Wczoraj bylo dobrze,ale musialm zjesc cos z cukrem.Pisze,ze musiałam,bo cały dzien jakos sie smentnie czułam i tak z głupa zmierzyłam sobie cukier i wynik przekonał mnie do kawałka gorzkiej czekolady i czegos tam jeszcze.Nawet nie pamiętam:/
Zauważyła po raz kolejny jak bezmyślnie siegam po jedzenie.Leży to biore i wsadzam do ust,nagle sie orientuje,ze ja przeciez tego nie chce bo to podjadanie i wogole kilka razy dziennie to robi sie masa dodatkowych kalorii!
Dzis cały dzien byłam w Tarnowie.Pojechalam wspierac brata w egzaminie na prawko,ale niestety biedak zaliczyl 4 porazke.Wiem,ze on potrafi jeździc,ale nerwy biora górę.tak czy inaczej wspieram go w dalszych podejsciach.
Z racji,ze caly dzien bylam w drodze,rano zjadlam pierwsze i drugie sniadanie,poznije dlugo nic,a potem piwo i sałatke.W domu po powrocie zjadlam salatke i mala kromke.Szalu nie bylo,ale żle tez nie.
Jutro nowy dzień.Musi byc dobrze.Jest dobrze,bo brzuch mi sie kurczy:D
Pozdrawiam!3majcie sie ciepło!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
agrataka
13 września 2013, 20:30dzień 4 i 4-ka a dziś mam nadzieję piąteczka??
livebox
13 września 2013, 12:41Po twoim komplemencie dotyczącego mojego wieku obrosłam w skrzydełka:) Ja doskonale pamiętam stres związany ze zdawaniem prawka, ale niech się brat nie przejmuje. Mam kumpla, który oblał 12 razy, a potem był instruktorem jazdy:) A na swoim egzaminie spotkałam dziewczynę, która opowiadała, że jej mąż zrobił dawno temu w wojsku prawko na kategorię C. Wówczas nie było obowiązku, że najpierw musisz mieć B. Facet jeździł osobówką ponad 10 lat i kilkakrotnie musiał się tłumaczyć drogówce dlaczego nie ma kategorii B, więc dla świętego spokoju postanowił dopełnić formalności. I nie zdał dwukrotnie:) Egzaminy to często loteria. Zależy na jakiego egzaminatora się trafi.