Poprzedni tydzień to jakaś kaszana! Ćwiczyłam tylko 3 razy nie wiem czy to przez okres czy przez pogodę, ale byłam jak dętka...chciałam nadrobić w weekend, ale też nie dałam rady- w sobotę do 15 pracowałam, później było szkolenie i w domu byłam po 21, w niedzielę także praca i jak na złość było tyle roboty że po prostu padłam w domu na pysk.
Gdy już wczoraj nastawiłam się na ćwiczenia to NIE BYŁO INTERNETU!!! co za pech! Ale dałam radę i robiłam ćwiczenia z głowy był to mix Mel B, Chodakowskiej i innych ćwiczeń, które przyszły mi do głowy. Żadnych zmian na wadze niestety nie widzę
Vivien.J
28 października 2015, 17:38Ciężkie dni muszą wreszcie minąć. Trzymam kciuki, by minęły już niebawem ;) Bądź dzielna!
angelisia69
27 października 2015, 13:36nieraz los rzuca klody pod nogi,ale jak widzisz chciec to moc!Pocwiczylas i bez neta,improwizujac ;-)