Cóż...mój organizm chyba ma dosyć diet i ograniczania jedzenia:( nie zaczęłam jadać dużo, zaczęłam jadać źle i niezdrowo;(( płakać mi się chce;(( dawniej mogłam gapić się na słodycze, fast foody, słone przekąski, ale nie sięgałam po nie, tylko raz na jakiś czas. A teraz?? Ciocia przywiozła mi dużo łakoci, od piątku siedze i je jem:( byłam dziś w Mc' donaldzie- to już moja druga wizyta tam w ciągu tygodnia, co prawda jadłam tylko krewetki, ale były one w panierce;(( zjadłam jeszcze dwie oponki, czekoladki....reszta w normie, ale ileż tak można??;(co gorsza nie ruszam się(!!!!!!!!!!!), "pogniewałam" się z rowerem, który tak uwielbiałam ;( już nie wiem, co robić, gdy mówię STOP, jem jeszcze bardziej. Nie tyję narazie ale podejrzewam że jak będę tak jeść to jest to nieuniknione. Zbawcze jest dla mnie picie wody niegazowanej hurtowymi ilościami (dzięki Bogu ona mi jeszcze smakuje ). Nie wiem naprawdę czym to jest spowodowane...
Jade jutro nad morze, może tam sobie wszystko uporządkuje i jak wróce zaczne znów...musze się przeprosić z rowerem, kupić stepper...do poklikania moje kochane ;*
Dotkus
23 lipca 2009, 13:35Udanych wakacji, to po pierwsze! Zrelaksuj sie, przemysl wszystko, poukladaj i bedzie dobrze :) A jesli o Twoj glod lakociowy, to wydaje mi sie, ze to jest to skutkiem odstawienia wszystkiego co przyjemne. To bardzo ciezkie, dlatego tak wiele dziewczyn stosuje metode 'dnia naggrody'. Moze to jest i rozwiazanie na Twoje problemy? Pozdrawima :)
heavenly
20 lipca 2009, 17:21Ja też miałam niedawno taki jadłospis nieciekawy. Ale na pewno minie - później trochę podietkujesz ładnie, i będzie ok :)
motylek018
20 lipca 2009, 16:44To miłego wypoczynku życzę nad morzem;)