 września 2013, 15:24

    cudne słowa:))))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.